niedziela, maja 31, 2015

Google I/O 2015 spojrzenie drugie

Jak pisałem wcześniej po Keynote na Google I/O 2015 czułem niedosyt.
Ale powoli mi się to zmienia i stwierdzam, że mogłem nie dostrzec ważnych rzeczy bo spoglądałem na to przez filtr "bogatego zachodu".
Szukałem świecidełek, które "poprawią" życie bogatych.
Stąd nowości w Androidzie M mnie nie zachwyciły bo przecież wiele z nich już jest dostępnych.
Ale zmniejszenie zapotrzebowania na RAM dla apek daje szansę na jeszcze tańsze i używalne urządzenia w Android One, czyli większe szanse dla kolejnego miliarda użytkowników, dla których smartfon nie będzie tylko zabawką, ale będzie też pierwszym i jedynym komputerem.
Takie rzeczy jak Brillo czy Weave robią wrażenie bo nawet mali producenci jeśli będą chcieli będą mogli dość tanio dać swoim urządzeniom kawałek który uczyni je smart. Osiągnięcia deep learningu pokazane w Tap on Now dają próbkę tego jakie moce tam drzemią.
Cardboard i JUMP to tanie alternatywy, które pozwolą bawić się w Virtual Reality niemal każdemu kto będzie na tyle zdeterminowany by spróbować.
Wszystkie te elementy są udostępniane światu bez patrzenia na to czy używa ich gwiazda filmowa, profesor czy jakiś rolnik w Senegalu.
Ci pierwsi mają łatwiej, ale i dla tego ostatniego się coś robi by taki projekt Loon dostarczył Internet skąd można się dowiedzieć jak np. zbudować oczyszczalnie ścieków czy pompę głębinową.
Mam wrażenie, że celem było bardziej pokazanie "pracy u podstaw" a nie błyskanie światełkami.
To wrażenie może być spowodowane tym, że lubię Google ;-) ale wydaje mi się, że o to im jednak mogło chodzić. Mniej połysku i świecidełek, więcej zmian u podstaw i dostarczanie rzeczy, które mogą zmienić świat.

posted from Bloggeroid




Podobne postybeta
Google I/O 2015
Google I/O 2016 - subiektywnie o keynote
Moje "odkrycia" 2014 roku :-)
Ekran co się świeci vs. matowy ekran
Czas porzucić Java'ę?

piątek, maja 29, 2015

Google I/O 2015

Oglądałem dziś Keynote i kilka prezentacji.
I mam zgryz.
Keynote wyszedł jakby musieli coś na szybko usuwać z prezentacji i nie zdążyli już poprawić tekstów.
Wiele fragmentów miało jakieś niezrozumiałe przeskoki, a pokazywane filmiki nie pasowały do przekazu.
Najlepszą częścią było pokazanie Tap on Now, które doda do Google Now ficzery dzięki którym Now będzie w stanie wyciągnąć dodatkowe informacje z kontekstu tego co robimy czy z czym pracujemy.
To jest coś co jest bardzo rewolucyjne, acz trudne do pokazania.
Równie dobra była prezentacja Cardboarda i JUMP. Może nie przedstawiono tam czegoś tak fajnego jak Tap on Now, ale i tak fajne.
Prezentacja Brillo była dziwna. Produkt zapowiada się genialnie, ale nie padła żadna nazwa producenta z którym będą współpracować, no poza Nestem. To dziwne, gdy Google zaczynało Androida (którego kupili) to stworzyli Open Handset Alliance do którego niemal natychmiast weszło wielu producentów sprzętu i operatorów. A tutaj zero nazw.
A chciałbym żeby Brillo się przyjęło.
Prezentacja Androida M też nie zachwyciła.
Powoli ciekawie rzeczy łatwiej znaleźć w Google Play Services niż w Androidzie ;-)
Sekcja Android Wear była dziwna bo pokazali rzeczy, które już pokazywali wcześniej.

Jakiś taki oszukany się czuje bo mi gwiazdkę popsuli ;-)

posted from Bloggeroid



Podobne postybeta
Google I/O 2015 spojrzenie drugie
Google I/O 2016 - subiektywnie o keynote
"Obiektywizm"
Czy Brillo czeka los tagów NFC?
Google Drive.... wielkie mi coś...

środa, maja 27, 2015

Eksperyment timer'owy ;-)

Od wczoraj prowadzę.
Zrobiłem malutką stronę, która wyświetla 3 timery.
Pierwszy to różnica czasu między teraz a otwarciem strony, drugi to timer uruchamiany przez setInterval w kodzie strony, trzeci to setInterval w Worker'ze.
Otwartłem tą stronę na Nexus 5 i Nexus 7 (jako stronę "zainstalowaną") po czym kliknąłem domek i teraz sprawdzam.
Na razie po jakichś 8 godzinach setInterval w kodzie strony odpalił się jakieś 120 razy, gdy strona była w foreground, setInterval w Worker'ze za to odpalił się jak do tej pory za każdym razem.
Teraz trzeba będzie pomęczyć te urządzenia by musiały pomieszać pamięcią. By sprawdzić czy taki worker zapewni trzymanie "aplikacji" w pamięci czy nie.
Bo jak zapewni to będzie słodko ;-)

posted from Bloggeroid



Podobne postybeta
Sztuczek Java'owy
Kiedy dwie te same książki to nic złego :-)
Trochę się boję spróbować Arc Browser ;-)
PayPal - rozczarowuje
Drugi klasyfikator jako "sanity check"

poniedziałek, maja 25, 2015

Lubię JavaScript

JavaScript i HTML są ohydne, ale i wspaniałe.
Długo szukałem i jak na razie nie mogę znaleźć czegoś innego co pozwali mi na robienie jakichś prostych "aplikacyjek" bez zbytniego wysiłku.
To takie Delphi dzisiejszych czasów.
Na szybko można zrobić coś z GUI bez instalowania masy narzędzi. Wystarczy Notatnik czy jakiś jego substytut i przeglądarka.

To jedyne języki, w których bez specjalnych narzędzi na szybko mogę przetestować jakiś pomysł i popełnić sobie MVP ;-)

Od dawna chciałem czegoś co pilnowałoby mnie żebym zjadł śniadaniem, poszedł na lunch, czy żebym poszedł spać o ludzkiej porze (tak, wiem, większość ludzi ma żonę, która tego pilnuje ;-)).
Wyszło mi, że najprościej byłoby klikać na telefonie, że akurat zjadłem śniadanie, czy lunch i mieć kawałek kodu, który pilnowałby by np. do 12:00 zjeść śniadanie.

Po głowie chodziło mi to od dawna, ale jak pomyślałem nad tym, że trzeba by się męczyć z Androidem by to napisać to mi się odechciewało...
Aż do wczoraj, gdy popełniłem sobie w 20-30 minut minimalną wersję programu, która na razie tylko zapisuje czasy.
Wygląda jakoś niespecjalnie:


Ale robi to co powinna.
Kolejnym krokiem poza dodawaniem kolejnych opcji jest dodanie Service Workera, który będzie pilnował by daną rzecz zrobić.
Bez kombinowania ze skomplikowanymi narzędziami developerskimi.
Jedynie trochę JavaScript'u i HTMLa. Dane trzymam w localStorage.

Podobnie dziś w pracy potrzebowałem narzędzia do przeglądania grafu i szukania w tym grafie najbliższych punktów pewnego typu.
Przeglądanie grafu miałem po jakichś 30-40 minutach, poszukiwanie w grafie zajęło trochę więcej, ale po jakichś 2-3 godzinach łącznie miałem narzędzie, które robiło to co chciałem i ma "interfejs graficzny".
Co ważne cały "program" po chwili udało się zapakować w 1 plik, można go więc w razie potrzeby przesłać i nie trzeba go instalować.

Google mogło by na Google I/O pokazać coś na co czekam od dawna, czyli wsparcie dla takich właśnie "aplikacji" [nie musi wszystko być w pliku HTML, może być zip].


Podobne postybeta
Moje "odkrycia" 2014 roku :-)
Social networks, mapy i papierowy organizer
Sposób na Google Buzz i jego znikające komentarze ;-)
"3 minuty", "9 minut" - WFH zmieniło moje podejście do zegarka
Narzędzia, wszędzie narzędzia...

czwartek, maja 21, 2015

Ponowne oglądanie Buffy

Buffy skończyła jakiś czas temu 18 lat.
Ja kupiłem telewizor.

Przez to od paru dni oglądam BtVS na DVD.

Da się ;-)
Co prawda dwa pierwsze odcinki wyglądają dość dziwnie gdy się je ogląda na 49 celach, ale kolejne wyglądają zadziwiająco dobrze.

Podobno po dwóch pierwszych odcinkach i obejrzeniu wyników wprowadzono pewne zmiany do serialu, miały to być podobna głównie zmiany wizualne, np. zaczęto lepiej ubierać Willow i zmieniono makijaż Buffy. Jednak patrząc na płyty DVD wnoszę, że zmieniono chyba też taśmę albo coś podobnego bo obraz wydaje się lepszy.

Trzeba jednak szczerze powiedzieć, że przydałby się remastering czy jak to się nazywa gdy robi się wersje HDTV.

A i okazuje się, że nie jestem jedynym fanem, czy chociaż widzem Buffy w mojej firmie ;-)

Btw. ktoś się jeszcze liczy jako fan/fanka BtVS?

posted from Bloggeroid




Podobne postybeta
Kiedy polecimy na Marsa?
Co bym chciał dostać na Google I/O 2014
Kombatanctwo JavaScript'owe ;-)
Brakuje mi BuffyPedii....
DVD BtVS sezon 2

Duży telewizor w telefonie to jest to!

Zastanawiam się jak mogłem używać telefonu z mniejszym telewizorem niż ten w Nexus 6 ;-)

Gdy położę N6 obok N5 to od razu mi się oczy śmieją do N6.
Tutaj coś widać ;-)
Co ciekawe to samo miałem gdy kładłem N5 obok N4, N4 obok Nexusa S i Nexusa S obok G1.

Chociaż wydaje mi się, że z N6 w końcu jesteśmy blisko granicy, której przekroczyć nie wolno.
Podejrzewam nawet, że dla przytłaczającej większości użytkowników już ją przekroczono.
Ja mam po prostu większe łapy i słabszy wzrok niż średnia ;-)

posted from Bloggeroid




Podobne postybeta
Planning poker w komórce ;-)
Nexus 6
Chodzi za mną nowy Nexus 7....
Chcem 4 cale w telefonie :-)
Spalmy wszystkie książki!

środa, maja 20, 2015

Nexus 6 a post PC

Od dawna "wierzyłem" w post PC, ale uważałem, że jednak ludzie którzy preferują ekran smartfonu nad PC są na swój sposób szaleni.
Z Nexus 6 zaczynam zmieniać zdanie.
Nadal wole PC i nie oddam dużego ekranu i klawiatury, ale w końcu na tym 6 calowym wyświetlaczu Nexusa 6 mogę sobie wyobrazić używanie telefonu zamiast komputera do rzeczy takich jak email, czy nawet przeglądanie sieci.

Nadal jednak wolę do poważniejszych rzeczy mój 24 calowy monitor ;-)

A karty nano SIM jak nie miałem tak nie mam....

posted from Bloggeroid




Podobne postybeta
Nexus 6
Chcem 4 cale w telefonie :-)
EEE Pad Transformer nadal ma czkawkę...
Moje "odkrycia" 2014 roku :-)
Taniej :-)

wtorek, maja 19, 2015

Nexus 6

Skusiłem się...
Na razie jest fajnie, ale nie mogę jeszcze używać Nexus 6 jako telefonu bo ktoś wpadł na "genialny" pomysł by N6 wspierał tylko karty SIM w formacie nano...
Moja karta micro SIM z Nexus 5 jest po prostu za duża....
Chociaż... Muszą sprawdzić czy jednak nie mam karty nano SIM...
Moje testy wykazały, że jednak nie dostałem nano SIM...
Szkoda.

Sam Nexus 6 sprawia na mnie genialne wrażenie.
Telewizor jest gigantyczny.
Sam telefon też i z pierwszych prób wnoszę, że będzie niewygodny do trzymania przy uchu.
Z drugiej jednak strony rozmowy telefoniczne to nie jest mój główny use case ;-)
Zdecydowanie częściej używam ekranu niż głośnika i mikrofonu ;-)

Aparat sprawia jak na razie dobre wrażenie, udało mi się nawet nakręcić mój pierwszy film 4K ;-)

Głośniki dają radę, chociaż w mojej ulubionej grze czasem jakieś dziwne wahania poziomu dźwięku zauważyłem, ale to raczej jakieś próby stymulowanie kierunku z którego dźwięk dochodzi...

Ogólne wrażenie po jakichś 6 godzinach jest pozytywne.

posted from Bloggeroid




Podobne postybeta
Nexus 6 a post PC
AirPods Pro po 5 miesiącach
3 Home w jednym domu ;-)
Nexus 10 - no i się skusiłem ;-)
Mam w koncu sieć :-)

poniedziałek, maja 18, 2015

protected - powinni tego zakazać...

Modyfikatory dostępu w Java'ie są podstępne.

Ten, którego powinniśmy używać najczęściej, czyli default, nie jest używany prawie nigdy.
Ten, którego powinniśmy używać najostrożniej, czyli public używany jest przez wszystkich bez głębszego zastanowienia ("Czemu zrobiłeś tą metodę public? A bo chciałem ją móc przetestować").
Ten, którego powinniśmy nie używać, czyli protected jest używany głównie żeby sobie spaprać design kodu ;-)

Metoda, która jest protected powinna zaświecić z automatu kontrolkę alarmu, pole które jest protected powinno włączyć do tego syrenę, która będzie wyła, aż się je nie zprywatyzuje (taki neologizm, chociaż może prywatyzacja, czyli tutaj sprywatyzowanie by pasowało? Niby tak, acz gdy mówimy o sprywatyzowaniu czegoś mamy na myśli bardziej przekazanie rzeczy "wspólnej" na prywatną własność, a nie ukrycie czegoś przed światem) i nie zakryje chociaż jakimiś metodami dostępowymi.

Już to widziałem wiele razy w kodzie, robili to świetni programiści, lepsi niż ja. Później taki smrodek zostaje w kodzie i szkodzi w utrzymaniu, bo mało kto jest w stanie wytworzyć sobie w głowie mentalny obraz tego kodu i zależności jakie tam istnieją....
To powoduje dodawanie następnych rzeczy, które są protected, co po jakimś czasie zwiększa jeszcze bardziej koszt utrzymania....

Sam dziś użyłem protected w takim złym celu. Niby sobie to tłumaczę tym, że to tak na chwilę, bo chcę sprawdzić czy uczynienie tej konkretnej klasy, której to zrobiłem bardziej uniwersalną ma sens, że jak się okaże to być sensowne to to naprawię.... ale już napisałem klasę anonimową, w której nadpisuję ten kawałek, który jest protected żeby robić coś innego.... Taki "ukryty" pattern Strategy mi z tego wyszedł.... tylko, że źle użyty.
A wszystko przez użycie protected...

Bo protected podstępne jest.

Powinni go zakazać ;-)


Podobne postybeta
Code smellsy ;-) protected i abstract
Paradoks Java'y - domyślny poziom widoczności jest stosowany najrzadziej ;-)
Po Devoxx'ie
A ja jestem przeciwny prywatyzacji służby zdrowia.
C# miewa swoje plusy ;-)

IKO

Od dłuższego czasu PKO BP próbowało mnie na różne sposoby namówić na IKO.
W końcu uległem.
I nie wiem po co się tak męczyli.

Co oni z tego mają?
Nie jestem w stanie znaleźć prawie żadnego sprzedawcy, który by to to wspierał w Internecie.

Do tej pory udało mi się z IKO skorzystać może dwa razy gdy kupowałem w Internecie.
W każdym innym przypadku musiałem korzystać z iPKO*, co nie jest złe, ale IKO wydaje się o wiele prostsze (choć nie tak jak PayPal, ale PayPal nie wydaje się być aż tak bezpieczny**) i właśnie z powodu tej obietnicy prostoty się na nie zdecydowałem.
A tu zima, nie da się prawie nigdy skorzystać, bo albo tego sklepy (czy częściej pośrednicy) wcale nie wspierają, albo piszą, że wspierają, ale nie działa (dlatego nie kupiłem Chromecasta).

Zróbcie żeby to to działało, bo całkiem fajne jest.
A i zdecydujcie się czy jest spacja czy nie ma, bo wam aplikacje mobilne do interfejsów webowych nie pasują, przez co chwilę zajmuje dojście do tego, że w danym miejscu już się nie pisze spacji w kodzie, choć jeszcze niedawno się pisało.



* - wyjaśnienie dla młodzieży, turystów i nieklientów PKO BP. PKO BP ma co najmniej 2, albo i 3 systemy płatności przez Internet, "Płacę z iPKO", które jest dostępne dla wszystkich [jak mi się wydaje] klientów kont w PKO BP, "Płacę z IKO" dla tych, którzy zainstalują i aktywują odpowiednią aplikację, oraz 1 albo więcej smaków "Płacę z Inteligo".
** - w PayPalu mamy usera i hasło, oraz zabezpieczenie zakupów kartą kredytową [jeśli płatność jest z karty kredytowej], w IKO mamy "token" czyli aplikację na telefonie, do tego PIN. Trudno obiektywnie stwierdzić, które jest bezpieczniejsze, oba sposoby mają swoje słabsze i silniejsze strony.

Podobne postybeta
Koszmarna muzyka infolinii.. mam teorię
PKO BP ssie
Zlikwidowali mi tramwaj :-(
To PKO BP....
Eventual consistency....

niedziela, maja 17, 2015

Marsjanin

Dawno nie czytałem tak fajnego science-fiction jak Marsjanin Andy'ego Weir'a.


Jeszcze fajniejsze jest to, że właśnie film kończą i powinien być chyba we wrześniu w kinach :-)

Co prawda nie jestem pewien wyliczeń w książce, bo niektóre wartości wydają mi się być dziwne (np. w zrobieniu wody z tlenu i wodoru mogę zrozumieć liczenie w kilogramach, wtedy tak na 1 kg wodoru trzeba by było 8 kg tlenu żeby wyprodukować ~9 kg wody (przy 100% skuteczności), a autor robi obliczenia w litrach, ale to muszą być jakieś litry standardowe czy co, bo przecież litr to tylko jednostka objętości i nie wydaje mi się by 1 litr wodoru z 1 litrem tlenu dały 9 litrów wody, no chyba, że panowałyby tam takie ciśnienia by w 1 litrze wodoru był 1 kg wodoru, a w 1 litrze tlenu 1 kg tlenu), ale i tak nie ma tam rzeczy, które wyraźnie łamią prawa fizyki ;-) albo ja tego nie dostrzegłem.

Więcej takich książek poproszę :-)

Podobne postybeta
Wścibskość ludzka nie zna granic, czyli jak ludzie prześladują węgiel ;-)
Space opera, nie sf :-)
Feeling Good SF :-)
Czemu prysznic jest bardziej eco(nomiczny) i eco(logiczny) ;-)
Brat ramzesa [żeby nie pisać kryzys... ups napisałem]

sobota, maja 16, 2015

Wybory

Wielu głosowało na Kukiza bo chcą zmiany, bo nie podoba im się to jak wygląda Polska.
Bo zarabiają po 1400 PLN miesięcznie. Bo nie mają poczucia bezpieczeństwa.
Bo mają wrażenie, że nikt ich nie słucha.

Problem w tym, że to nie jest wina czy zasługa tego, czy poprzednich rządów czy prezydentów.

To cały świat zmierza w tym kierunku.

iPhone, czy większy telewizor jest z jednej strony, utrata pewności zatrudnienia z drugiej.
To jest transakcja wiązana.

Albo jesteś specjalistą i w ciągu 10 lat pracy zwiększasz swoje dochody 5-10x albo i więcej razy, albo jesteś pracownikiem, którego można łatwo zastąpić innym.

Procedury czy procesy w firmach, normalizacja, masowa produkcja, to wszystko zapewnia, że każdy pracownik staje się łatwo wymienialnym trybikiem. Z drugiej strony gwarantuje też spadek cen towarów.

Jeśli do wykonywania Twojej pracy nie potrzeba specjalnych zdolności, czy to mentalnych czy manualnych, które nie są zbyt częste w populacji to masz pecha - łatwo Cię zastąpić.

To nie jest Twoja wina, to jest po prostu konsekwencja tego, że świat dąży do jak najniższej ceny, a jednym z istotniejszych elementów tej ceny jest Twoja pensja i konieczność ustandaryzowania produkcji, procesów czy sposobów postępowania.

Ludzie są potrzebni głównie do wykonywania pracy, do której nie opłacało się jeszcze zbudować robota/programu, albo zmienić procesu produkcji.

Urzędnicy w urzędach czy bankach są tam tylko dlatego, że software nie jest na tyle dobry by rozumieć problemy wyrażane słowami ludzi, którzy nie rozumieją o czym mówią.

Kasjerka lub kasjer są w okienku z biletami tylko przez to, że ludzie nie umieją obsługiwać automatów biletowych.

To nie jest fajne. To jest straszne.
Ale wydaje mi się być prawdziwe.

Ratunkiem nie jest Kukiz, ratunkiem jest czas i zmiany społeczne.
A do tego potrzeba polityków. Nie działaczy partyjnych, ale polityków.
Czyli ludzi, którzy ubierają pewne ideologie czy zestawy przekonań w słowa, które porywają ludzi.

Sęk w tym, że wśród kandydatów w ostatnich wyborach nie mieliśmy polityków.
Mieliśmy aparatczyków, mesjaszy, kukiełki. Ale nie polityków.
Może kandydat, który dostał najmniejsze poparcie czyli pan Tanajno nie pasuje do tych trzech kategorii, ale politykiem to on też nie jest.

Jak nie ma polityków, którzy przyspieszyli by pewne zmiany społeczne, to pozostaje czas.
Z czasem powinno być lepiej.
Albo i nie.


Podobne postybeta
Reset
Informacja 2
Studia wyższe
Karta Praw Podstawowych
Dowcipny laptop ;-)

GeeCON 2015

GeeCON 2015.

Byłem.
Cierpiałem*

Ciekawe rzeczy:
- G1, w końcu ktoś opowiedział jak używać,
- HTTP/2 (Java 9 będzie go najpewniej wspierała, znaczy będzie w niej klient),
- TypeScript,
- znów bytecode,
- znów Go (język),
- lambdy (te Churcha) w Java'ie,
- Scala (chociaż po prezentacji wszyscy spodziewali się czegoś innego).

Fajnie by było gdyby podzielono sesje też wg. zasady, czy coś jest "war stories", czyli opowiadamy jak to walczyliśmy ze złym kodem, albo jak przechodziliśmy z jednego języka na drugi (bardziej filozofia czy management), "code labs" czyli zabawy z kodem, "gotcha" czyli opowiadanie o corner case'ach (jak czas i jego traktowanie w różnych językach) czy też "scratch the surface" albo "deep dive". Żeby nie było tak, że idąc na prezentację spodziewam się czegoś między code labs i scratch the surface, a dostaję "war stories" i to z perspektywy managera.
Przy odpowiedniej ilości środków przeciwbólowych* GeeCON był niezły. Jak będzie szansa to w przyszłym roku też pójdę ;-)


* - po prostu, po leczeniu kanałowym, które nie do końca poszło po myśli dentysty i moim, jakoś konferencja o świecie Java'y tak bardzo nie wciąga jak by mogła, ogólny wniosek jest taki, że im mniej boli, tym ciekawsze sesje ;-)


Podobne postybeta
"i ma Office'a...."
Niech dadzą Darta dla Androida ;-)
Konferencje są przereklamowane
"Nowy" java.net.http.HttpClient jest cool :-)
OpenOffice.org - ulubiony pakiet biurowy Java'owca ;p