Słabo w tym miesiącu było, chory byłem, bolały mnie zatoki i słaby byłem stąd w ogóle nie miałem ochoty na czytanie, realizowałem się głownie w roli couch patato oglądając Narcos albo Expanse....
Stąd w tym miesiącu mam na sumieniu takie książki (tak tekst jak i audibooki)
- Nexus: A Brief History of Information Networks from the Stone Age to AI by Yuval Noah Harari - audiobook
- Lysa’s Call - Cooper, M. D.; Aaron, James S. - tekst
- The Genetic Book of Dead - Richard Dawkins - audiobook
- Bum! - Wojciech Orliński - tekst
Zacznę od końca ;-) Bum! mnie pozytywnie zaskoczyło, jak trochę mnie styl WO wkurzał gdy czytałem jego biografię Kopernika, to Bum! które jest o chemii było całkiem ciekawe, niby wiele z tych rzeczy teoretycznie pamiętam ze szkoły, ale fajne było. Widać, że WO to chemik ;-)
Lysa's Call długo mi wchodziło, może szczególnie przez to, że pod koniec się robi dość mrocznie i jak Cię głowa boli to czytanie czegoś takiego nie jest super zabawne ;-)
Nexus, najpierw tak sobie szło, ale później coraz lepiej. Ale przyznam, że jak pamiętam główne przesłanie z Sapiens to tutaj aż tak jasno tego nie widziałem. Tzn. potwierdził wiele rzeczy, które sam sobie myślałem, może inaczej to nazwał czy powiedział, ale myśli o tym, że w starożytności przepływ informacji blokował wielkość państwa, czy w początkach XX wieku to samo blokowało pełną inwigilację.
Nexus nie jest złe, podobało mi się, ale Sapiens było wg mnie jednak lepsze.
Nexus nie jest złe, podobało mi się, ale Sapiens było wg mnie jednak lepsze.
The Genetic Book of Dead, hmm.... znów imho jednak Dawkins to są 3 książki, Samolubny Gen, gdzie była koncepcja samolubnego genu i tego, że to geny są podstawową jednostką ewolucji, później Rozszerzony Fenotyp z ciekawym pomysłem, że rzeczywiście geny wpływają na środowisko szerzej, właśnie nawet przez ten rozszerzony fenotyp (podobno zresztą Dawkins jest najbardziej dumny z tego pomysłu) no i Bóg Urojony. Ta książka jakoś tak mi się odtwórcza wydawała....
Istnieje duża szansa, że Nexus i The Genetic Book of Dead mi nie podeszły tak bardzo bo mnie głowa bolała i mi było źle. W końcu miałem 2 serie antybiotyków, a łeb mnie znów boli...
Liczę, że jednak listopad mi książkowo pójdzie lepiej ;-) Trochę mogę oszukiwać ;p bo pod koniec miesiąca jadę do Wenecji gdzie będę dużo chodził i mam Tolkiena w postaci audiobooków ;-)
Podobne postybeta
Książki, które mi się spodobały w 2017
Majowe książki :-)
Książkowy sierpień
Lipcowe książki :-)
Kryzys użyteczności
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz