Tak mi ostatnio do głowy wlazło, że mogę sobie znaleźć nowe hobby....
Uzbierać 1 milion złotych ;-)
Na razie plan wygląda mniej więcej tak:
Sam muszę to przyznać - ma pewne braki ;-)
Pierwsza możliwość to uzbierać... ale mam taki ficzer, że muszę jeść i gdzieś spać i nie mogę sobie przyjąć, że po prostu zarobię ten milion... gdybym odkładał to dojście do tej kwoty zajęłoby mi jeszcze około 60 lat, a chyba wszyscy się zgodzą, że milion w wieku 94 lat to nie jest coś aż tak zabawnego jak milion w wieku powiedzmy 35 lat ;-)
Gdyby nawet brać pod uwagę ewentualny wzrost pensji i podobne to może nie 60 lat, ale 40, może nawet 35 lat, ale nadal nawet w najbardziej optymistycznym wariancie milion w wieku 69 lat na wiele się nie zda..... (OK, można będzie "wyrwać" 20 letnią modelkę, tylko po co? ;-))
Kraść nie mam zamiaru. Jakoś mi to etycznie nie podchodzi, a z drugiej strony dla miliona nie warto ryzykować zostania złapanym.
No to kradzież odpada.
Inwestycje.... na 100% się da... ale trzeba umieć. Na razie nie umiem i z racji tego, że jestem jednostka leniwa i ostrożna (tak się osiąga "koronę stworzenia" poprzez ewolucję ;-)) raczej nie wróżę sobie tu zbytnich sukcesów.
W jedynym obszarze gdzie mi się zdarzało inwestować czyli w lokatach do miliona dojdę w jakieś 20-30 lat..... To lepiej niż w oszczędzaniu (bo tak naprawdę to oszczędzanie + % z lokat ;-)), ale nadal milion w wieku 54 lat.... trochę późno.
Dziedziczenie i wygrana w totka mi nie grożą ;-) wśród przodków miałem podobno jakąś szlachtę, ale taką zbiedniałą (podobno mój pradziad czy prapradziad (upadły szlachcic) pobrał się z pokojówką czy jakoś tak), więc element dziedziczenia odpada. Totolotek to zbyt małe prawdopodobieństwo i nawet nie próbuję...
No to zostaje znalezienie dodatkowych źródeł dochodu...... i tu jest niby lepiej.
Jak popatrzeć na liczby to OpenOffice.org2GoogleDocs pobrano około 0.5 mln razy, czyli jakbym od każdego pobrania dostał 2 złote to byłby milion ;-)
Słowem kluczem jest "byłby", bo kto by chciał płacić? ;-)
No, ale to jest już jakiś pomysł. Mógłbym zbierać donacje za OOo2GD. Gdy robiłem ankietę to 40% osób które wzięły w niej udział stwierdziły, że byłyby w stanie dać mi 5 USD...
Znaczy potrzebowałbym 63 tysięcy osób, które by mi dały po 5 USD.... i może 63 osoby by się znalazły, ale to nadal o 3 rzędy za mało ;-) [inna sprawa, że uczestnicy ankiety i tak byli wyjątkami bo im się ją chciało przeczytać, stanowią więc pewnie mały ułamek ogółu userów]
Kolejny pomysł to Bloggeroid PRO.... np. z lepszym edytorem za 1 USD. A gdyby go kupiło aż tyle osób ile pobrało Bloggeroida to byłoby blisko 0.1 mln PLN ;-)
Problem, że jakby go kupiło 5% osób które go używają to by nie było takiej kwoty ;-)
Jest jeszcze możliwość by napisać książkę.... (tak, to nie jest taki głupi pomysł, patrząc na poziom książek które wydają niektóre polskie wydawnictwa komputerowe to autorów muszą chyba z łapanki brać)... gdyby to był selfpublishing, powiedzmy 10 PLN za książkę (np. rozwinięcie mojego "poradnika" o Sztuczkach Tropiciela Błędów) i sprzedałoby się w gigantycznym nakładzie 10 tysięcy egzemplarzy... to by było 0.1 mln złotych....
Ogólnie na mojej liście mam 9 rzeczy, które mógłbym zrobić i spróbować spieniężyć, ale nie wydają się być wystarczające.
Jak widać jest luka w moim planie ;-)
Ktoś ma jakieś pomysły jak ją wypełnić? ;-)
Inna sprawa, że te obliczenia wyżej mi humor poprawiły bo sobie mogę wmawiać, że dałem "społeczeństwu" swojej pracy za jakieś 300-500 tysięcy złotych ;-)
Od dziś będę o sobie myślał jako o Wielkim Donatorze :-)
Podobne postybetaI bądź tu przedsiębiorczyCzemu nie boję się imigrantów/uchodźców?Cukierki, radosny chaos i takie tam, czyli Przemkowe rojenia ;-)Alert RCB - minimalizacja false negative prowadzi do zwiększenia false positive ;-)Warto dla 57 złotych?