Dziwna rzecz, niby nie żyjemy w kraju wyznaniowym, ale....
- każde otwarcie nowej szkoły, drogi, mostu czy czegokolwiek innego musi mieć element konieczny - pokropek, czy jak kto woli katolickie poświęcenie,
- rok szkolny w wielu szkołach zaczyna się od mszy,
- w trakcie rekolekcji uczniowie nie są w szkole, a w kościele, nauczyciele opiekują się nimi w kościele lub drodze doń,
- kościół katolicki zajmuje stanowisko w praktycznie każdej sprawie,
- politycy powołują się na biskupów,
- państwo łoży na budowę kościołów,
- kapelanów katolickich mają już wszystkie służby mundurowe.
To tak bez jakiegoś szczególnego zastanawiania się.
10 lat temu też się zdarzały podobne rzeczy, ale nie były powszechne, teraz już są.
Niby każde z osobna o niczym nie świadczy, ale wszystkie łącznie wskazują na pełzającą ofensywę.
Inny przykład tej pełzającej ofensywy to cud w działaniu
ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczpospolitej Polskiej.
Na mocy tej ustawy powołano Komisję Majątkową której celem było rozpatrywanie roszczeń kościoła w stosunku do mienia, które kiedyś było jego własnością.
Cud polega na tym, że choć artykuł 62, punkt 3 ustawy mówi, iż:
Wnioski o wszczęcie postępowania regulacyjnego zgłasza się w terminie 2 lat od dnia wejścia w życie ustawy. Roszczenie nie zgłoszone w tym terminie wygasają.który to termin minął 23 maja 1991 roku, to wnioski nadal są przez komisję przyjmowane i prawie zawsze rozpatrywane pozytywnie....
Jeszcze inny przykład pełzającej ofensywy widać w szkołach, religia do szkół weszła bocznymi drzwiami, a katechetom płacił kościół, teraz płaci państwo, a religii uczy się coraz częściej w przedszkolach.....
Etyki jak nie było tak nie ma.
Teraz kościół zaczyna domagać sie matury z religii i wliczania religii do średniej.
Tutaj często zwraca się uwagę na to, że można zdawać maturę z teorii tańca to i z religii powinno się móc. Nikt jednak nie odważy się powiedzieć, że w teorii tańca istnieją obiektywne fakty, mówiące np. o tym że fokstrot przybył do Europy około 1918 roku, w religii istnieją tylko subiektywne opinie, takie jak objawienia fatimskie. Na pytanie, jakim tańcem jest fokstrot można odpowiedzieć w sposób weryfikowalny, bo istnienie fokstrota jest weryfikowalnym faktem, na pytanie o objawienia fatimskie nie można, bo żeby móc na nie odpowiedzieć trzeba wierzyć w to, że miały miejsce.
Mówiąc inaczej maturę z teorii tańca zdać może każdy kto będzie się kształcił w tym kierunku, maturę z religii zdać będzie mogła tylko osoba wierząca.
Jeszcze inny przykład to edukacja seksualna i planowanie rodziny. Gdy uchwalano "ustawę antyaborcyjną" uznano, że aborcja była czasem używana jako środek antykoncepcyjny [dziwne użycie], dlatego też postanowiono wprowadzić do szkół przedmiot zwany wychowaniem seksualnym.
Nie wprowadzono go - dzięki zabiegom partii wspieranych przez kościół katolicki.
Z biegiem czasu zaczęto nawet wtłaczać do programów szkolnych "naturalne metody planowania rodziny", oraz głoszone przez kościół "fakty" o szkodliwości antykoncepcji.
Jakiś czas temu próbowano zaś wpisać do konstytucji prawną ochronę życia od poczęcia [co prowadziłoby de facto do tego, że żadna kobieta w wieku prokreacyjnym nie mogłaby np. napić się alkoholu, bo skąd pewność, że nie jest w ciąży? A jeżeli jest w ciąży to alkohol może zagrozić płodowi [czy jak kto woli "życiu poczętemu"] - a ponieważ każda kobieta w wieku prokreacyjnym [zresztą fajne określenie wieku kobiety - wiek prokreacyjny, czyli kobieta sprowadzona do roli inkubatora] może być w ciąży to nie wolno im pić alkoholu, zażywać leków, korzystać z innych lekarzy niż ginekolodzy i tym podobne absurdy].
Teraz kościół próbuje ograniczyć dostępność in vitro. Pewnie za 2-3 lata zacznie domagać się całkowitego jego zakazu...
Podobne postybetaRaj pro-life - czyli co oznacza konstytucyjna ochrona "życia poczętego"Bigotland - kraina bigotówIluminacja... czyli "Oświeciło mnie"...O Ruchu Poparcia Palikota, czyli RPP ;-)Władza PiSu jebnie, to pewne. Pytanie tylko kiedy