Kiedy człowiek jest wolny?
Np. wtedy gdy ma jeszcze do przejechania najmniej 130 km, a widzi, że mu szyba w samochodzie pękła.
Nie wiadomo ile wytrzyma, czy zaraz poleci na Ciebie strumień szkła, czy wszystko się będzie trzymało.
Nie masz żadnego wpływu na to co się stanie. Możesz tylko się zatrzymać, albo jechać dalej.
Najpierw się denerwujesz, ale później puls spada Ci do tych 60-70 uderzeń na minutę (co można tłumaczyć jazdą powyżej 120 km/h), bo przecież nic od Ciebie nie zależy.
Dojedziesz, albo nie dojedziesz.
Tylko tyle. Bez żadnego wpływu na to co się stanie jesteś wolny w tym aspekcie swojego życia.
Żadne Twoje działanie nie ma wpływu na to co się wydarzy.
Tylko jedziesz, kilometry uciekają, rysa błyska (i nie wiesz nawet czy rośnie, czy nie), co jakiś czas przejeżdżasz palcem po rysie, ale jej nie czujesz, bo pęknięcie jest w środku szyby.
Na początku jeszcze różne podskoki samochodu Cię denerwują, ale po chwili dociera do Ciebie, że nie masz wpływu na to czy kolejny podskok rozwali szybę dokumentnie, czy nie.
Po głowie chodzą Ci różne scenariusze i kołacze się pocieszająca myśl, że przednia szyba jest lepiona, nawet jak coś pójdzie nie tak to rozleci się w drobny mak i nic Ci nie zrobi.
I jedziesz dalej i jesteś wolny...
Do czasu, aż dojedziesz.
Bo wtedy wiesz, że Twoja wolność się skończyła mi trzeba załatwić wymianę przedniej szyby.
Nie wiem jak Wy, ale ja muszę wymienić przednią szybę ;-)
Podobne postybeta
Jechałem Teslą 3 :-)
Odsłaniać okna na noc w gorące noce, czy nie odsłaniać? Oto jest pytanie....
Post pierwszy - czy wiesz o czym wie, lub może wiedzieć Twój telefon? ;-)
Lubię tramwaje :-)
"Cywlizacja białego człowieka" - WTF?
poniedziałek, lutego 16, 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz