Mam słabość do prawa Bayesa, szczególnie do jego wersji iteracyjnej, ale zawsze mam problem z jej zapamiętaniem ;-)
Stąd sobie to tutaj opiszę i może mnie się na przyszłość przyda, a i Wam też ;-)
Zaczynamy od prawdopodobieństwa warunkowego:
P(A|B)=P(A i B)/P(B)
Czyli prawdopodobieństwo A pod warunkiem, że B, jest równe prawdopodobieństwu A i B jednocześnie podzielonemu przez prawdopodobieństwo B.
Na przykładzie, jak ktoś ma 2 dzieci i młodsze to córka to jakie jest prawdopodobieństwo, że ma 2 córki?
P(ma 2 córki)=0.25 bo możliwe są układu (starsze, młodsze):
córka, córka
córka, syn
syn, córka
syn, syn
Czyli posiadanie 2 córek przy 2 dzieci zdarza się w 1/4 przypadków (zakładając, że to są zdarzenia niezależne)
P(ma 2 dzieci, młodsze jest córką) = 0.5 (bo wpadają przypadki córka, córka i syn, córka)
P(2 córki | młodsze dziecko jest córką)=P(ma 2 córki i młodsze dziecko jest córką)/P(ma młodsze z 2 dzieci jest córką)=0.25/0.5=0.5
OK, to fajnie mamy prawdopodobieństwo warunkowe, co z tego?
Jak zauważymy z przekształcenia wzoru na prawdopodobieństwo warunkowe mamy, że:
P(A i B)=P(A|B)*P(B)
Czyli prawdopodobieństwo A i B, jest równe iloczynowi prawdopodobieństwa A pod warunkiem, że B i prawdopodobieństwa B.
Stąd można pójść za Bayesem i mamy:
P(B|A)=P(A|B)*P(B)/P(A)
Czyli znając prawdopodobieństwo warunkowe A pod warunkiem, że B (i prawdopodobieństwa A i B ;-)) możemy znaleźć prawdopodobieństw B pod warunkiem, że A.
I tu jest ten punkt, który zawsze gubię ;-)
Przepiszmy to tak jak w Wikipedii to robią ;-)
P(H|E)=P(E|H)/P(E)*P(H)
Czyli prawdopodobieństwo hipotezy pod warunkiem, że spełniony jest dowód jest równe prawdopodobieństwu wystąpienia dowodu przy prawdziwości hipotezy i prawdopodobieństwa hipotezy.
No i tu są 2 sztuczki.
Pierwsza jest taka, że jak mamy kilka dowodów to przy używaniu każdego kolejnego możemy używać w kolejnym kroku jako prawdopodobieństwa hipotezy używać wartości z poprzedniego kroku ;-) (słynne a priori).
Druga jest związana z P(E|H) aka likelihood czyli prawdopodobieństwem wystąpienia dowodu jeśli hipoteza jest prawidłowa, problemem jest P(E) ale tutaj się okazuje, że przecież rozważamy zawsze więcej niż 1 hipotezę i wtedy można przyjąć, że P(E) to suma wszystkich likelhood'ów dla danego dowodu ;-)
Pytanie jest jeszcze P(H) na początku i możemy je dla uproszczenia przyjmować jako 1/liczbę hipotez :-)
Pytanie czy następnym razem jak będę nad tym myślał to czy będę pamiętał te 2 sztuczki... bo nadal nie jestem pewien czy je w pełni rozumiem.
Podobne postybeta
Reality Check
Dziwne wykorzystanie twierdzenia Bayesa :-)
Teoria ewolucji vs hipoteza kosmicznych siewców życia vs hipoteza kreatora vs hipoteza kreatora na młodej Ziemi - mecz przy pomocy Bayesa :-)
Symulacja zamiast kartki i ołówka ;-)
Randki w ujęciu Bayesowskim ;-)
niedziela, marca 29, 2020
Znów mi ukradli godzinę z weekendu ;-)
Hmm, ~52 minuty temu mi się zmieniła na zegarku godzina z 1:59 na 3:00 ;-)
Drugi raz w ciągu ostatnich 3 tygodni!
Bo jak byłem w Stanach te 3 tygodnie temu to wtedy w Kalifornii przesuwali czas, a teraz to samo w Polsce...
Ale przy okazji widzę, że Android ogarnia wielokrotne zmienianie się czasu w tą samą stronę ;-) nie mają jakiejś globalnej flagi, która trzyma informację, że zmiana już nastąpiła ;-)
iOS i macOS też są na to odporne ;-)
Ja mniej, bo znów będę miał skrócony weekend.
Podobne postybeta
Nieudany eksperyment ze stworzeniem Blogger Backup'a :-)
Dwa małe błędy - czyli czemu świat nie jest do końca taki jak powinien być ;-)
Linki, czemu nikt nie używa linków?
Inercja i koło wielokrotnego wynajdywania, czyli radosne macki piekieł w kodzie [alem pojechał w tytule ;-)]
Google zabij już Google+
Drugi raz w ciągu ostatnich 3 tygodni!
Bo jak byłem w Stanach te 3 tygodnie temu to wtedy w Kalifornii przesuwali czas, a teraz to samo w Polsce...
Ale przy okazji widzę, że Android ogarnia wielokrotne zmienianie się czasu w tą samą stronę ;-) nie mają jakiejś globalnej flagi, która trzyma informację, że zmiana już nastąpiła ;-)
iOS i macOS też są na to odporne ;-)
Ja mniej, bo znów będę miał skrócony weekend.
Podobne postybeta
Nieudany eksperyment ze stworzeniem Blogger Backup'a :-)
Dwa małe błędy - czyli czemu świat nie jest do końca taki jak powinien być ;-)
Linki, czemu nikt nie używa linków?
Inercja i koło wielokrotnego wynajdywania, czyli radosne macki piekieł w kodzie [alem pojechał w tytule ;-)]
Google zabij już Google+
piątek, marca 27, 2020
Zasada drobnej przekory ;-)
Dawno temu zauważyłem, że świat stosuje w stosunku do mnie zasadę drobnej przekory ;-)
Ogólnie mi się większość rzeczy w życiu udaje i jestem zdecydowanie po stronie ludzi, którym się w życiu dobrze wiedzie.
Ale są takie drobne trudności, coś w stylu "jeśli zamówię coś do pracy to jest duża szansa, że akurat tego dnia nie będę mógł być w pracy" i podobne.
Stąd dziś postanowiłem spróbować zhackować system ;-)
Specjalne zamówiłem Macbooka Aira do domu, ma przyjść koło 20 kwietnia.
Liczę, że zasada drobnej przekory sprawi, że 20 kwietnia już będzie po epidemii i przez to będę miał lekki problem z jego odebraniem i będę się musiał za kurierami uganiać.
Trzymajcie kciuki za to bym miał tego "drobnego pecha" ;-)
Podobne postybeta
Przymiarki do Nowego Gadacza
Yeah! Czyżby mój zapominany projekt Echidna miał znów zacząć działać? ;-)
Hackery....
Brnę w Apple ;-)
Czad ;-)
Ogólnie mi się większość rzeczy w życiu udaje i jestem zdecydowanie po stronie ludzi, którym się w życiu dobrze wiedzie.
Ale są takie drobne trudności, coś w stylu "jeśli zamówię coś do pracy to jest duża szansa, że akurat tego dnia nie będę mógł być w pracy" i podobne.
Stąd dziś postanowiłem spróbować zhackować system ;-)
Specjalne zamówiłem Macbooka Aira do domu, ma przyjść koło 20 kwietnia.
Liczę, że zasada drobnej przekory sprawi, że 20 kwietnia już będzie po epidemii i przez to będę miał lekki problem z jego odebraniem i będę się musiał za kurierami uganiać.
Trzymajcie kciuki za to bym miał tego "drobnego pecha" ;-)
Podobne postybeta
Przymiarki do Nowego Gadacza
Yeah! Czyżby mój zapominany projekt Echidna miał znów zacząć działać? ;-)
Hackery....
Brnę w Apple ;-)
Czad ;-)
czwartek, marca 26, 2020
Być antytrollem, to jest wyzwanie :-)
SmarterEveryDay (świetny kanał na YouTube) miało dziś (czy bardziej wczoraj ;-)) filmik o manipulacji w sieci, tym razem na Reddit.
To 3, albo 4 z serii o dezinformacji. Który się zresztą świetnie wstrzelił w czas.
I tam jest mowa o tym, że wg obserwacji trolle internetowe (sponsorowane przez państwo, ale i takie z wolnego wybiegu też) dążą w komentarzach do spłycenia dyskusji, tak by zamiast bardziej zniuansowanej wymiany myśli z większą ilością możliwych interpretacji doprowadzić ją tylko do takiej binarnej sytuacji. Czyli, że w dyskusji o tym jak rząd walczy z epidemią, z rozważań o tym jak podjęte środki mają się do wyników i tego czy je zaostrzać czy może nie, szybko będą próbować sprowadzić ją do wojny między "pisowcami" a "antypisowcami".
Próbują też przejść do podziału/argumentów związanych z czyjąś tożsamością czy identyfikacją (czyli żeby ludzie musieli się określić czy są związani z jedną czy z drugą skrajnością)
No i Dustin (prowadzący ten kanał SmarterEveryDay) stwierdził, że będzie próbował w dyskusjach w Internecie działać jako antytroll ;-)
Czyli będzie próbował wkładać z powrotem te subtelności i będzie próbował sprowadzać dyskusję swoimi komentarzami do zwiększenia możliwych ilości interpretacji (nie mówi tego w video, ale coś w tym stylu, że możemy być za dwiema sprzecznymi opcjami politycznymi, mieć inne światopoglądy i tak dalej, ale jest masa rzeczy w których się zgadzamy, np. chcemy by walka z wirusem była skuteczna, więc odejście od plemiennych argumentów tylko pomoże w takim przypadku).
No i stwierdzam, że będę próbował zostać antytrollem ;-)
Zobaczymy czy mi się uda :-)
Podobne postybeta
O atakach terrorystycznych....
I tak żle i tak niedobrze
"Dziennikarze" i "Prasówka"
Ciekawy artykuł
Kura immunologiczna ;-)
To 3, albo 4 z serii o dezinformacji. Który się zresztą świetnie wstrzelił w czas.
I tam jest mowa o tym, że wg obserwacji trolle internetowe (sponsorowane przez państwo, ale i takie z wolnego wybiegu też) dążą w komentarzach do spłycenia dyskusji, tak by zamiast bardziej zniuansowanej wymiany myśli z większą ilością możliwych interpretacji doprowadzić ją tylko do takiej binarnej sytuacji. Czyli, że w dyskusji o tym jak rząd walczy z epidemią, z rozważań o tym jak podjęte środki mają się do wyników i tego czy je zaostrzać czy może nie, szybko będą próbować sprowadzić ją do wojny między "pisowcami" a "antypisowcami".
Próbują też przejść do podziału/argumentów związanych z czyjąś tożsamością czy identyfikacją (czyli żeby ludzie musieli się określić czy są związani z jedną czy z drugą skrajnością)
No i Dustin (prowadzący ten kanał SmarterEveryDay) stwierdził, że będzie próbował w dyskusjach w Internecie działać jako antytroll ;-)
Czyli będzie próbował wkładać z powrotem te subtelności i będzie próbował sprowadzać dyskusję swoimi komentarzami do zwiększenia możliwych ilości interpretacji (nie mówi tego w video, ale coś w tym stylu, że możemy być za dwiema sprzecznymi opcjami politycznymi, mieć inne światopoglądy i tak dalej, ale jest masa rzeczy w których się zgadzamy, np. chcemy by walka z wirusem była skuteczna, więc odejście od plemiennych argumentów tylko pomoże w takim przypadku).
No i stwierdzam, że będę próbował zostać antytrollem ;-)
Zobaczymy czy mi się uda :-)
Podobne postybeta
O atakach terrorystycznych....
I tak żle i tak niedobrze
"Dziennikarze" i "Prasówka"
Ciekawy artykuł
Kura immunologiczna ;-)
wtorek, marca 24, 2020
A może by wrócić do używania Google Drive do przesyłania komunikatów między przeglądarkami?
Od jakiegoś czasu używam Brave jako przeglądarki na swoim laptopie.
I jest fajnie, problem w tym, że nie działa w nim kilka rzeczy, które były w Chrome.
Chyba najważniejsza jest synchronizacja haseł. Której po prostu nie ma ;-)
No i Brave nie ma też tego co ma Chrome, czyli wspólnego, przypiętego do profilu obiektu który przez chmurę Google jest współdzielony między wszystkimi przeglądarkami z tym profilem.
A to problem bo moja wtyczka Chrome2ChromeV2 działa w oparciu o ten obiekt...
No i zastanawiam się czy może wrócić do mojego oryginalnego projektu ;-) czyli Chrome2Chrome, które zamiast tego współdzielonego obiektu używało Google Drive czy wtedy jeszcze Google Docs ;-)
Kod mam, jak i wszyscy bo jest dostępny w GitHubie (Chrome2Chrome), pytanie czy API się bardzo zmieniły.
Jakby się to udało ruszyć to musiałbym to pożenić jakoś z kodem Chrome2ChromeV2, bo ten ma jednak trochę więcej ficzerów....
Gdyby się udało plusem byłoby to, że wtedy można by było przesyłać tabki nie tylko między Chrome'ami, ale nawet między Chrome a Brave czy ogólnie dowolnymi przeglądarkami na Chromium :-)
Na razie jednak jeszcze nie zacząłem kodować bo przez to ciągłe siedzenie w domu, jakoś czasu nie mam ;-)
Podobne postybeta
Chumbawamba "Charlie" - wypijmy za Darwina :-)
Chrome2ChromeV2 - działamy przez chrome.storage.sync :-)
Chrome2ChromeV2 na GitHub :-)
Straszna wizja
Social networks, mapy i papierowy organizer
I jest fajnie, problem w tym, że nie działa w nim kilka rzeczy, które były w Chrome.
Chyba najważniejsza jest synchronizacja haseł. Której po prostu nie ma ;-)
No i Brave nie ma też tego co ma Chrome, czyli wspólnego, przypiętego do profilu obiektu który przez chmurę Google jest współdzielony między wszystkimi przeglądarkami z tym profilem.
A to problem bo moja wtyczka Chrome2ChromeV2 działa w oparciu o ten obiekt...
No i zastanawiam się czy może wrócić do mojego oryginalnego projektu ;-) czyli Chrome2Chrome, które zamiast tego współdzielonego obiektu używało Google Drive czy wtedy jeszcze Google Docs ;-)
Kod mam, jak i wszyscy bo jest dostępny w GitHubie (Chrome2Chrome), pytanie czy API się bardzo zmieniły.
Jakby się to udało ruszyć to musiałbym to pożenić jakoś z kodem Chrome2ChromeV2, bo ten ma jednak trochę więcej ficzerów....
Gdyby się udało plusem byłoby to, że wtedy można by było przesyłać tabki nie tylko między Chrome'ami, ale nawet między Chrome a Brave czy ogólnie dowolnymi przeglądarkami na Chromium :-)
Na razie jednak jeszcze nie zacząłem kodować bo przez to ciągłe siedzenie w domu, jakoś czasu nie mam ;-)
Podobne postybeta
Chumbawamba "Charlie" - wypijmy za Darwina :-)
Chrome2ChromeV2 - działamy przez chrome.storage.sync :-)
Chrome2ChromeV2 na GitHub :-)
Straszna wizja
Social networks, mapy i papierowy organizer
poniedziałek, marca 23, 2020
Radykalny pomysł
Z radykalnych pomysłów.
We Włoszech jest problem z dostępem do respiratorów, już teraz lekarze decydują często, że osoby 60+ nie dostają miejsca pod respiratorem bo go po prostu nie ma.
Stosują tutaj triage oparty z grubsza o "ilość dobrych lat życia" i prawdopodobieństwo sukcesu.
Co niby ma sens, ale jak mamy do wyboru 65 osobę, która stosowała się do zasad izolacji, ale zaraziła się przez pecha, a z drugiej strony 50 letnią osobę, która w nosie miała izolację i latała wszędzie gdzie jej się chciało?
Karanie 65 letniej osoby tylko za wiek wydaje się wtedy takie jakieś nieteges.
A gdyby tak każdy miał na telefonie aplikację, która śledziłaby "mobilność", do tego przez BT "zagadywała" urządzenia w około i ustalała z jaką liczbę ludzi się ktoś "kontaktował" i tak tworzyła ocenę ryzyka? (do tego aplikacja mogłaby zapisywać "osoby" z którymi się ktoś "widział" (chociaż przez BT))
Wtedy można by było użyć taką aplikację do załatwiania miejsc pod respiratorem dla osób, które bardziej stosowały się do zasad izolacji.
Do tego byłby silny bodziec by zachowywać się "grzecznie" (albo żeby nie brać telefonu).
Chociaż nie wydaje mi się by to wpłynęło jakoś na ludzi. I tak będą łazić.
Szybciej wpadną na pomysł żeby spalić szpital (jak mieli pomysły w wiosce obok Wrocławia gdy w latach 60 powstał tam szpital dla chorych z ospą związany z trwającą wtedy we Wrocławiu epidemią ospy) niż żeby po prostu myśleć.
Podobne postybeta
Co lubię
Nie mylcie priorytetów - czyli wybór netbooka :-)
1096 dni...
Dwa małe błędy - czyli czemu świat nie jest do końca taki jak powinien być ;-)
Złodzieje czasu - mail, IM i telefon
We Włoszech jest problem z dostępem do respiratorów, już teraz lekarze decydują często, że osoby 60+ nie dostają miejsca pod respiratorem bo go po prostu nie ma.
Stosują tutaj triage oparty z grubsza o "ilość dobrych lat życia" i prawdopodobieństwo sukcesu.
Co niby ma sens, ale jak mamy do wyboru 65 osobę, która stosowała się do zasad izolacji, ale zaraziła się przez pecha, a z drugiej strony 50 letnią osobę, która w nosie miała izolację i latała wszędzie gdzie jej się chciało?
Karanie 65 letniej osoby tylko za wiek wydaje się wtedy takie jakieś nieteges.
A gdyby tak każdy miał na telefonie aplikację, która śledziłaby "mobilność", do tego przez BT "zagadywała" urządzenia w około i ustalała z jaką liczbę ludzi się ktoś "kontaktował" i tak tworzyła ocenę ryzyka? (do tego aplikacja mogłaby zapisywać "osoby" z którymi się ktoś "widział" (chociaż przez BT))
Wtedy można by było użyć taką aplikację do załatwiania miejsc pod respiratorem dla osób, które bardziej stosowały się do zasad izolacji.
Do tego byłby silny bodziec by zachowywać się "grzecznie" (albo żeby nie brać telefonu).
Chociaż nie wydaje mi się by to wpłynęło jakoś na ludzi. I tak będą łazić.
Szybciej wpadną na pomysł żeby spalić szpital (jak mieli pomysły w wiosce obok Wrocławia gdy w latach 60 powstał tam szpital dla chorych z ospą związany z trwającą wtedy we Wrocławiu epidemią ospy) niż żeby po prostu myśleć.
Podobne postybeta
Co lubię
Nie mylcie priorytetów - czyli wybór netbooka :-)
1096 dni...
Dwa małe błędy - czyli czemu świat nie jest do końca taki jak powinien być ;-)
Złodzieje czasu - mail, IM i telefon
A może by tak Macbooka Air?
Od półtora roku moim głównym komputerem jest MBP 15 i jestem nim zachwycony.
W pracy MBP w różnych wersjach używam od blisko 6 lat i też jestem zachwycony.
No i ostatnio mi po głowie zaczął chodzić nowy Macbook Air. Jako taki komputer "kanapowy".
Teraz "kanapowcem" jest mój firmowy MBP15, ale to przez to, że na kanapie jest teraz moje biuro:
(zresztą zdecydowanie wygodniejsze niż "centrum biznesowe" w Crowne Plaza w Foster City gdzie zacząłem tę serię "pracy z domu", albo fotel w lobby tamże, łóżko w pokoju było OK, ale nadal kanapa lepsza ;-), choć przyznam, że ciągnie mnie do zmienienia miejsca bo jednak to jest moja kanapa, a nie biuro)
Liczyłem, że iPad Pro będzie dobrym kanapowcem i niby jest, ale jednak ta folio klawiatura wymaga lepszej podstawki. Choć iPad Pro jest niezastąpiony w samolocie... choć w economy dobrze mieć wtedy miejsce obok by móc odłożyć tackę z jedzeniem po tym jak się zje, a jeszcze nie zbierają (a jak się wybiera posiłek specjalny to przynoszą czasem nawet 20 minut wcześniej).
Ale nie wiem czy jak już to może by pójść w MBP16? I wtedy z tego MBP16 uczynić mój główny komputer, a moje obecne MBP15 uczynić "kanapowcem"?
Podobne postybeta
Względność ceny - czemu bezdomni w USA miewają iPhone'y?
Noblowisko
Nie znoszę pisania na telefonie....
Mieszkanie po Kalifornijsku ;-)
Śmierdząca ryba wolności ;-)
W pracy MBP w różnych wersjach używam od blisko 6 lat i też jestem zachwycony.
No i ostatnio mi po głowie zaczął chodzić nowy Macbook Air. Jako taki komputer "kanapowy".
Teraz "kanapowcem" jest mój firmowy MBP15, ale to przez to, że na kanapie jest teraz moje biuro:
(zresztą zdecydowanie wygodniejsze niż "centrum biznesowe" w Crowne Plaza w Foster City gdzie zacząłem tę serię "pracy z domu", albo fotel w lobby tamże, łóżko w pokoju było OK, ale nadal kanapa lepsza ;-), choć przyznam, że ciągnie mnie do zmienienia miejsca bo jednak to jest moja kanapa, a nie biuro)
Liczyłem, że iPad Pro będzie dobrym kanapowcem i niby jest, ale jednak ta folio klawiatura wymaga lepszej podstawki. Choć iPad Pro jest niezastąpiony w samolocie... choć w economy dobrze mieć wtedy miejsce obok by móc odłożyć tackę z jedzeniem po tym jak się zje, a jeszcze nie zbierają (a jak się wybiera posiłek specjalny to przynoszą czasem nawet 20 minut wcześniej).
Ale nie wiem czy jak już to może by pójść w MBP16? I wtedy z tego MBP16 uczynić mój główny komputer, a moje obecne MBP15 uczynić "kanapowcem"?
Podobne postybeta
Względność ceny - czemu bezdomni w USA miewają iPhone'y?
Noblowisko
Nie znoszę pisania na telefonie....
Mieszkanie po Kalifornijsku ;-)
Śmierdząca ryba wolności ;-)
Nie znoszę pisania na telefonie....
Kiedyś to było przez to, że literki były za małe.
Teraz jak telefony mają już większe ekrany to nie jest problem.
Ale już autokorekta i ogólna niechęć telefonu do tego bym mógł na nim szybko pisać problemem jest.
Chociaż teraz jak na złość jak pisze to autokorekta działa, czy bardziej działała do tego zdania całkiem znośnie.
Ekrany dotykowe mamy już powszechnie dostępne od najmniej 15 lat, od ponad 12 mamy już ekrany z multitouch.
A jednak nadal pisanie na tych klawiaturach jest strasznie podatne na błędy.
Chociaż może to przez to, że przed używaniem takich klawiatur pisałem na klawiaturze "sprzętowej" czy bardziej na klawiaturach przez 10-15 lat?
Ciekaw czy kiedyś klawiatury ekranowe dotrą do poziomu klawiatur fizycznych?
(Tu taka mała uwaga, ja na klawiaturze fizycznej pisze bezwzrokowe i dość szybko, tego też dość naiwnie oczekuje od klawiatury dotykowej ;-) na iPadzie Pro zdecydowanie wolę używać folio keyboard niż ekranową)
Teraz jak telefony mają już większe ekrany to nie jest problem.
Ale już autokorekta i ogólna niechęć telefonu do tego bym mógł na nim szybko pisać problemem jest.
Chociaż teraz jak na złość jak pisze to autokorekta działa, czy bardziej działała do tego zdania całkiem znośnie.
Ekrany dotykowe mamy już powszechnie dostępne od najmniej 15 lat, od ponad 12 mamy już ekrany z multitouch.
A jednak nadal pisanie na tych klawiaturach jest strasznie podatne na błędy.
Chociaż może to przez to, że przed używaniem takich klawiatur pisałem na klawiaturze "sprzętowej" czy bardziej na klawiaturach przez 10-15 lat?
Ciekaw czy kiedyś klawiatury ekranowe dotrą do poziomu klawiatur fizycznych?
(Tu taka mała uwaga, ja na klawiaturze fizycznej pisze bezwzrokowe i dość szybko, tego też dość naiwnie oczekuje od klawiatury dotykowej ;-) na iPadzie Pro zdecydowanie wolę używać folio keyboard niż ekranową)
posted from Bloggeroid
Podobne postybeta
Nie taka klasa konkretna straszna....
Patenty
Szaleństwo klawiaturowe...
A może by tak Macbooka Air?
Kiedy tablet zmieni się w dobry kalkulator?
piątek, marca 20, 2020
Głupie użycie twierdzenia Bayesa.....
(To niżej jest takim sobie głupiutkim użyciem twierdzenia Bayesa, nie należy tego traktować jako poważnego tekstu, ot taka głupiutka zabawa liczbami)
Użyjmy sobie dziwnie twierdzenia Bayesa....
Z twierdzenia Bayesa w przypadku koronawirusa wiemy, że:
P(mamy koronawirusa|mamy daną grupę krwi)=P(mamy daną grupę krwi|mamy koronawirusa)/P(mamy daną grupę krwi)*P(mamy koronawirusa)
P(mamy daną grupę krwi) znamy, dla Polski to:
P(grupa A)=0.38
P(grupa B)=0.17
P(grupa AB)=0.08
P(grupa 0)=0.37
Teraz jak znaleźć P(ma koronawirusa|ma daną grupę krwi)?
Z Chin wiemy, że u nich P(ma daną grupę krwi|ma koronawirusa) było:
P(grupa A|ma koronawirusa)=0.38
P(grupa B|ma koronawirusa)=0.26
P(grupa AB|ma koronawirusa)=0.1
P(grupa 0|ma koronawirusa)=0.25
Wiemy też, ze w Chinach P(grupa krwi) wygląda tak:
P(grupa A)=0.31
P(grupa B)=0.26
P(grupa AB)=0.09
P(grupa 0)=0.34
Nie wiem ile testów tam wykonano, ale możemy to chyba obejść i spróbować policzyć "mnożnik" dla każdej grupy i spróbować tak znaleźć P(ma daną grupę krwi|ma koronawirusa) dla Polski.
Wtedy nam wychodzi:
P(grupa A|ma koronawirusa)=0.465
P(grupa B|ma koronawirusa)=0.184
P(grupa AB|ma koronawirusa)=0.088
P(grupa 0|ma koronawirusa)=0.272
P(ma koronawirusa) można oszacować z góry, w końcu wiemy że do wtorku wykonano 7899 testów i wykryto wirusa u 248 osób.
Próbka nie była losowa, ale to by znaczyło, że w populacji we wtorek nie było większego odsetka niż 248/7899 czyli ~0.031 (3.1%).
To po podstawieniu do wzorów daje nam:
P(ma koronawriusa|grupa A)=3.8%
P(ma koronawriusa|grupa B)=3.36%
P(ma koronawriusa|grupa AB)=3.4%
P(ma koronawriusa|grupa 0)=2.28%
Co nic nie znaczy, ale policzyć sobie można ;-)
Ale trochę mi ducha dodaje, że mam grupę krwi 0 ;-) może nie jestem jeszcze wektorem do zarażania innych ludzi :-) [i oby jak najdłużej nie być zarażantem, więc siedzieć w domu i nie łazić bo to zmniejsza szanse zarażenia, a nawet jak już się nieświadomie jest to zmniejsza szansę zarażenia innych]
Podobne postybeta
Dziwne wykorzystanie twierdzenia Bayesa :-)
Nowość ostatniej szansy, czyli Czysta Krew sezon 3 w HBO OnDemand
Ku pamięci - iteracyjna wersja twierdzenia Bayesa ;-)
Czemu od 30 godzin nie piję Coli - Eksperyment ;-)
Koronawirus - jak na mnie wpływa
Użyjmy sobie dziwnie twierdzenia Bayesa....
Z twierdzenia Bayesa w przypadku koronawirusa wiemy, że:
P(mamy koronawirusa|mamy daną grupę krwi)=P(mamy daną grupę krwi|mamy koronawirusa)/P(mamy daną grupę krwi)*P(mamy koronawirusa)
P(mamy daną grupę krwi) znamy, dla Polski to:
P(grupa A)=0.38
P(grupa B)=0.17
P(grupa AB)=0.08
P(grupa 0)=0.37
Teraz jak znaleźć P(ma koronawirusa|ma daną grupę krwi)?
Z Chin wiemy, że u nich P(ma daną grupę krwi|ma koronawirusa) było:
P(grupa A|ma koronawirusa)=0.38
P(grupa B|ma koronawirusa)=0.26
P(grupa AB|ma koronawirusa)=0.1
P(grupa 0|ma koronawirusa)=0.25
Wiemy też, ze w Chinach P(grupa krwi) wygląda tak:
P(grupa A)=0.31
P(grupa B)=0.26
P(grupa AB)=0.09
P(grupa 0)=0.34
Nie wiem ile testów tam wykonano, ale możemy to chyba obejść i spróbować policzyć "mnożnik" dla każdej grupy i spróbować tak znaleźć P(ma daną grupę krwi|ma koronawirusa) dla Polski.
Wtedy nam wychodzi:
P(grupa A|ma koronawirusa)=0.465
P(grupa B|ma koronawirusa)=0.184
P(grupa AB|ma koronawirusa)=0.088
P(grupa 0|ma koronawirusa)=0.272
P(ma koronawirusa) można oszacować z góry, w końcu wiemy że do wtorku wykonano 7899 testów i wykryto wirusa u 248 osób.
Próbka nie była losowa, ale to by znaczyło, że w populacji we wtorek nie było większego odsetka niż 248/7899 czyli ~0.031 (3.1%).
To po podstawieniu do wzorów daje nam:
P(ma koronawriusa|grupa A)=3.8%
P(ma koronawriusa|grupa B)=3.36%
P(ma koronawriusa|grupa AB)=3.4%
P(ma koronawriusa|grupa 0)=2.28%
Co nic nie znaczy, ale policzyć sobie można ;-)
Ale trochę mi ducha dodaje, że mam grupę krwi 0 ;-) może nie jestem jeszcze wektorem do zarażania innych ludzi :-) [i oby jak najdłużej nie być zarażantem, więc siedzieć w domu i nie łazić bo to zmniejsza szanse zarażenia, a nawet jak już się nieświadomie jest to zmniejsza szansę zarażenia innych]
Podobne postybeta
Dziwne wykorzystanie twierdzenia Bayesa :-)
Nowość ostatniej szansy, czyli Czysta Krew sezon 3 w HBO OnDemand
Ku pamięci - iteracyjna wersja twierdzenia Bayesa ;-)
Czemu od 30 godzin nie piję Coli - Eksperyment ;-)
Koronawirus - jak na mnie wpływa
sobota, marca 14, 2020
Wróciłem z USA :-) i to bez przygód :-)
Jak pisałem w poprzedniej notce miałem przypadek niepewności wielostopniowej ;-)
Nie widziałem czy wylecę z USA, czy dolecę do Polski, czy będę miał kwarantanne.
Wyleciałem z USA (pierwszy raz w życiu tylu polaków i polek w samolocie widziałem ;-))
Wyleciałem z Frankfurtu (chyba sami Polacy lecieli)
Nie mam kwarantanny.
Ze szczegółów, ponieważ wróciłem przed wprowadzeniem blokady granic to nie przechodziłem kontroli granicznej, czyli trafiliśmy normalnie do wejścia dla strefy Schengen, nie mamy kwarantanny.
Ale zebrano od nas w samolocie formularze kontaktowe, żeby w razie gdy ktoś się okaże chory to będzie łatwiej wyłapać kontakty.
Przed wyjściem z samolotu każdemu zmierzono temperaturę (ja miałem chyba poniżej 36 ;-)).
Jednak nauczyłem się kilku rzeczy ;-)
Najpierw 2 najważniejsze rady praktyczne:
- Nigdy nie kupować biletów Economy Basic, Light czy podobnych, tylko takie które są podatne na upgrade i przebookowanie (u mnie przebookowanie znaczyłoby kupienie totalnie nowego biletu za 2300 Euro ;-), a cały mój lot do USA i z powrotem kosztował ~950 Euro ;-)),
- Latać w ciągu tygodnia, najlepiej w godzinach pracy agentów (jeśli kupowało się bilet przez agencję)
Dla spokoju swoich nerwów jak się zaczyna jedną nogę podróży, nie warto sprawdzać statusów kolejnych nóg. Co najwyżej człowiek się może denerwować, i mieć głupie myśli w stylu "a co jeśli nie pokazują aktualnych informacji?"
Ogólnie jak się nie ma na coś wpływu to rzeczywiście nie warto się tym przejmować.
Zdrowo próbować sobie zdenerwowanie próbować przerobić na podniecenie możliwymi przygodami i tym, że będzie później można o tym opowiadać ;-)
Posiadanie przy sobie karty kredytowej dodaje pewności siebie, jak się ma firmową i własną to jeszcze lepiej ;-)
Niezwykłe zdarzenia zbliżają ludzi, w życiu nie leciałem w tak rozgadanym samolocie ;-) gdzie gadali ze sobą ludzie, którzy się nie znali. Podejrzewam, że w razie problemów to by mogło być przydatne, nie wiem, np. zrzuta na wynajęcie samolotu do czarteru ;-)
Ale i tak najważniejsze jest, żeby nie kupować Economy Basic/Light i wszelkich podobnych i nie latać wtedy gdy nikt z osób które mogłyby Ci pomóc nie pracuje ;-)
Podobne postybeta
Niepewność wielostopniowa ;-)
Wróciłem ;-)
Co się dzieje gdy mój pierwszy samolot się spóźnia i mam mało czasu na przesiadkę?
Jednak lubię United ;-)
Weekendy robią znów za krótkie.....
Nie widziałem czy wylecę z USA, czy dolecę do Polski, czy będę miał kwarantanne.
Wyleciałem z USA (pierwszy raz w życiu tylu polaków i polek w samolocie widziałem ;-))
Wyleciałem z Frankfurtu (chyba sami Polacy lecieli)
Nie mam kwarantanny.
Ze szczegółów, ponieważ wróciłem przed wprowadzeniem blokady granic to nie przechodziłem kontroli granicznej, czyli trafiliśmy normalnie do wejścia dla strefy Schengen, nie mamy kwarantanny.
Ale zebrano od nas w samolocie formularze kontaktowe, żeby w razie gdy ktoś się okaże chory to będzie łatwiej wyłapać kontakty.
Przed wyjściem z samolotu każdemu zmierzono temperaturę (ja miałem chyba poniżej 36 ;-)).
Jednak nauczyłem się kilku rzeczy ;-)
Najpierw 2 najważniejsze rady praktyczne:
- Nigdy nie kupować biletów Economy Basic, Light czy podobnych, tylko takie które są podatne na upgrade i przebookowanie (u mnie przebookowanie znaczyłoby kupienie totalnie nowego biletu za 2300 Euro ;-), a cały mój lot do USA i z powrotem kosztował ~950 Euro ;-)),
- Latać w ciągu tygodnia, najlepiej w godzinach pracy agentów (jeśli kupowało się bilet przez agencję)
Dla spokoju swoich nerwów jak się zaczyna jedną nogę podróży, nie warto sprawdzać statusów kolejnych nóg. Co najwyżej człowiek się może denerwować, i mieć głupie myśli w stylu "a co jeśli nie pokazują aktualnych informacji?"
Ogólnie jak się nie ma na coś wpływu to rzeczywiście nie warto się tym przejmować.
Zdrowo próbować sobie zdenerwowanie próbować przerobić na podniecenie możliwymi przygodami i tym, że będzie później można o tym opowiadać ;-)
Posiadanie przy sobie karty kredytowej dodaje pewności siebie, jak się ma firmową i własną to jeszcze lepiej ;-)
Niezwykłe zdarzenia zbliżają ludzi, w życiu nie leciałem w tak rozgadanym samolocie ;-) gdzie gadali ze sobą ludzie, którzy się nie znali. Podejrzewam, że w razie problemów to by mogło być przydatne, nie wiem, np. zrzuta na wynajęcie samolotu do czarteru ;-)
Ale i tak najważniejsze jest, żeby nie kupować Economy Basic/Light i wszelkich podobnych i nie latać wtedy gdy nikt z osób które mogłyby Ci pomóc nie pracuje ;-)
Podobne postybeta
Niepewność wielostopniowa ;-)
Wróciłem ;-)
Co się dzieje gdy mój pierwszy samolot się spóźnia i mam mało czasu na przesiadkę?
Jednak lubię United ;-)
Weekendy robią znów za krótkie.....
czwartek, marca 12, 2020
Niepewność wielostopniowa ;-)
Nowe hobby mam od wczoraj ;-)
Sprawdzam tę stronę i jak wygląda tak jak niżej i pisze On schedule to jest dobrze ;-)
Bo Prezydent Trump ogłosił ban na przylot do USA od jutra od północy (czyli od piątku z 13 an 14 marca 2020) osób które przebywały w strefie Schengen na 14 dni przed przylotem do USA, chyba że są rezydentami USA lub członkami ich rodzin.
Ja chcę wylecieć z USA do Europy, nie w drugą stronę, ale jednak linie lotniczne działają tak, że samoloty latają w obie strony ;-)
No i jest ryzyko, że może jednak United uzna, że i tak mało ludzi lata, a musieliby wieźć powietrze z Europy i może uznają, że odwołają mój lot ;-)
W końcu samolot wracać do USA będzie już po wejściu bana w życie ;-)
To jest więc moje pierwsze źródło niepewności, do tego wiem, że przebookowanie by mnie kosztowało 2300 euro, więc tego nie robię... w najgorszym przypadku tutaj zostanę (raczej mało prawdopodobne), a legalnie mogę zostać do stycznia czy lutego 2023 roku ;-) (wiza L1 ma swoje plusy ;-)), a do wtedy 30 dniowy ban raczej zdejmą.
W razie czego też samoloty będą nadal latały przez UK czy Irlandię, albo Kanadę więc w razie czego droga się powinna znaleźć...\
Moje drugie zmartwienie jest czy aby jak już będę leciał takie Niemcy nie wprowadziły w ramach retorsji podobnego banu w drugą stronę....
Trzecie zmartwienie jest, że Polska wprowadzi zakaz wjazdu.
Czwarte, że wszystko się uda, ale Tesco mi nie przywiezie żadnych zakupów w sobotę bo ludzie wszystko wykupią....
Czasem chciałbym nie mieć wyobraźni ;-)
Podobne postybeta
Wróciłem z USA :-) i to bez przygód :-)
Ostatni Rammstein... przynajmniej w 2024 ;-)
1096 dni...
Raport z planety Z ;-)
Kocham Cię, Europo
Sprawdzam tę stronę i jak wygląda tak jak niżej i pisze On schedule to jest dobrze ;-)
Bo Prezydent Trump ogłosił ban na przylot do USA od jutra od północy (czyli od piątku z 13 an 14 marca 2020) osób które przebywały w strefie Schengen na 14 dni przed przylotem do USA, chyba że są rezydentami USA lub członkami ich rodzin.
Ja chcę wylecieć z USA do Europy, nie w drugą stronę, ale jednak linie lotniczne działają tak, że samoloty latają w obie strony ;-)
No i jest ryzyko, że może jednak United uzna, że i tak mało ludzi lata, a musieliby wieźć powietrze z Europy i może uznają, że odwołają mój lot ;-)
W końcu samolot wracać do USA będzie już po wejściu bana w życie ;-)
To jest więc moje pierwsze źródło niepewności, do tego wiem, że przebookowanie by mnie kosztowało 2300 euro, więc tego nie robię... w najgorszym przypadku tutaj zostanę (raczej mało prawdopodobne), a legalnie mogę zostać do stycznia czy lutego 2023 roku ;-) (wiza L1 ma swoje plusy ;-)), a do wtedy 30 dniowy ban raczej zdejmą.
W razie czego też samoloty będą nadal latały przez UK czy Irlandię, albo Kanadę więc w razie czego droga się powinna znaleźć...\
Moje drugie zmartwienie jest czy aby jak już będę leciał takie Niemcy nie wprowadziły w ramach retorsji podobnego banu w drugą stronę....
Trzecie zmartwienie jest, że Polska wprowadzi zakaz wjazdu.
Czwarte, że wszystko się uda, ale Tesco mi nie przywiezie żadnych zakupów w sobotę bo ludzie wszystko wykupią....
Czasem chciałbym nie mieć wyobraźni ;-)
Podobne postybeta
Wróciłem z USA :-) i to bez przygód :-)
Ostatni Rammstein... przynajmniej w 2024 ;-)
1096 dni...
Raport z planety Z ;-)
Kocham Cię, Europo
Utrata keystore szansą na odwyk od Facebook? ;-) - chyba jednak nie ;-)
Mam tak, że gdy jestem przy komputerze i mi się nudzi, albo na coś czekam (np. build czy uruchomienie aplikacji) to przełączam się na przeglądarkę i wpisuję jeden z kilku adresów.
Facebook, Wyborcza, IPKO, LinkedIn, Newsweeka albo stronę gdzie można kupić obligacje skarbowe.
Nie myślę wtedy to jest totalny odruch.
No i teraz miałem jakiś problem z firmowym Macbookiem i mi się skasował keystore, więc mój Chrome nie zna moich haseł do tych stron ;-) (i dziwne nie chce ich pobrać od Google, na telefonie działa synchronizacja, a tutaj się nie chcą pociągnąć....)
Jest więc szansa, że przez kolejne kilka dni mojego wyjazdu nie będę mógł wchodzić na te strony (bo oczywiście nie pamiętam hasła, a taka Wyborcza np. nie chce mi przysłać maila z instrukcją jak zmienić hasło ;-)) i przez to może się oduczę tego sprawdzania ;-) [OK, jednak się nie oduczę bo na telefonie udało mi się zajrzeć do haseł ;-)]
Podobne postybeta
Dla Java'y Apple Silicon M1 to jednak nadal x86 ;-)
Wyzwalająca moc CMD-Q ;-)
Mały pomocny coś macOS'a
A może by tak porzucić prasę i social media?
Nauka, głupcze
Facebook, Wyborcza, IPKO, LinkedIn, Newsweeka albo stronę gdzie można kupić obligacje skarbowe.
Nie myślę wtedy to jest totalny odruch.
No i teraz miałem jakiś problem z firmowym Macbookiem i mi się skasował keystore, więc mój Chrome nie zna moich haseł do tych stron ;-) (i dziwne nie chce ich pobrać od Google, na telefonie działa synchronizacja, a tutaj się nie chcą pociągnąć....)
Jest więc szansa, że przez kolejne kilka dni mojego wyjazdu nie będę mógł wchodzić na te strony (bo oczywiście nie pamiętam hasła, a taka Wyborcza np. nie chce mi przysłać maila z instrukcją jak zmienić hasło ;-)) i przez to może się oduczę tego sprawdzania ;-) [OK, jednak się nie oduczę bo na telefonie udało mi się zajrzeć do haseł ;-)]
Podobne postybeta
Dla Java'y Apple Silicon M1 to jednak nadal x86 ;-)
Wyzwalająca moc CMD-Q ;-)
Mały pomocny coś macOS'a
A może by tak porzucić prasę i social media?
Nauka, głupcze
środa, marca 11, 2020
Koronawirus - jak na mnie wpływa
Gdy wylatywałem do USA w Polsce nie było jeszcze żadnego przypadku koronawirusa (takiego wykrytego).
Gdy lądowałem w USA klient odwołał nam spotkanie bo wprowadził zasadę, że nikt kto przebywał poza USA na mniej niż 14 dni przed spotkaniem nie ma prawa wejść do firmy.
Firma zrobiła test z pracą z domu w piątek (że całe biuro pracowało).
W hotelu pojawiły się takie cosie w windach:
Podobne postybeta
15354.976 ;-)
1096 dni...
Książkowy marzec :-)
70+ godzin, Staff i iPhone ;-)
Czemu się szczpię?
Gdy lądowałem w USA klient odwołał nam spotkanie bo wprowadził zasadę, że nikt kto przebywał poza USA na mniej niż 14 dni przed spotkaniem nie ma prawa wejść do firmy.
Firma zrobiła test z pracą z domu w piątek (że całe biuro pracowało).
W hotelu pojawiły się takie cosie w windach:
W poniedziałek firma zasugerowała, że jak ktoś nie musi to niech pracuje z domu (wszędzie na świecie).
W hotelu prawie nikogo nie ma, jak zwykle mieszkały tu stewardesy (czy teraz flight attendant) z chyba EVA Air to ich nie ma, albo jest ich dużo mniej (ostatni raz je wczoraj widziałem, chociaż może parę jeszcze jest).
Podobno jak wrócę to nadal będzie sugestia by pracować z domu.
Zakładając, że wrócę ;-) już mi wg zapowiedzi samolot zmniejszyli ;-)
W Polsce zrobiłem sobie już zakupy, ale pytanie czy mi je przywiozą? ;-)
A pod koniec kwietnia i na początku maja mam rezerwację w Wenecji... hotel nadal sprzedaje pokoje na wtedy, więc ciągle liczą, że przez najbliższe półtora miesiąca ograniczenia znikną.
Ja na razie nic nie anuluję wychodząc z założenia, że jak oni anulują to ich wina i muszą i zwrócić pieniądze ;-)
Cała ta panika z koronawirusem na pierwszy rzut oka wydaje się być przesadzona.
Z drugiej jednak strony idea, czy nadzieja jest taka, że jeśli dobrze poprowadzi się izolację to uda się "wypalić" tego wirusa przez to, że część populacji która już została nań wystawiona zachoruje lub nabierze odporności i jeśli uda się nie przekazać go dalej to sam wirus wymrze.
Jak dla większości ludzi nie jest zbyt niebezpieczny to jest niebezpieczny dla osób starszych, więc lepiej by zniknął.
Druga chyba też w miarę znośna sprawa to jest samemu nabyć odporności i nie zostać kimś kto może zakazić.
Samemu mi się też trochę na psychikę rzuciło, wcześniej nigdy nie liczyłem ile sekund myję ręce ;-)
Podobne postybeta
15354.976 ;-)
1096 dni...
Książkowy marzec :-)
70+ godzin, Staff i iPhone ;-)
Czemu się szczpię?
niedziela, marca 08, 2020
Jechałem Teslą 3 :-)
Co prawda jako pasażer z tyłu, ale i tak mi się podobało.
To ma szalone przyspieszenie :-)
W środku jest jak większość samochodów do których przywykłem, czyli proste, bez wodotrysków.
Ale są ciekawostki.
Np. drzwi otwiera się przez przyciśnięcie przycisku i popchnięcie drzwi :-) Nie ma żadnej wajchy czy czegoś podobnego co jest we wszystkich samochodach ;-)
Na tylnej kanapie zmieściło się 3 całkiem dużych facetów i nie było tak, że się do siebie musieliśmy jakoś mocno przytulać ;-)
Tylnie drzwi nie mają ramki :-) szyba sobie jest i jedynie jest trzymana od dołu w drzwiach, nie ma ramki :-)
Chcem ;-)
Podobne postybeta
Wolność
Przeszedłem już w tym roku 2061.5 km :-)
Przydatne i nieoczywiste "narzędzia" czy rzeczy, które pomagają w podróżach
Trauma prasowa ;-)
Android O na Pixel C - pierwsze wrażenia
To ma szalone przyspieszenie :-)
W środku jest jak większość samochodów do których przywykłem, czyli proste, bez wodotrysków.
Ale są ciekawostki.
Np. drzwi otwiera się przez przyciśnięcie przycisku i popchnięcie drzwi :-) Nie ma żadnej wajchy czy czegoś podobnego co jest we wszystkich samochodach ;-)
Na tylnej kanapie zmieściło się 3 całkiem dużych facetów i nie było tak, że się do siebie musieliśmy jakoś mocno przytulać ;-)
Tylnie drzwi nie mają ramki :-) szyba sobie jest i jedynie jest trzymana od dołu w drzwiach, nie ma ramki :-)
Chcem ;-)
Podobne postybeta
Wolność
Przeszedłem już w tym roku 2061.5 km :-)
Przydatne i nieoczywiste "narzędzia" czy rzeczy, które pomagają w podróżach
Trauma prasowa ;-)
Android O na Pixel C - pierwsze wrażenia
poniedziałek, marca 02, 2020
A imię jego 44....
No i wychodzi, że po 44 dniach od powrotu z USA znów będę w USA ;-)
Jakiś czas temu tu narzekałem, że miałem najdłuższą przerwę w swojej historii pracy dla mojej obecnej firmy gdy nie byłem w Stanach, a teraz idę na rekord w drugą stronę ;-)
Do tego w ciągu 105 dni będę 3 raz w USA ;-)
Ale nadal mimo wizy L1 będę musiał odstać swoje w San Francisco.
Wszystko zakładając, że jutro uda mi się wstać i nadać bagaż, którego nie mam wykupionego ;-)
Podobne postybeta
Utah Teapot
Raport z planety Z ;-)
Chcę do Ameryki ;-)
Nadmiarowy dylemat ;-)
W Krakowie :-)
Jakiś czas temu tu narzekałem, że miałem najdłuższą przerwę w swojej historii pracy dla mojej obecnej firmy gdy nie byłem w Stanach, a teraz idę na rekord w drugą stronę ;-)
Do tego w ciągu 105 dni będę 3 raz w USA ;-)
Ale nadal mimo wizy L1 będę musiał odstać swoje w San Francisco.
Wszystko zakładając, że jutro uda mi się wstać i nadać bagaż, którego nie mam wykupionego ;-)
Podobne postybeta
Utah Teapot
Raport z planety Z ;-)
Chcę do Ameryki ;-)
Nadmiarowy dylemat ;-)
W Krakowie :-)
niedziela, marca 01, 2020
Bycie człowiekiem jest dziwne.
Taki COVID-19.
Niby bardziej zabójczy niż grypa, ale nadal zabił w tym samym czasie tylko 3.7% liczby ludzi których w tym samym czasie zabiła sezonowa grypa.
Jednak się go boimy i jak normalnie nie słyszałem by ktoś wstrzymywał się z wyjazdem do kraju gdzie panuje epidemia grypy, to teraz do Włoch gdzie jest 1 na 40 tysięcy osób zarażona tym wirusem (OK, pewnie ciut więcej, powiedzmy 1 na 15 tysięcy) już się boimy jechać.
Albo człowiek stara się o pracę.
I dostaje odmowę, grzeczną z wyjaśnieniem. Racjonalnie rzecz ujmując, lepiej tej pracy było nie dostać.
Ale jednak boli.
Sugeruje, że jest się głupim, gorszym.
Albo odtrącenie w sprawach "romantycznych".
Też boli, chociaż to ma minimalny sens ewolucyjny ;-)
Chociaż nie, nie wiem do końca. Bardziej ma chyba sens społeczny. Odrzucenie "zalotów" u zwierząt chyba jest mniej związane z takimi reakcjami jak u ludzi.
No bycie człowiekiem ogólnie ssie, ta część emocjonalna ;-)
No bo np. nie można być cały czas szczęśliwym!
Fizycznie się nie da.
Bo czujemy się szczęśliwi gdy mamy kopa endorfin, dopaminy i serotoniny, które nagradzają mózg za osiągnięcie czegoś.
Ale gdybyśmy ciągle mieli takiego kopa to nie mielibyśmy powodu do starania się o więcej.
Więc nasi potencjalni praprzodkowie, którzy byli cały czas szczęśliwi dawno temu wyginęli ;-) i my jesteśmy potomkami tych ciągle niezadowolonych drani, którzy chcieli więcej i nie umieli się cieszyć tym co mają ;-)
Zresztą to by sugerowało, że w niedostatku jest nam "lepiej" bo częściej mamy sytuację gdy mamy coś co daje nam radość (coś w stylu, że jak się ma ciągle jedzenie to nawet najlepsze frykasy są po prostu jedzeniem, a jak się jest głodnym to nawet trochę więcej czegoś do jedzenia może dać radość).
Chociaż szczerze wolę jednak żyć w świecie dobrobytu...
Ogólnie bycie człowiekiem jest dziwne.
Podobne postybeta
Nie czaję... ;-)
Czasem wystarczy poprosić
A co jeśli jesteśmy jedyni?
Przyroda...
Zawiść
Niby bardziej zabójczy niż grypa, ale nadal zabił w tym samym czasie tylko 3.7% liczby ludzi których w tym samym czasie zabiła sezonowa grypa.
Jednak się go boimy i jak normalnie nie słyszałem by ktoś wstrzymywał się z wyjazdem do kraju gdzie panuje epidemia grypy, to teraz do Włoch gdzie jest 1 na 40 tysięcy osób zarażona tym wirusem (OK, pewnie ciut więcej, powiedzmy 1 na 15 tysięcy) już się boimy jechać.
Albo człowiek stara się o pracę.
I dostaje odmowę, grzeczną z wyjaśnieniem. Racjonalnie rzecz ujmując, lepiej tej pracy było nie dostać.
Ale jednak boli.
Sugeruje, że jest się głupim, gorszym.
Albo odtrącenie w sprawach "romantycznych".
Też boli, chociaż to ma minimalny sens ewolucyjny ;-)
Chociaż nie, nie wiem do końca. Bardziej ma chyba sens społeczny. Odrzucenie "zalotów" u zwierząt chyba jest mniej związane z takimi reakcjami jak u ludzi.
No bycie człowiekiem ogólnie ssie, ta część emocjonalna ;-)
No bo np. nie można być cały czas szczęśliwym!
Fizycznie się nie da.
Bo czujemy się szczęśliwi gdy mamy kopa endorfin, dopaminy i serotoniny, które nagradzają mózg za osiągnięcie czegoś.
Ale gdybyśmy ciągle mieli takiego kopa to nie mielibyśmy powodu do starania się o więcej.
Więc nasi potencjalni praprzodkowie, którzy byli cały czas szczęśliwi dawno temu wyginęli ;-) i my jesteśmy potomkami tych ciągle niezadowolonych drani, którzy chcieli więcej i nie umieli się cieszyć tym co mają ;-)
Zresztą to by sugerowało, że w niedostatku jest nam "lepiej" bo częściej mamy sytuację gdy mamy coś co daje nam radość (coś w stylu, że jak się ma ciągle jedzenie to nawet najlepsze frykasy są po prostu jedzeniem, a jak się jest głodnym to nawet trochę więcej czegoś do jedzenia może dać radość).
Chociaż szczerze wolę jednak żyć w świecie dobrobytu...
Ogólnie bycie człowiekiem jest dziwne.
Podobne postybeta
Nie czaję... ;-)
Czasem wystarczy poprosić
A co jeśli jesteśmy jedyni?
Przyroda...
Zawiść
Weekendy robią znów za krótkie.....
Od jakiegoś czasu weekendy są znów za krótkie....
Może to ma związek z tym że ~40% mojego zeszłego tygodnia było zaplanowane przez innych ludzi w postaci różnorakich spotkań, na których musiałem się nie tylko odzywać, ale też coś prezentować, albo te spotkania prowadzić?
Do tego byłem jednocześnie primary i secondary na on-call'u (ale on-call ma to do siebie, że system jest na tyle stabilny, że nie dzwoni z niczym poważnym :-)).
Deploy o 6 rano też swoje robi.
Nawet nie mogłem brać udziału w moich "zajęć nauki w bilard" które mam w biurze ;-)
Ale jakoś tak zauważam, że sobota i niedziela mijają jakoś podejrzanie szybko. A ja głównie albo śpię, albo oglądam YouTube'a.
Do tego choć to z samym weekendem nie ma wiele wspólnego ;-) zauważyłem dopiero wczoraj, że bilety do USA jakie kupiłem są w Economy Light więc bez bagażu i jeszcze się na lotnisku będę z tym musiał ścigać....
Btw. GetThere ssie bo nawet jakoś wyraźnie mi nie powiedział, że takie bilety kupuję. Niby pisze BASIC ECONOMY, ale nie wpadłem, że to takie bilety są...
A bagaż będę mógł dokupić dopiero na lotnisku....
To, że nie mogę sobie ustawić vege posiłku i musze walczyć ze stronami linii lotniczych to jeszcze dodatkowy bonus.
Do tego tym razem lecę na biletach kupionych od United, ale 3 z 4 lotów jest operated by Lufthansa....
Ogólnie przydałoby się jakieś polepszenie warunków ;-)
Plus jest taki, że dni są dłuższe :-) a do tego zaczął się marzec :-)
Ale taki 4 dniowy weekend to by było coś......
Podobne postybeta
Taki trochę niezwykły lot Queen of the Skies.
Wróciłem z USA :-) i to bez przygód :-)
Jakieś krótkie te urlopy teraz robią ;-)
Taki tam strumień świadomości ;-)
Exceptiony i programowanie są jednak trudne ;-)
Może to ma związek z tym że ~40% mojego zeszłego tygodnia było zaplanowane przez innych ludzi w postaci różnorakich spotkań, na których musiałem się nie tylko odzywać, ale też coś prezentować, albo te spotkania prowadzić?
Do tego byłem jednocześnie primary i secondary na on-call'u (ale on-call ma to do siebie, że system jest na tyle stabilny, że nie dzwoni z niczym poważnym :-)).
Deploy o 6 rano też swoje robi.
Nawet nie mogłem brać udziału w moich "zajęć nauki w bilard" które mam w biurze ;-)
Ale jakoś tak zauważam, że sobota i niedziela mijają jakoś podejrzanie szybko. A ja głównie albo śpię, albo oglądam YouTube'a.
Do tego choć to z samym weekendem nie ma wiele wspólnego ;-) zauważyłem dopiero wczoraj, że bilety do USA jakie kupiłem są w Economy Light więc bez bagażu i jeszcze się na lotnisku będę z tym musiał ścigać....
Btw. GetThere ssie bo nawet jakoś wyraźnie mi nie powiedział, że takie bilety kupuję. Niby pisze BASIC ECONOMY, ale nie wpadłem, że to takie bilety są...
A bagaż będę mógł dokupić dopiero na lotnisku....
To, że nie mogę sobie ustawić vege posiłku i musze walczyć ze stronami linii lotniczych to jeszcze dodatkowy bonus.
Do tego tym razem lecę na biletach kupionych od United, ale 3 z 4 lotów jest operated by Lufthansa....
Ogólnie przydałoby się jakieś polepszenie warunków ;-)
Plus jest taki, że dni są dłuższe :-) a do tego zaczął się marzec :-)
Ale taki 4 dniowy weekend to by było coś......
Podobne postybeta
Taki trochę niezwykły lot Queen of the Skies.
Wróciłem z USA :-) i to bez przygód :-)
Jakieś krótkie te urlopy teraz robią ;-)
Taki tam strumień świadomości ;-)
Exceptiony i programowanie są jednak trudne ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)