Podobne postybeta
Dopisywanie czegoś do własnego kodu, który ma wiele lat jest trudne ;-)
15 razy szybciej :-)
Szybki hack dla podejmowania decyzji
Dwa komputery
Kryzys istotności ;-)
Jako, że wybory idą to od paru dni mam już detoks mediowy ;-)
Nie wchodzę na social media (poza LinkedIn, ale tam też się coś pojawia więc będę musiał odstawić), ani na strony z newsami.
Jest tak:
Lista jest taka sobie, przeczytane:
ChatGTP umie przerobić zdjęcie czy inny obrazek w coś w stylu Studio Ghibli, potrafi też rysunkowy obrazek przerobić w fotorealistyczny....
To mu kazałem to zrobić ;-)
Zacząłem od mojego zdjęcia:
To poprosiłem o przerobienie tego zdjęcia na fotorealistyczne:
Przyznam, że nie znam typa :-) ale trzeba przyznać, że kościół w tle całkiem sprawnie przerobił :-)
Mój nowy Mac Mini ma ostatnio raz na jakiś czas problemy z WiFi, restart routera pomaga... ale inne urządzenia tego problemu nie mają.
Znów prawie wszystkie Maci w mojej sieci miewają problemy z widzeniem siebie nawzajem... widzą inne maszyny z innymi OSami, inne maszyny widzą je, te maszyny widzą siebie.... ale Mac'i się nie widzą ;-)
W takich chwilach tęsknię za Linuksem. Chociaż lubię macOS, bo w zwyczajne dni ma większość zalet Linuksa i Windows, w gorsze dni ma też większość ich wad i swoje własne też ;-)
Ogólnie mam wrażenie, że macOS zaczyna chorować na chorobę Windowsa... chociaż to samo się dzieje i z iOS/iPadOS i Androidem.
Systemy mają tyle przełączników i magii w środku, że powoli zaczynają żyć własnym życiem.
W takim Androidzie kiedyś zmiana języka była prosta, teraz znajdź to ustawienie, jak wpiszesz Language to dostaniesz chyba 3 różne opcje ;-)
W macOS, też mam zawsze problem gdzie będzie coś z ustawieniami ekranu.
Takie mam wrażenie, że większość tych systemów choruje już na overfeaturizm ;-)
To jest znana przypadłość oprogramowania, z czasem software dostaje coraz więcej, coraz mniej istotnych ficzerów, które się w backlogu gdzieś uchowały przez lata i teraz je ktoś dodaje...
A żeby nie było te systemy to jest ta strona biznesu, która jest naprawdę dobra, zwykłe projekty robione w firmach zaczynają tą chorobę mieć tak kilka tygodni po wejściu na PROD ;-)
A wracając do Linuksa, to kiedyś, jeszcze przed przejściem na macOS miałem taką fantazję, żeby mieć coś co fabrycznie jest z Linuksem... technicznie mam ;-) SteamDecka, że nie liczę Androida ;-)
Dawno nie było niczego o Java'ie, bo mało piszę zawodowo (bycie managerem powoduje, że koduję głównie w Pythonie skrypty i sobie po godzinach robię zadania na LeetCode (do dziś mam nieprzerwany ciąg 191 dni i liczę, że nie przerwę...).
Wszyscy wiedzą, że w Java'ie w razie używania autoboxingu i ogólnie Integera wszystkie liczby od -128 do 127 są mapowane do trzymanych w cache instancji, w sensie, że każde użycie Integer.valueOf(1) zwróci zawsze tą samą instancję.
Stąd kod:
Integer x = 127;
Integer y = 127;
System.out.println(y==x);
Wypisz true, a standardowo kod:
Integer x = 128;
Integer y = 128;
System.out.println(y==x);
Wypisze false.
Ale jak się ten kod uruchomi z parametrem '-Djava.lang.Integer.IntegerCache.high=1000 to już wypisze true ;-)
Co ciekawe można podnieść ten górny zakres cache, ale nie da się zmienić tego dolnego :-)
Drugie co ciekawe jest takie, że jak się ustawi to high na wartość mniejszą niż 127 to i tak liczby od -128 do 127 będą zcachowane ;-)
Oczywiście najlepiej pisząc kod w Java'ie nie mieszać tak swobodnie wrapperów jak Integer z prymitywami. Bo to zawsze może zaboleć.
Marzec spędziłem w domu i przez to dość mało książek mam na sumieniu ;-)
Dwie przeczytałem:
iOSa w tej lubi innej formie używam już od 7.5-8 lat. Przez większość czasów to był iPad Pro, iPad Air.
Od ~2.5 roku to jest też iPhone.
I powiem wprost, nadal ja i iOS nie jesteśmy zbyt kompatybilni ;-)
Dowolna klawiatura na moim iPhone 15 Pro Max, a wcześniej na 14 Pro Max (w 16 nie wszedłem bo nie miał nic co by mnie przekonało, 15 miał USB-C ;-)) ssie. Na tym się nie da pisać.
Na Androidzie (Pixel 9 Pro) pisze mi się o wiele prościej, nadal pisania na klawiaturze ekranowej ssie, ale mniej niż na iPhonie ;-)
Jedyne co mnie trzyma i pewnie będzie trzymało to Apple Watch.
Jedną z głupszych rzeczy w iPhonie jest to, że jak się chce szukać to głupi szuka wszędzie, ale nie w sieci, dopiero trzeba znaleźć "linka" do szukania w Google...
Powiadomiania też są do bani, a fakt, że pociągnięcie od góry ekranu działa inaczej w zależności czy się pociągnie po lewej czy prawej to inna sprawa jeszcze.... też głupia. Android od Google, ten z Pixeli jest tu lepszy.
Chociaż i iOS jak i Android ssą w szukaniu rzeczy w settingsach... może chodzi o to, że są o wiele bardziej skomplikowane niż kiedyś, ale teraz znalezienie czegoś to jest męczarnia, zdecydowanie bardziej poszli w kierunku świata z jakaś tam wg kogoś "logiczną" konstrukcją hierarchii ustawień.
Oh, dostać Pixela z Apple Watch... :-)
Niech Google użyje tego jako warunku do używania Gemini przez Apple ;-)
Artyście wszystko przeszkadza ;-)
Próbuję sobie zbudować dla macOS system plików z kompresją. Bo w pracy mam dużo JSONów.
I na moim "starym" Macbooku Pro z 2018 już śmiga połączenie Pythona z FUSE, nadal w wersji podstawowej, ale działa.
Żeby działalo na nowym Macu Mini z M4 Pro muszę włączyć System Extensions, a żeby je włączyć muszę wejść w jakiś specjalny tryb i mi się odechciewa... bo podejrzewam, że na firmowym laptopie nawet nie będę mógł ;-)
A czemu muszę włączyć System Extensions? Bo FUSE tak działa ;-)
A już miałem taki piękny plan, trzymanie struktury FSa w SQLite, 2 tabele jedna ze ścieżką do fstats, druga z path do offset i UID (który będzie od razu nazwą pliku) skompresowanego GZIPem czy czymś podobnym, jeszcze w tej tabeli info jakim algo kompresowane (bo może nie warto kompresować?).
Ale jak byłem na Gran Canarii to mi się nie chciało kodować, bo można było łazić, a teraz jak jestem w domu to mnie blokuje obawa przed włączaniem tych System Extensions ;-)
Życie artysty jest trudne ;p