Były punktu programu.
Jest moja reakcja :-) o tyle istotna, że Palikot wydaje się kierować swoją ofertę między innymi do mnie.
- kadencyjność funkcji politycznych - nie do końca rozumiem o co w nim chodzi. Szefowie partii czy raczej premierzy mają być kadencyjni z ograniczoną ilością kadencji? Na to drugie się zgadzam, bo rzeczywiście raczej wolelibyśmy uniknąć sytuacji jak we Włoszech gdzie premierzy łącznie rządzili po kilkanaście lat w milionach koalicji. Ale ogólnie ten punkt do mnie nie przemawia ;-) (czyli 0)
- jednomandatowe okręgi wyborcze - zdecydowanie jestem przeciw, w chwili obecnej mielibyśmy w sejmie jakieś 70% PO, 25% PIS i może z 5% SLD, przy poparciu w okolicach 45-50% dla PO, około 30% dla PiS i 10-15% dla SLD. (-1)
- likwidacja Senatu, ograniczenie liczby posłów do 300 i zniesienie immunitetu poselskiego - tak, tak, nie. Likwidacja Senatu to dobry pomysł bo to jest izba dumania, która niczego nie robi. Ograniczenie liczby posłów też tak, bo dzięki temu powinno to wszystko sprawniej działać. Zniesienie immunitetu nie, bo on ma swoje cele. Jest wykorzystywany, ale wyborcy mają prawo rozliczyć z tego wybieranych ludzi. Jak tego nie robią to niestety oznacza, że uważają, że "im wolno". (2/3)
- ograniczenie, albo zlikwidowania subwencjonowania partii politycznych - trudno mi powiedzieć. Nie wiem jakie to pieniądze. Na pewno nie chciałbym systemu takiego jak w USA gdzie firmy niemal legalnie korumpują polityków. (0 bo nie wiem)
- wprowadzenie bezpłatnej antykoncepcji - może być. (0.5)
- wycofanie religii ze szkół - tak, albo wprowadzenie jej jako zajęć dodatkowych prowadzonych przez pracowników kościoła za pieniądze kościoła. (1)
- koniec z subwencjonowaniem Kościoła oraz zlikwidowanie kościelnego funduszu emerytalnego - tak. Fundusz kościelny powstał w latach 50 po to by zadośćuczynić kościołowi odebranie mu dóbr ziemskich. Oddano mu je, więc fundusz nie ma już racji bytu. Dodatkowo KUL i inne uczelnie katolickie powinny być finansowane z pieniędzy innych niż budżetowe. KUL też w latach 50 przeszedł na garnuszek państwa bo PRL zabrał im ziemię, która służyła do utrzymania KULu, dostali ją z powrotem [z nawiązką] to powód finansowania zniknął. (1)
- oświadczenia zamiast zaświadczeń - tak, choć to może być trudne w Polskim prawie. Bo nie do końca jestem pewien czy można kogoś ścigać wg. polskiego prawa za to, że powiedział, że nie ma długów, a je ma. (1)
- "zasada milczącej zgody", że jeśli w terminie 90 dni nie mam decyzji administracyjnej, to mogę działać - jak najbardziej. Państwo bierze od obywateli pieniądze za prowadzenie administracji [między innymi] więc to obywatel powinien być ważniejszy. Jak państwo nie mówi "nie" to powinno to znaczyć "tak". (1)
- jawność wszystkich dokumentów urzędowych. "Nie ma tajnych dokumentów: przetargi, protokoły z posiedzeń z komisji, wszystko ma być jawne i ja nie muszę udowadniać swojego interesu w sprawie jak idę do urzędu, żeby poprosić o jakiś dokument, np. protokół z posiedzenia komisji przetargowej". - tak. Łącznie z tym, że duże przetargi publiczne powinny być powiązane z okresowym raportowaniem postępów prac, przewidywanej daty ukończenia, ilości środków przekazanych na realizację. (1)
- rejestracja związków partnerskich, hetero i homoseksualnych - tak i tyle. (1)
- powszechny darmowy dostęp do internetu - czy ja wiem? Ma to sens? Kto za ro będzie płacił? Sama idea mi się podoba, ale jakoś mnie to nie przekonuje. (-0.5)
- jeden procenta budżetu na kulturę - hmmm... nie. Chyba, że rozumiemy jako kulturę muzea, a i tu się zastanawiam. (-1)
Czyli Ruch Poparcia Palikota mnie nie przekonuje.
Ale dobrze, że się pojawił.
Ja tam nadal będę głosował na SLD, idealnie byłoby gdyby doszło do fuzji SLD, SdPL, Partii Kobiet i Palikotów.
Podobne postybeta
Przewidujemy wyniki wyborów ;-) - wyniki
Złe wieści
In vitro
Dziura
1 na 9 głosów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz