Już raz w ramach hackathonu w pracy zrobiłem wykrywacz tego czy stoję czy siedzę przy biurku ;-)
Używał kamerki.
Jednak do domu chciałem zbudować coś poważniejszego, co używałoby Raspberry Pi i 2 czujników ultradźwiękowych.
Czujniki ultradźwiękowe to HC-SR04, które mają zasięg do 400 cm.
Idea jest taka by na biurku zamontować 2 takie czujniki, jeden będzie patrzał w dół, na podłogę i mierzył odległość od podłogi, drugi zaś będzie patrzał w kierunku gdzie ja się powinienem znajdować ;-)
Dzięki temu powinienem znać wysokość biurka i to czy przy nim ktoś siedzi/stoi.
Znalazłem w sieci opis jak podpiąć i wykorzystać 1 czujnik i na podstawie tego wymyśliłem jak podpiąć i wykorzystać 2 czujniki :-)
Całość wygląda tak:
Jak widać użyłem płytki prototypowej i dwóch czujników HC-SR04, do tego jednego z moich Raspberry Pi 2.
Teraz to jakoś będę musiał zamontować do biurka, dopisać kod, który będzie wszystko gdzieś umieszczał i wysyłał mi statystyki....
A później może przerobić tego pająka w coś mniejszego i bardziej poręcznego ;-)
Na razie stwierdzam, że to AŻ takie trudne nie jest... chociaż bez lupy się nie obeszło ;-)
Podobne postybeta
Magia....
"Fizyczny" projekt, jak zacząć?
Debugowanie sprzętu jest trudne....
Czy się stoi czy się siedzi... Rasbperry Pi z czujnikami ultradźwiękowymi to stwierdzi ;-)
Gdybym miał okulary Google.... (znaczy, kiedyś będę miał ;-))
niedziela, maja 28, 2017
Maszyna do życzeń
Dziś chodząc po tarasie zobaczyłem spadająca gwiazdę, aka meteor (ale, że nie zarył w Ziemię to nie -ryt ;-)).
I pomyślałem życzenie.
Ale później do mnie dotarło, że to bardzo nieekonomiczne, tak samemu wypatrywać spadających gwiazd i później wypowiadać życzenia.
O wiele prościej byłoby mieć maszynę do tego, która ślepiłaby w niebo i w razie zauważyłaby spadającą gwiazdę (np. jako błysk) to mogłaby przez syntezator mowy wypowiadać życzenie.
Żeby wszystko było zgodne z zasadami sztuki powinna wypowiadać te życzenia w stylu "Życzę sobie by <włąścicielMaszyny> dostał <celDoKtóregoDąży>".
Wypatrując oczy w niebo mamy szansę zobaczyć 1 spadającą gwiazdę co 10-15 minut, czyli w ciągu godziny mamy ich powiedzmy 4, w nocy powiedzmy średnio jest 8 godzin nocy, co daje nam 11680 spadających gwiazd, przy powiedzmy 2% success rate dla życzeń byłoby to jakieś 230 życzeń rocznie, trochę pół życzenia dziennie.
Po 8 godzinach ślepienia w niebo przez cały rok...
A przecież zwykle o wiele mniej patrzymy w niebo.
Tak do 30 sekund na raz.
Jeśli przyjmiemy, że spadająca gwiazda spada 5 sekund, to mamy trochę pond 5% szans, że ją zobaczymy. Nie patrzymy zwykle w niebo codziennie, może 2 razy w miesiącu.. co by znaczyło, że widzimy może 1 spadającą gwiazdę w roku.
Przy success rate równym 2% mamy szansę na spełnienie jednego życzeni na 50 lat...
Gdyby jednak automat wykrywał błyski będące spadającą gwiazdą, później zaś wypowiadał życzenie, to z 1 spełnionego życzenia na 50 lat można by było awansować do ponad 200 na rok.
Użycie automatu mogłoby zwiększyć skuteczność o 4000 razy!
A teraz idę spać... ;-)
Podobne postybeta
Prakacje w Juracie ;-)
No ja czegoś nie rozumiem.. [już rozumiem]
Widzę pewną różnicę ;-)
Nie lubię lini lotniczych
Wiedźmin mnie pokonał ;-)
I pomyślałem życzenie.
Ale później do mnie dotarło, że to bardzo nieekonomiczne, tak samemu wypatrywać spadających gwiazd i później wypowiadać życzenia.
O wiele prościej byłoby mieć maszynę do tego, która ślepiłaby w niebo i w razie zauważyłaby spadającą gwiazdę (np. jako błysk) to mogłaby przez syntezator mowy wypowiadać życzenie.
Żeby wszystko było zgodne z zasadami sztuki powinna wypowiadać te życzenia w stylu "Życzę sobie by <włąścicielMaszyny> dostał <celDoKtóregoDąży>".
Wypatrując oczy w niebo mamy szansę zobaczyć 1 spadającą gwiazdę co 10-15 minut, czyli w ciągu godziny mamy ich powiedzmy 4, w nocy powiedzmy średnio jest 8 godzin nocy, co daje nam 11680 spadających gwiazd, przy powiedzmy 2% success rate dla życzeń byłoby to jakieś 230 życzeń rocznie, trochę pół życzenia dziennie.
Po 8 godzinach ślepienia w niebo przez cały rok...
A przecież zwykle o wiele mniej patrzymy w niebo.
Tak do 30 sekund na raz.
Jeśli przyjmiemy, że spadająca gwiazda spada 5 sekund, to mamy trochę pond 5% szans, że ją zobaczymy. Nie patrzymy zwykle w niebo codziennie, może 2 razy w miesiącu.. co by znaczyło, że widzimy może 1 spadającą gwiazdę w roku.
Przy success rate równym 2% mamy szansę na spełnienie jednego życzeni na 50 lat...
Gdyby jednak automat wykrywał błyski będące spadającą gwiazdą, później zaś wypowiadał życzenie, to z 1 spełnionego życzenia na 50 lat można by było awansować do ponad 200 na rok.
Użycie automatu mogłoby zwiększyć skuteczność o 4000 razy!
A teraz idę spać... ;-)
Podobne postybeta
Prakacje w Juracie ;-)
No ja czegoś nie rozumiem.. [już rozumiem]
Widzę pewną różnicę ;-)
Nie lubię lini lotniczych
Wiedźmin mnie pokonał ;-)
niedziela, maja 21, 2017
Po Google I/O - TensorFlow, App Maker, Kotlin i Firebase ;-)
Google chyba już wie, że czasy programistów jako klepaczy formatek dawno minęły i że teraz by móc być w okolicach bleading edge, albo w ogóle by podążać za peletonem trzeba robić coś poważniejszego.
Główny nacisk w tym roku* położyli na sztuczna inteligencję.
Pokazali kolejną wersję TPU (czyli TensorFlow Processor Unit).
Machine Learning zaczyna powoli zjadać software. Aż się cieszę, że w pracy właśnie zmieniłem projekt na taki w którym będziemy dotykali się z machine learningiem :-)
Do tego wypada się uczyć TensorFlow**.
Dla tych, którzy chcą używać sztucznej inteligencji bez bawienia się nią samemu pokazali masę API do rozpoznawania obrazów, głosu i podobnych.
Z drugiej strony jako dowód na to, że czasy klepaczy formatek się kończą pokazali App Maker'a.
App Maker pozwala na tworzenie prostych "aplikacji", które w większości firm teraz tworzą ludzie z innych działów niż IT, a które niosą na sobie ciężar takiego codziennego utrzymania firmy.
Wszelkie systemy do rozliczania delegacji, urlopów, zarządzania treningami.
Pokazali, że moja poprzednia firma była jednym z testerów i zbudowała przy pomocy App Makera system do śledzenia treningów.
Google dało też prztyczka w nos Oracle'owi dogadując się z JetBrains tak by Kotlin stał się oficjalnie jednym z języków wspieranych na Androidzie.
Firebase jest coraz ważniejszym elementem układanki.
Ogólnie było ciekawe, to była udana gwiazdka ;-)
Trzeba się uczyć machine learningu... i Kotlina ;-)
* - jak i w tamtym, ale w tym roku bardziej
** - moje próby przeniesienia mojej regresji logistycznej z Octave do TensorFlow na razie zawodzą, ale spędziłem nad nimi całe 30 minut ;-)
Podobne postybeta
Google I/O 2016 - subiektywnie o keynote
Gwiazdka tuż, tuż ;-)
Człowiek to dziwne zwierze....
Przemowy współczynnik fajności firmy ;-)
Gdzie popełniliśmy błąd?
Główny nacisk w tym roku* położyli na sztuczna inteligencję.
Pokazali kolejną wersję TPU (czyli TensorFlow Processor Unit).
Machine Learning zaczyna powoli zjadać software. Aż się cieszę, że w pracy właśnie zmieniłem projekt na taki w którym będziemy dotykali się z machine learningiem :-)
Do tego wypada się uczyć TensorFlow**.
Dla tych, którzy chcą używać sztucznej inteligencji bez bawienia się nią samemu pokazali masę API do rozpoznawania obrazów, głosu i podobnych.
Z drugiej strony jako dowód na to, że czasy klepaczy formatek się kończą pokazali App Maker'a.
App Maker pozwala na tworzenie prostych "aplikacji", które w większości firm teraz tworzą ludzie z innych działów niż IT, a które niosą na sobie ciężar takiego codziennego utrzymania firmy.
Wszelkie systemy do rozliczania delegacji, urlopów, zarządzania treningami.
Pokazali, że moja poprzednia firma była jednym z testerów i zbudowała przy pomocy App Makera system do śledzenia treningów.
Google dało też prztyczka w nos Oracle'owi dogadując się z JetBrains tak by Kotlin stał się oficjalnie jednym z języków wspieranych na Androidzie.
Firebase jest coraz ważniejszym elementem układanki.
Ogólnie było ciekawe, to była udana gwiazdka ;-)
Trzeba się uczyć machine learningu... i Kotlina ;-)
* - jak i w tamtym, ale w tym roku bardziej
** - moje próby przeniesienia mojej regresji logistycznej z Octave do TensorFlow na razie zawodzą, ale spędziłem nad nimi całe 30 minut ;-)
Podobne postybeta
Google I/O 2016 - subiektywnie o keynote
Gwiazdka tuż, tuż ;-)
Człowiek to dziwne zwierze....
Przemowy współczynnik fajności firmy ;-)
Gdzie popełniliśmy błąd?
czwartek, maja 18, 2017
Google Actions działają już w Google Assitant nie tylko na Google Home, ale i w innych jego inkarnacjach :-)
Oto dowód :-)
Moja akcja, która podaje mi indeks jakości powietrza wg. Airly w lokalizacji mojego domu działa już w "zwykłym" Google Assistant na moim Pixelu XL (ale i na Nexus 6)
Czad :-)
Chociaż Google Home nadal lepiej łapie moją wymowę "Air index" :-)
Podobne postybeta
Moja własna akcja w Google Home ;-)
No i mam skilla dla Alexy ;-) [wcześniej już miałem akcję dla Google Home :-)]
Majel vs. Siri
"wake me up in 20 minutes" - ja chcę Google Voice Actions po polsku....
Electron + Airly = wskaźnik jakości powietrza w pasku ;-)
środa, maja 17, 2017
Gwiazdka tuż, tuż ;-)
Już tylko niecałe 19 godzin i zacznie się Google I/O 2017 :-)
Jakoś nie ma wielu przecieków.
Ja bym chciał żeby zapowiedzieli nowe tablety, taki 10 calowy i 7 calowy. Chociaż nie, 10 calowego lepiej nie, niech jeszcze supportują przez rok, dwa lata Pixela C ;-)
Ale 7 calowy by się przydał.
Mogliby ogłosić prosty mechanizm dodawania do Google Assistant swoich prywatnych akcji. Bo teraz to nie jest łatwe i trzeba hackować (ja mam np. kawałek skryptu, który co 10 minut wysyła do API.AI requesta włączającego preview mojej akcji, a i tak raz na tydzień albo i częściej przestaje działać i trzeba to ręcznie ratować).
Nadal bym chciał by PWA można było "pakować" w pojedynczy plik i instalować je na Androidzie, ale tego nie zrobią bo od tego uciekają.
Przyjemniejsze API dla Google Drive, takie żeby można go było łatwo używać podobnie do Firebase.
A i jeszcze mogliby otworzyć sklep na cały świat, a przynajmniej Polskę ;-)
Wątpię by coś z tych rzeczy zrobili ;-)
O! Jeszcze jakiś fajny kurs TensorFlow, z przykładami bym go mógł zrozumieć, a nie używać na zasadzie "znalazłem w sieci przykład" ;-)
Podobne postybeta
Po Google I/O - TensorFlow, App Maker, Kotlin i Firebase ;-)
Chciałbym Chromebooka
Google I/O 2016 - subiektywnie o keynote
OO.org i Google Docs bez konwersji są tuż tuż ;-)
Trochę się boję spróbować Arc Browser ;-)
Jakoś nie ma wielu przecieków.
Ja bym chciał żeby zapowiedzieli nowe tablety, taki 10 calowy i 7 calowy. Chociaż nie, 10 calowego lepiej nie, niech jeszcze supportują przez rok, dwa lata Pixela C ;-)
Ale 7 calowy by się przydał.
Mogliby ogłosić prosty mechanizm dodawania do Google Assistant swoich prywatnych akcji. Bo teraz to nie jest łatwe i trzeba hackować (ja mam np. kawałek skryptu, który co 10 minut wysyła do API.AI requesta włączającego preview mojej akcji, a i tak raz na tydzień albo i częściej przestaje działać i trzeba to ręcznie ratować).
Nadal bym chciał by PWA można było "pakować" w pojedynczy plik i instalować je na Androidzie, ale tego nie zrobią bo od tego uciekają.
Przyjemniejsze API dla Google Drive, takie żeby można go było łatwo używać podobnie do Firebase.
A i jeszcze mogliby otworzyć sklep na cały świat, a przynajmniej Polskę ;-)
Wątpię by coś z tych rzeczy zrobili ;-)
O! Jeszcze jakiś fajny kurs TensorFlow, z przykładami bym go mógł zrozumieć, a nie używać na zasadzie "znalazłem w sieci przykład" ;-)
Podobne postybeta
Po Google I/O - TensorFlow, App Maker, Kotlin i Firebase ;-)
Chciałbym Chromebooka
Google I/O 2016 - subiektywnie o keynote
OO.org i Google Docs bez konwersji są tuż tuż ;-)
Trochę się boję spróbować Arc Browser ;-)
poniedziałek, maja 15, 2017
Seksizm
Słuchałem wracając z pracy podcastu Dear Hank and John i było tam pytanie od jakiejś dziewczyny z UK, która kończy szkołę średnią i dostała indeks na inżynierię chemiczną bez egzaminów.
I jak z ludźmi o tym rozmawiała to wiele osób mówiło jej, że to przeze to, że jest dziewczyną i uniwersytet chce sobie poprawić statystyki na kierunku....
Sam to słyszałem dość często gdy była mowa o firmach IT, głównie o takich gdzie pieruńsko trudno się dostać, czyli np. o Google.
Zawsze się zastanawiałem skąd się biorą takie przekonania.
W Google, Facebooku czy Amazonie nie pracują idioci. I to nie tylko w engineeringu, ale i w HR ;-)
Zatrudnienie kogoś to wydatek rzędu 200-300k USD rocznie (w Polsce pewnie z 300-400k PLN), żadna firma nie wyda takiej kasy na "paprotki".
To samo dotyczy mniej seksownych firm.
Żadna nie przyjmie kogoś słabszego tylko przez to, że ten ktoś jest kobietą.
A już szczególnie nie zrobi tego żadna firma z tych, które szukają najlepszych ludzi.
Ktoś może tu rzucić jako "dowód" to, że niektóre firmy płacą więcej za polecenie kobiety, niż faceta.
Ale to można wytłumaczyć o wiele prościej.
Firmy wiedzą, że dobrze by środowisko było mieszane, by były osoby, które kończyły różne uczelnie, mają różne doświadczenie i by były różne płcie. Dzięki temu jest wyższa innowacyjność, a i atmosfera jest lepsza.
Żeby jednak móc doprowadzić do lepszego rozkładu płci w firmie IT, trzeba zacząć przesłuchiwać więcej kobiet.
Czemu? Bo jak przyjmuje się średnio 1 na 10 osób wpadających do procesu to trzeba gdzieś te 10 osób znaleźć.
Skoro w IT kobiet jest dużo mniej niż mężczyzn, to trudno jest przesłuchiwać ludzi w stosunku 1:1.
Ale jak się obieca za polecenie kobiety ekstra kasę to jest szansa, że pracownicy będą się bardziej starać o to by ściągnąć więcej kobiet do procesu rekrutacji.
Bez takiej zachęty przyjdzie 100 osób, z czego 90 to będą faceci i 10 kobiety.
Średnio będzie z tego 9 facetów i 1 kobieta, którzy zostaną przyjęci.
Ale jak ludzie będą mieli większy bonus z polecania kobiet to nadal będzie w procesie 90 facetów, ale może będzie też 30 kobiet.
Wtedy jest szansa, że skończymy z 9 facetami i 3 kobietami, co już jest o wiele lepszym stosunkiem. Wtedy nawet gdy za polecenie kobiety płacimy 2x tyle co za mężczyznę (oczywiście kasa wypłacana dopiero po przepracowaniu X miesięcy) to w pierwszym przypadku (gdy płacimy za mężczyzn i kobiety tyle samo) zapłacilibyśmy 10 bonusów za 10 osób, czyli średnio 1 od osoby, a tak zapłacimy 15 za 12 osób czyli 1.25 od osoby. Niewiele więcej, bo taki bonus to jest kwota do 1 miesięcznej pensji. A mamy zespół który powinien być bardziej sensowny.
Stąd nie wierzcie, że "kobiecie w IT jest łatwiej".
Nie jest.
Podobne postybeta
Podwójne standardy - Tybet a Arabia Saudyjska.
Dziura
Wolność i Propaganda
Chyba czegoś nie rozumiem....
Studia - płacić, nie płacić, oto jest pytanie
I jak z ludźmi o tym rozmawiała to wiele osób mówiło jej, że to przeze to, że jest dziewczyną i uniwersytet chce sobie poprawić statystyki na kierunku....
Sam to słyszałem dość często gdy była mowa o firmach IT, głównie o takich gdzie pieruńsko trudno się dostać, czyli np. o Google.
Zawsze się zastanawiałem skąd się biorą takie przekonania.
W Google, Facebooku czy Amazonie nie pracują idioci. I to nie tylko w engineeringu, ale i w HR ;-)
Zatrudnienie kogoś to wydatek rzędu 200-300k USD rocznie (w Polsce pewnie z 300-400k PLN), żadna firma nie wyda takiej kasy na "paprotki".
To samo dotyczy mniej seksownych firm.
Żadna nie przyjmie kogoś słabszego tylko przez to, że ten ktoś jest kobietą.
A już szczególnie nie zrobi tego żadna firma z tych, które szukają najlepszych ludzi.
Ktoś może tu rzucić jako "dowód" to, że niektóre firmy płacą więcej za polecenie kobiety, niż faceta.
Ale to można wytłumaczyć o wiele prościej.
Firmy wiedzą, że dobrze by środowisko było mieszane, by były osoby, które kończyły różne uczelnie, mają różne doświadczenie i by były różne płcie. Dzięki temu jest wyższa innowacyjność, a i atmosfera jest lepsza.
Żeby jednak móc doprowadzić do lepszego rozkładu płci w firmie IT, trzeba zacząć przesłuchiwać więcej kobiet.
Czemu? Bo jak przyjmuje się średnio 1 na 10 osób wpadających do procesu to trzeba gdzieś te 10 osób znaleźć.
Skoro w IT kobiet jest dużo mniej niż mężczyzn, to trudno jest przesłuchiwać ludzi w stosunku 1:1.
Ale jak się obieca za polecenie kobiety ekstra kasę to jest szansa, że pracownicy będą się bardziej starać o to by ściągnąć więcej kobiet do procesu rekrutacji.
Bez takiej zachęty przyjdzie 100 osób, z czego 90 to będą faceci i 10 kobiety.
Średnio będzie z tego 9 facetów i 1 kobieta, którzy zostaną przyjęci.
Ale jak ludzie będą mieli większy bonus z polecania kobiet to nadal będzie w procesie 90 facetów, ale może będzie też 30 kobiet.
Wtedy jest szansa, że skończymy z 9 facetami i 3 kobietami, co już jest o wiele lepszym stosunkiem. Wtedy nawet gdy za polecenie kobiety płacimy 2x tyle co za mężczyznę (oczywiście kasa wypłacana dopiero po przepracowaniu X miesięcy) to w pierwszym przypadku (gdy płacimy za mężczyzn i kobiety tyle samo) zapłacilibyśmy 10 bonusów za 10 osób, czyli średnio 1 od osoby, a tak zapłacimy 15 za 12 osób czyli 1.25 od osoby. Niewiele więcej, bo taki bonus to jest kwota do 1 miesięcznej pensji. A mamy zespół który powinien być bardziej sensowny.
Stąd nie wierzcie, że "kobiecie w IT jest łatwiej".
Nie jest.
Podobne postybeta
Podwójne standardy - Tybet a Arabia Saudyjska.
Dziura
Wolność i Propaganda
Chyba czegoś nie rozumiem....
Studia - płacić, nie płacić, oto jest pytanie
niedziela, maja 14, 2017
Journaling pt2 ;-)
Pisałem tu jakiś czas temu o journalingu czyli chytrej technice wykrywania własnych stanów, myśli i marzeń.
Ponieważ losowanie tematu do pisania zajmuje czas to stworzyłem sobie "narzędzie" do tego ;-)
Jego tworzenie zajęło mi całe 5 minut, ale i tak się dzielę ;-)
Otwieramy stronę z "narzędziem" i widzimy o czym mamy pisać przez kolejne 5 minut ;-)
Podobne postybeta
Journaling
Pamięć podręczna
Pomysł na pewny biznes ;-)
Social Spy ;-)
2b||!2b - programistyczny Shakespeare ;-)
Ponieważ losowanie tematu do pisania zajmuje czas to stworzyłem sobie "narzędzie" do tego ;-)
Jego tworzenie zajęło mi całe 5 minut, ale i tak się dzielę ;-)
Otwieramy stronę z "narzędziem" i widzimy o czym mamy pisać przez kolejne 5 minut ;-)
Podobne postybeta
Journaling
Pamięć podręczna
Pomysł na pewny biznes ;-)
Social Spy ;-)
2b||!2b - programistyczny Shakespeare ;-)
piątek, maja 12, 2017
Pomysł na pewny biznes ;-)
Wpadłem dziś na pomysł na biznes, brakuje mi tylko pomysłu na szczegóły ;-)
Pomysł jest taki by firma zajmowała się użyciem Machine Learningu w obronności ;-)
O np, by użyć ML i ogólnie sztucznej inteligencji do wykrywania zmasowanych akcji w Internecie.
DOSów, fali komentarzy i tym podobnych.
Są 2 problemy.
1) Jeśli ja na to wpadłem to pewnie już wielu ludzi nad tym pracuje.
2) Trzeba umieć użyć ML i AI do tego ;-)
Ale poza tymi dwoma drobnymi szczegółami to pomysł świetny ;-)
Podobne postybeta
Google zabij już Google+
Po Google I/O - TensorFlow, App Maker, Kotlin i Firebase ;-)
Blog to jednak nie jest dobre źródło notatek ;-)
Dyski vs ja - 1:0 ;-)
Skąd się biorą czerwone drzewa?
Pomysł jest taki by firma zajmowała się użyciem Machine Learningu w obronności ;-)
O np, by użyć ML i ogólnie sztucznej inteligencji do wykrywania zmasowanych akcji w Internecie.
DOSów, fali komentarzy i tym podobnych.
Są 2 problemy.
1) Jeśli ja na to wpadłem to pewnie już wielu ludzi nad tym pracuje.
2) Trzeba umieć użyć ML i AI do tego ;-)
Ale poza tymi dwoma drobnymi szczegółami to pomysł świetny ;-)
Podobne postybeta
Google zabij już Google+
Po Google I/O - TensorFlow, App Maker, Kotlin i Firebase ;-)
Blog to jednak nie jest dobre źródło notatek ;-)
Dyski vs ja - 1:0 ;-)
Skąd się biorą czerwone drzewa?
poniedziałek, maja 08, 2017
Meh....
Nie lubię mieć pustki w głowie. A czasem mi się to zdarza.
Brakuje mi chwilowo wyzwań, a chciałbym je mieć. Z drugiej strony gdy już sobie jakieś znajdę to mi się nie chce z nim walczyć bo wydaje mi się być mało ciekawe ;-)
Np od dłuższego czasu planuję zaatakować problem clickbaitów przy pomocy sieci neuronowej... Ale prawie jestem pewien, że będzie overfitting i to wystarcza by mi się nie chciało nic robić w tym kierunku...
Znów przy użyciu sieci neuronowej do rozpoznania czy stoję czy siedzę hamuje mnie szukanie info jak wyciągnąć piksele z PNG... Wiem, że to góra 5-10 minut roboty, ale jakoś nieszczególnie ciekawe...
Zwalam to na to, że od 2 tygodni jestem przeziębiony ;-)
Ogólnie mam fazę "meh..."
Brakuje mi chwilowo wyzwań, a chciałbym je mieć. Z drugiej strony gdy już sobie jakieś znajdę to mi się nie chce z nim walczyć bo wydaje mi się być mało ciekawe ;-)
Np od dłuższego czasu planuję zaatakować problem clickbaitów przy pomocy sieci neuronowej... Ale prawie jestem pewien, że będzie overfitting i to wystarcza by mi się nie chciało nic robić w tym kierunku...
Znów przy użyciu sieci neuronowej do rozpoznania czy stoję czy siedzę hamuje mnie szukanie info jak wyciągnąć piksele z PNG... Wiem, że to góra 5-10 minut roboty, ale jakoś nieszczególnie ciekawe...
Zwalam to na to, że od 2 tygodni jestem przeziębiony ;-)
Ogólnie mam fazę "meh..."
posted from Bloggeroid
Podobne postybeta
Co by tu jeszcze dodać?
Dostałem telefon służbowy....
Słuchawki bezprzewodowe dobre :-)
Komputer pracowy to gość, więc powinien być w WiFi dla gości, a nie domowym ;-)
Przekleństwo podwójności ;-)
sobota, maja 06, 2017
Moja własna akcja w Google Home ;-)
Nad Airly się już tu rozpływałem, wczoraj w nocy zaś połączyłem je z Google Assistant w Google Home ;-)
Działa tak:
Całość opiera się na połączeniu API.AI z servletem w Google App Engine, który to servlet gada z API Airly.
Mówię "OK, Google. Air Index" i słyszę jakie jest CAQI (czyli Common Air Quality Index) wg. Airly.
Wszystko jest proste jak konstrukcja cepa bo podaje wynik dokładnie dla mojej okolicy ;-), do tego działa tylko na moim Google Home, albo w web symulatorze. Na Pixelu w Google Assistant nie działa ;-)
Ale fajne jest :-)
Nie muszę sięgać po telefon by spytać o jakość powietrza ;-)
Jakby ktoś się zabierał za zrobienie jakiejś akcji dla Google Assitant w ważne tylko by pamiętać, że w razie chcemy użyć Webhooka to format odpowiedzi webhooka jest prosty jak konstrukcja cepa :-)
W moim przypadku odpowiedź to:
{
"speech": "air index is 54",
"displayText": "air index is 54"
}
Trzeba też pamiętać by Content-Type był ustawiony na application/json.
Webhook MUSI być hostowany przez HTTPS, stąd GAE dobrze się nadaje.
Podobne postybeta
Google Actions działają już w Google Assitant nie tylko na Google Home, ale i w innych jego inkarnacjach :-)
No i mam skilla dla Alexy ;-) [wcześniej już miałem akcję dla Google Home :-)]
Electron + Airly = wskaźnik jakości powietrza w pasku ;-)
Airly + Python + Oczyszczacz Powietrza = lepsze oddychanie ;-)
GeoJSON jest fajny ;-)
Działa tak:
Całość opiera się na połączeniu API.AI z servletem w Google App Engine, który to servlet gada z API Airly.
Mówię "OK, Google. Air Index" i słyszę jakie jest CAQI (czyli Common Air Quality Index) wg. Airly.
Wszystko jest proste jak konstrukcja cepa bo podaje wynik dokładnie dla mojej okolicy ;-), do tego działa tylko na moim Google Home, albo w web symulatorze. Na Pixelu w Google Assistant nie działa ;-)
Ale fajne jest :-)
Nie muszę sięgać po telefon by spytać o jakość powietrza ;-)
Jakby ktoś się zabierał za zrobienie jakiejś akcji dla Google Assitant w ważne tylko by pamiętać, że w razie chcemy użyć Webhooka to format odpowiedzi webhooka jest prosty jak konstrukcja cepa :-)
W moim przypadku odpowiedź to:
{
"speech": "air index is 54",
"displayText": "air index is 54"
}
Trzeba też pamiętać by Content-Type był ustawiony na application/json.
Webhook MUSI być hostowany przez HTTPS, stąd GAE dobrze się nadaje.
Podobne postybeta
Google Actions działają już w Google Assitant nie tylko na Google Home, ale i w innych jego inkarnacjach :-)
No i mam skilla dla Alexy ;-) [wcześniej już miałem akcję dla Google Home :-)]
Electron + Airly = wskaźnik jakości powietrza w pasku ;-)
Airly + Python + Oczyszczacz Powietrza = lepsze oddychanie ;-)
GeoJSON jest fajny ;-)
czwartek, maja 04, 2017
Nie czaję... ;-)
Ssiemy jeśli chodzi o wyczucie prawdopodobieństwa.
Czytając Sapiens, a teraz Homo Deus dowiedziałem się, że więcej ludzi co roku ginie w śmierci samobójczej niż w ramach działań wojennych, albo w wyniku przestępstwa.
Jak popatrzeć na liczby dla Polski to samobójstw w Polsce jest w ciągu roku jakieś 6000 sztuk, a zabójstw koło 500.
Czyli mamy 12 razy większe szanse zostać zabitym przez siebie samego niż przez kogoś innego!
Ale jakoś bardziej się boimy, że ktoś nas zaciuka niż, że zacikamy się sami ;-)
Bardziej boimy się terrorystów niż cukrzycy spowodowanej złą dieta (zbyt słodką i niezdrową, wcale nie "tańszą", za to smaczniejszą) chociaż cukrzyca zabija wielokrotnie więcej ludzi.
Grypa zabija więcej ludzi niż terroryści i zabójcy, a jednak większość ludzi się nie szczepi. Jednak chodzą z pełnymi spodniami w strachu przed terrorystami i zabójcami.......
OK, ja wiem, że podobno próbuję być "za bardzo" obiektywny i racjonalny, nie moja wina, testosteron tak działa na mózg podobno.
Wypadają Ci włosy i człowiek staje się bardziej racjonalny ;-)
Ale kurcze, chyba jednak lepiej się bać rzeczy, które są bardziej realne niż takich nierealnych. Z tymi realnymi można chociaż coś zrobić.
Podobne postybeta
Bycie człowiekiem jest dziwne.
Niezbyt imponujące 30 sekund na start Windows XP na EEE 900/XP ;-)
Książki kształtujące - nakażmy politykom przedstawiać listę książek które ostatnio przeczytali
A może by tak rubber duck debugging stosować do problemów życiowych? ;-)
Czemu nie boję się imigrantów/uchodźców?
Czytając Sapiens, a teraz Homo Deus dowiedziałem się, że więcej ludzi co roku ginie w śmierci samobójczej niż w ramach działań wojennych, albo w wyniku przestępstwa.
Jak popatrzeć na liczby dla Polski to samobójstw w Polsce jest w ciągu roku jakieś 6000 sztuk, a zabójstw koło 500.
Czyli mamy 12 razy większe szanse zostać zabitym przez siebie samego niż przez kogoś innego!
Ale jakoś bardziej się boimy, że ktoś nas zaciuka niż, że zacikamy się sami ;-)
Bardziej boimy się terrorystów niż cukrzycy spowodowanej złą dieta (zbyt słodką i niezdrową, wcale nie "tańszą", za to smaczniejszą) chociaż cukrzyca zabija wielokrotnie więcej ludzi.
Grypa zabija więcej ludzi niż terroryści i zabójcy, a jednak większość ludzi się nie szczepi. Jednak chodzą z pełnymi spodniami w strachu przed terrorystami i zabójcami.......
OK, ja wiem, że podobno próbuję być "za bardzo" obiektywny i racjonalny, nie moja wina, testosteron tak działa na mózg podobno.
Wypadają Ci włosy i człowiek staje się bardziej racjonalny ;-)
Ale kurcze, chyba jednak lepiej się bać rzeczy, które są bardziej realne niż takich nierealnych. Z tymi realnymi można chociaż coś zrobić.
Podobne postybeta
Bycie człowiekiem jest dziwne.
Niezbyt imponujące 30 sekund na start Windows XP na EEE 900/XP ;-)
Książki kształtujące - nakażmy politykom przedstawiać listę książek które ostatnio przeczytali
A może by tak rubber duck debugging stosować do problemów życiowych? ;-)
Czemu nie boję się imigrantów/uchodźców?
poniedziałek, maja 01, 2017
Książki kształtujące - nakażmy politykom przedstawiać listę książek które ostatnio przeczytali
Ciekawe by było zobaczyć listę książek, które przeczytali w ciągu ostatniego roku politycy z ich opinią o tych książkach.
Podobne postybeta
Wykrywanie kłamstw
RE<C
Epigenetyczne filtrowanie rekruterów ;-)
Nie czaję... ;-)
Majowe książki :-)
Czy patrzą bardziej w przeszłość czytając książki o dawnych czasach, czy w przyszłość? Czy bardziej dzieła naukowe, czy powieści.
De facto co do czytania przez polskich polityków to wiem tylko tyle, że podobno Jarosław Kaczyński przeczytał Kapitał XXI wieku, ale czy "modne" teraz Sapiens i Homo Deus któryś z polskich polityków czytał? A Startup Nation? Albo Goal?
Stąd postuluję by politycy publikowali listę książek które przeczytali w ciągu ostatniego roku, wraz z ich opinią o książce i informacją czy czytali w oryginale czy po polsku ;-)
A może audiobooka słuchali? ;-)
Chociaż obawiam się, że mogłoby się okazać, że wcale tak bardzo od reszty polaków nie odstają w czytelnictwie ;-)
Podobne postybeta
Wykrywanie kłamstw
RE<C
Epigenetyczne filtrowanie rekruterów ;-)
Nie czaję... ;-)
Majowe książki :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)