Prenumeruję Wyborczą, Newsweeka, Politykę i chyba Przegląd (albo Przegląd prenumerowałem i może mi się skończył...).
No i zauważam, że jednak chodzę tam i nakręcam się czytając jaki to zły jest ten PiS i jak to zaraz upadnie... a nie upada. UE już za chwilę, za momencik przykręci im kasę... a nie przykręca.
Na Facebooku i Twitterze też zwykle coś politycznego, albo w przypadku FB jakieś głupie filmiki ze zwierzętami....
Ale zaglądam do tych stron gdzie mam wykupioną prenumeratę i oglądam social media bo to proste. Zajmuje czas.
Ale są momenty, że zastanawiam się, że może o wiele lepiej by było tego nie robić? Nawet siedzieć przez ten czas i gapić się w ścianę?
Może bym się mniej denerwował?
Każdy z tych środków przekazu daje mi content, który ma mnie zainteresować na tyle bym tam został, te za które płacę tają mi to co wiadomo, że podkręci moje przekonanie o mojej racji, te za które nie płacę dają mi podobne, plus to co mnie dłużej utrzyma na stronie....
Pytanie co ja jako Przemek z tego mam? ;-)
Z tym, że porzucenie nie jest proste....
Przydałby się taki powiedzmy codzienny digest z najważniejszymi newsami, ale pisany jakby tak bardziej bezstronnie.
Może nawet coś rzadziej, raz na tydzień?
Podobne postybeta
Java wygrała ;-)
Filmy
Nauka, głupcze
Zasiałem mema :-)
Tęsknię za Google+ ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz