Przeniosłem dziś wszelkie działania sieciowe do WebWorkera, dzięki czemu GUI rozszerzenia nie cierpi na czkawkę spowodowaną "kradzieżą" wątku przez operacje sieciowe ;-)
Na zrzucie widać listę reguł, które są stosowane by dodawać automagicznie tagi do postów które mam w Pocket.
To pomaga :-)
Choć nadal mam wyższą prędkość dodawania artykułów niż czytania.
Rozszerzenie jest w końcu używalne, stąd można je już swobodnie pobierać i znajdować w Chrome Web Store.
PocketTags w Chrome Web Store.
Cały kod jest dostępny w GitHub'ie - kod PocketTags w GitHub'ie.
Podobne postybeta
Dodawaj automagicznie tagi do swoich postów w Pocket :-)
EEE Pad Transformer nadal ma czkawkę...
TimeToRead w działaniu
TimeToRead 0.0.2 - nowy tag i poprawki ;-)
OAuth pokonany, wersja 0.0.1 TimeToRead gotowa ;-)
niedziela, września 27, 2015
poniedziałek, września 21, 2015
Dodawaj automagicznie tagi do swoich postów w Pocket :-)
Będąc na emigracji nadganiałem trochę z Pocket'em i zapragnąłem posiąść narzędzie, które automagicznie będzie mi na podstawie pewnych reguł dodawać tagi do postów w Pocket.
I oto jest wersja przedpremierowa ;-)
Mamy tutaj zestaw reguł, które opisują warunki w których zostanie dodany dany tag.
Są 2 rodzaje reguł - linkowe i tytułowe.
Linkowe to takie, które dodadzą taga gdy w adresie do oryginalnego artykułu występują zadane słowa.
Tytułowe to takie, które dodadzą tag gdy w tytule postu występują zadane słowa (i nie występują inne zadane).
Wbrew pozorom jest to dość dobre narzędzie, które pozwala na szybkie rozbicie artykułów na wiele podgrup.
Ciekawe jest np. to, że filtrowanie artykułów z "can" i "you" w tytule prawie zawsze opisuje artykuły, które można by opatrzyć tagiem "self improve" ;-)
Zestaw reguł jest trzymany w chmurze Chrome'a, stąd wszystkie miejsca gdzie używać będziemy rozszerzenia przy tym samym koncie będą miały ten sam zestaw reguł.
Wtyczka jest w pierwszej wersji, stąd cierpi na pewne choroby wieku dziecięcego ;-) np. wszystko odbywa się w 1 wątku (to JavaScript w końcu) i gdy wtyczka odwala roboty sieciowe to GUI nie działa ;-) [docelowo chcę to poprawić przepisując roboty sieciowe na webworkera]
Zapraszam do pobieranie PocketTags z Chrome Web Store. (w ciągu jakiejś godziny powinna być dostępna wersja 0.0.4.
Wersja dla ciekawskich: PocketTags w GitHub'ie ;-)
Podobne postybeta
PocketTags 0.0.5 - to działa :-)
Automagiczne dodawanie tagów do Pocket :-)
Python z urllib = najlepszy menadżer pobierania ;-)
TimeToRead 0.0.2 - nowy tag i poprawki ;-)
OAuth pokonany, wersja 0.0.1 TimeToRead gotowa ;-)
I oto jest wersja przedpremierowa ;-)
Mamy tutaj zestaw reguł, które opisują warunki w których zostanie dodany dany tag.
Są 2 rodzaje reguł - linkowe i tytułowe.
Linkowe to takie, które dodadzą taga gdy w adresie do oryginalnego artykułu występują zadane słowa.
Tytułowe to takie, które dodadzą tag gdy w tytule postu występują zadane słowa (i nie występują inne zadane).
Wbrew pozorom jest to dość dobre narzędzie, które pozwala na szybkie rozbicie artykułów na wiele podgrup.
Ciekawe jest np. to, że filtrowanie artykułów z "can" i "you" w tytule prawie zawsze opisuje artykuły, które można by opatrzyć tagiem "self improve" ;-)
Zestaw reguł jest trzymany w chmurze Chrome'a, stąd wszystkie miejsca gdzie używać będziemy rozszerzenia przy tym samym koncie będą miały ten sam zestaw reguł.
Wtyczka jest w pierwszej wersji, stąd cierpi na pewne choroby wieku dziecięcego ;-) np. wszystko odbywa się w 1 wątku (to JavaScript w końcu) i gdy wtyczka odwala roboty sieciowe to GUI nie działa ;-) [docelowo chcę to poprawić przepisując roboty sieciowe na webworkera]
Zapraszam do pobieranie PocketTags z Chrome Web Store. (w ciągu jakiejś godziny powinna być dostępna wersja 0.0.4.
Wersja dla ciekawskich: PocketTags w GitHub'ie ;-)
Podobne postybeta
PocketTags 0.0.5 - to działa :-)
Automagiczne dodawanie tagów do Pocket :-)
Python z urllib = najlepszy menadżer pobierania ;-)
TimeToRead 0.0.2 - nowy tag i poprawki ;-)
OAuth pokonany, wersja 0.0.1 TimeToRead gotowa ;-)
poniedziałek, września 14, 2015
Heurystyka dostępności a strach przed imigrantami
W populacji około 1%* osób to psychopaci.
W więzieniach stanowią 15-25% więźniów.
Znaczy to, że w Polsce mamy teraz najmniej ~380 tysięcy psychopatów, zakładając nawet, że 25 tysięcy jest w więzieniach to zostaje nam ~355 tysięcy psychopatów.
I nikt przeciwko temu nie protestuje...
Gdy jednak do Polski może przyjechać około 10 tysięcy imigrantów/uchodźców to zewsząd słychać obawy.
Wielkie chłopy z orłami na piersi i poglądami narodowymi mówią, że boją się o swoje kobiety.
Goście, którzy widząc kogoś idącego w ich kierunku z tulipanem z butelki zaczynają się cieszyć, że będzie bardziej wyrównana sytuacja, boją się garstki ludzi z obcych krajów.
Czemu?
Wydaje mi się, że to wynik błędów poznawczych, których przyczyną jest heurystyka dostępności.
Głownie chodzi o efekt świeżości, który sprawia że nowe potencjalne zagrożenie jest postrzegane jako dużo większe niż jest w rzeczywistości, do tego dochodzi efekt potwierdzenia, jeśli imigrantów postrzegasz jako niebezpieczeństwo to łatwiej uwierzyć Ci w informacje potwierdzające Twoje poglądy, niż te które im przeczą (stąd nadal wiele osób wierzy w opowieść Kamila Bulonisa i w zaprzeczeniach policji widzi potwierdzenie jego bajki).
Do tego dochodzi FUD szerzony przez niektórych polityków, którego celem jest wzmożenie obaw przed jakimś, najlepiej prostym do pokonania wrogiem.
Stąd drodzy narodowcy, nie bójcie się garstki imigrantów. Nawet jakby ich było 3 mln sztuk to Polaków i tak będzie prawie 4 razy więcej.
Jak się już macie kogoś bać to bójcie się polityków, którzy Was straszą i chcą Was wykorzystać do dorwania się do koryta.
W końcu to oni Was będą dymać, a nie imigranci.
* - niektórzy mówią nawet, że 2-3%
Podobne postybeta
Imigranci nas nie zaleją
Czemu nie boję się imigrantów/uchodźców?
Przyśpieszanie backtrackingu
Największy przekręt w Polsce?
Jedna lista
W więzieniach stanowią 15-25% więźniów.
Znaczy to, że w Polsce mamy teraz najmniej ~380 tysięcy psychopatów, zakładając nawet, że 25 tysięcy jest w więzieniach to zostaje nam ~355 tysięcy psychopatów.
I nikt przeciwko temu nie protestuje...
Gdy jednak do Polski może przyjechać około 10 tysięcy imigrantów/uchodźców to zewsząd słychać obawy.
Wielkie chłopy z orłami na piersi i poglądami narodowymi mówią, że boją się o swoje kobiety.
Goście, którzy widząc kogoś idącego w ich kierunku z tulipanem z butelki zaczynają się cieszyć, że będzie bardziej wyrównana sytuacja, boją się garstki ludzi z obcych krajów.
Czemu?
Wydaje mi się, że to wynik błędów poznawczych, których przyczyną jest heurystyka dostępności.
Głownie chodzi o efekt świeżości, który sprawia że nowe potencjalne zagrożenie jest postrzegane jako dużo większe niż jest w rzeczywistości, do tego dochodzi efekt potwierdzenia, jeśli imigrantów postrzegasz jako niebezpieczeństwo to łatwiej uwierzyć Ci w informacje potwierdzające Twoje poglądy, niż te które im przeczą (stąd nadal wiele osób wierzy w opowieść Kamila Bulonisa i w zaprzeczeniach policji widzi potwierdzenie jego bajki).
Do tego dochodzi FUD szerzony przez niektórych polityków, którego celem jest wzmożenie obaw przed jakimś, najlepiej prostym do pokonania wrogiem.
Stąd drodzy narodowcy, nie bójcie się garstki imigrantów. Nawet jakby ich było 3 mln sztuk to Polaków i tak będzie prawie 4 razy więcej.
Jak się już macie kogoś bać to bójcie się polityków, którzy Was straszą i chcą Was wykorzystać do dorwania się do koryta.
W końcu to oni Was będą dymać, a nie imigranci.
* - niektórzy mówią nawet, że 2-3%
Podobne postybeta
Imigranci nas nie zaleją
Czemu nie boję się imigrantów/uchodźców?
Przyśpieszanie backtrackingu
Największy przekręt w Polsce?
Jedna lista
Czemu nie boję się imigrantów/uchodźców?
Bo:
Rozwaliliśmy w Iraku struktury państwa***, złego, skorumpowanego, ale jednak państwa, które pewną dozą terroru trzymało w ryzach różne grupy. Gdy zabrakło Saddama i partii Baas pojawiła się próżnia władzy w już i tak mocno podzielonym społeczeństwie i w końcu powstało ISIS, które było bardziej brutalne niż reszta.
Podobne postybeta
Imigranci nas nie zaleją
Jak zwiększyć swoje IQ?
Heurystyka dostępności a strach przed imigrantami
Wybory w USA a fake news - IMHO nie ma związku
O! "Ostatnie Twierdzenie" Arthura C. Clarke'a po polsku :-)
- jest nas więcej,
- mamy przewagę kulturowo-technologiczną.
Jest nas więcej, oznacza dokładnie to, że jest nas więcej ;-)
Mieszkańców w Unii Europejskiej jest ponad 500 mln sztuk. Cały bliski wschód i Afryka północna musiałyby się do nas przenieść by było ich więcej niż nas.
Gdyby uzbierać 5 mln imigrantów to stanowić będą 1% populacji UE.
Przyjęcie do Polski 10 tysięcy imigrantów oznacza, że stanowiliby 0.02% populacji, czyli 1 na 5 tysięcy osób w Polsce byłaby imigrantem.
Żeby to inaczej pokazać, w Polsce jest 2 razy więcej buddystów.
Mamy przewagę kulturowo-technologiczną. Kulturową bo jesteśmy stąd. Znamy język, potrafimy poruszać się po urzędach, znamy zwroty grzecznościowe, jemy to co jest dostępne w sklepach.
Technologiczną bo nawet gdy tego po nas nie widać to w ciągu ostatnich 70 lat staliśmy się zdecydowanie bardziej racjonalni*, wytresowała nas w tym telewizja, a czasem nawet szkoły.
Z powodu świata w którym żyjemy jesteśmy bardziej zdolni do abstrakcyjnego myślenia**.
A to sprawia, że w razie czego to nas się należy bardziej bać.
Te dwie rzeczy, czyli to że jest nas więcej, i mamy przewagę kulturowo-technologiczną sprawia, że to my jesteśmy ci silni, a oni ci słabi.
Rozwaliliśmy w Iraku struktury państwa***, złego, skorumpowanego, ale jednak państwa, które pewną dozą terroru trzymało w ryzach różne grupy. Gdy zabrakło Saddama i partii Baas pojawiła się próżnia władzy w już i tak mocno podzielonym społeczeństwie i w końcu powstało ISIS, które było bardziej brutalne niż reszta.
Chęć ucieczki z terenów działań wojennych gdzie mogą Ci uciąć głowę, spalić, utopić albo po prostu po "cywlizowanemu" zastrzelić jest całkiem naturalna.
Chęć ucieczki do bogatszego świata też****.
Jesteśmy w mniejszym lub większym stopniu odpowiedzialni za bałagan, który sprawia, że ludzie wolą zaryzykować utopienie się niż zostać u siebie. Jesteśmy od nich silniejsi, bogatsi i zdrowsi.
Do tego fakt, że ktoś chce do nas uciekać dodaje +10 punktów do prestiżu ;-)
Do tego fakt, że ktoś chce do nas uciekać dodaje +10 punktów do prestiżu ;-)
No i jeśli im teraz nie pomożemy to w razie problemów nikt nie pomoże nam.
* - tak, mimo tego, że z jednej strony atakują nas zabobony i stereotypy, a z drugiej głupoty new-age (a to diety paleo, a to antyszczepionkowość), to statystycznie jesteśmy coraz bardziej racjonalny co zawdzięczamy głównie efektowi Flynna
** - tutaj głównie dzięki efektowi Flynna.
*** - głównie dzięki Bushowi, któremu Bóg kazał zaatakować Irak, ale wstyd przyznać, mało kto poza skrajną lewicą protestował wtedy przeciwko atakowi na Irak...
**** - kilkaset tysięcy Polaków wybrało wyjazd do UK i innych krajów by zarabiać więcej.
Podobne postybeta
Imigranci nas nie zaleją
Jak zwiększyć swoje IQ?
Heurystyka dostępności a strach przed imigrantami
Wybory w USA a fake news - IMHO nie ma związku
O! "Ostatnie Twierdzenie" Arthura C. Clarke'a po polsku :-)
czwartek, września 10, 2015
Ja się tam mogę ewakuować....
Patrząc na swoje reakcje na reakcję ludzi na kryzys z uchodźcami, czy na preferencje wyborcze zaczynam powoli rozumieć co mogło kierować ludźmi z The Three Body Problem.
Momentami mam myśli, które można wyrazić w taki sposób:
Podobne postybeta
Mroczne Materie - polecam, gorąco polecam :-)
Jak apokalipsa to nie w Warszawie ;-)
Przemyślenia autostradowe
Eventy na żywo nie zawsze są bardziej wow niż w TV ;-)
Świat The Three Body... też się nie domyka....
Momentami mam myśli, które można wyrazić w taki sposób:
- jeśli ludzie uważają, że UE jest taka zła to:
- niech UE się rozwiąże,
- niech nie przychodzą do nas żadne pieniądze z UE,
- niech rozpadnie się strefa Schengen,
- niech UE ma w nosie Rosję i Ukrainę.
- jeśli uważają, że atakuje nas zgnilizna moralna to:
- niech zakażą totalnie aborcji,
- niech kościół ma wpływ na prawo,
- niech ateizm zostanie zakazany.
- jeśli są przeciwni imigrantom to:
- niech UK i inne kraje zaczną wyrzucać Polskich imigrantów,
- niech imigranci omijają Polskę szerokim łukiem,
- niech imigranci giną na granicach.
A później niech to wszystko weźmie i pierdolnie*.
Niech ludzi spotka kara za totalny debilizm jaki z nich wyłazi.
Nie podoba im się demokracja, chcą zamordyzmu? Proszę bardzo, niech tak się stanie. To oni poniosą karę.
Ja się zawsze mogę ewakuować**.
* - bo taki będzie tego skutek, świat wbrew ochocie wielu nie stoi w miejscu i jak się nie biegnie to inni zaczynają nas wyprzedzać.
** - to mnie różni od ludzi z The Three Body Problem, u nich taka postawa była tylko u części.
Podobne postybeta
Mroczne Materie - polecam, gorąco polecam :-)
Jak apokalipsa to nie w Warszawie ;-)
Przemyślenia autostradowe
Eventy na żywo nie zawsze są bardziej wow niż w TV ;-)
Świat The Three Body... też się nie domyka....
poniedziałek, września 07, 2015
Imigranci nas nie zaleją
Jednym z "argumentów" przeciwników przyjmowania imigrantów z Syrii jest to, że "nas zaleją".
Np. premier Węgier Viktor Orbán mówi, że przez napływ muzułmanów będziemy mniejszością w Europie.
Już to liczyłem na Google+ i powtórzę tutaj, acz dokładniej.
W Unii Europejskiej żyje 508 mln ludzi, przyjmijmy i znacznie to zawyżmy, że już w Europie jest 58 mln muzułmańskich imigrantów. Nas* Europejczyków jest 450 mln.
Żebyśmy stanowili mniejszość musi nas być mniej niż połowa.
Czyli do Europy musi przybyć jeszcze najmniej 392 mln muzułmańskich uchodźców + 1.
Mamy tak:
- Egipt z 82.02 mln (chociaż tak naprawdę tylko ~74 mln, bo 10% Egipcjan nie jest muzułmanami),
- Iran 78.20 mln (~74.3 mln bo góra 95% Irańczyków to muzułmanie),
- Irak 36 mln (~34.2 mln to muzułmanie),
- Arabia Saudyjska 26.54 mln (~25.52 mln),
- Jordania 6.39 mln,
- Syria 22.85 mln (~22.6 mln, około 10% ludności to chrześcijanie),
- Turcja 77.7 mln.
To daje ~330 mln ludzi.
Stąd wiemy, że nawet gdyby cały bliski wschód przyjechał do Europy to nadal muzułmanie nie stanowiliby nawet połowy mieszkańców Europy (Unii Europejskiej).
Dopiero dodanie jeszcze Libii, Algierii, Sudanu i Tunezji uczyniłoby nas mniejszością i to przy założeniu, że wszyscy mieszkańcy tych krajów to muzułmanie (a tak nie jest).
Stąd gadanie o zalaniu Europy to zwykły FUD, wymierzony przeciwko samej idei wspólnej Europy, wolnego przepływu ludzi, a co najważniejsze mający na celu zasianie strachu i przekonanie do głosowania na partie, które dzielą świat na nas i ich.
To nie pierwsza taka zagrywka, parę lat temu jakiś poseł PiS straszył, że zaleją nas Chińczycy (on chyba mówił o żółtej rasie, co dowodzi tylko tego, że jego wiedza o "rasach" jest XIX wieczne).
Zalewać nas mają ogólnie oni**.
Onych widzimy w telewizji i zdobywamy "powszechnie znane fakty" od ludzi w koło, że jest ich naprawdę dużo, dodatkowo ci ohydni oni są inni niż my.
Na "potwierdzenie" tych "powszechnie znanych faktów" dostajemy informację, że najpopularniejszym imieniem w UK w 2014 roku wśród chłopców jest Muhammad.
Teraz kilka faktów.
Muhammad'zi stanowili w tamtym roku około 2% chłopców urodzonych w UK. Sami muzułmanie w UK stanowią 4.8% populacji, przez to, że są statystycznie młodsi niż niemuzułmanie to ich dzieci stanowią teraz ~9-10% wszystkich rodzących się dzieci w UK.
Teraz zasiany FUD powoduje, że czytając to myślicie "proszę, już się plenią jak zaraza".
To teraz kolejny fakt, Polacy stanowią w UK mniej więcej ~1% populacji, jednak wśród rodzących się w UK dzieci około 3% stanowią dzieci Polaków.
Czyli Polacy w UK "plenią" się półtora raza bardziej niż muzułmanie! Gdyby zachowali takie tempo to za jakiś czas byliby większą mniejszością niż wszyscy muzułmanie w UK, a jeszcze później staliby się większością mieszkańców UK.
Dlatego, nie, muzułmanie, Ukraińcy, Chińczycy czy kto tam jeszcze, nas nie zaleją.
To są zwykłe ruchy migracyjne.
Jedynym skutkiem przyjęcia uchodźców z Syrii i Afryki będzie to, że może za jakiś czas w szkole "Jeszcze Polska nie zginęła" będzie śpiewać kilkoro dzieci o imieniu Ahmed, albo o innym kolorze skóry, ale to tylko może, bo pewnie jeśli sytuacja u nich się unormuje to część wróci, a część pojedzie na zachód.
* - zastanawiam się czy to my, czy po prostu zbiór ludzi, których łączy tylko to, że mieszkają na jednym kontynencie, ubierają się podobnie i oglądają podobne reklamy.
** - gdzie bycie onymi wynika tylko z tego, że się pochodzi z innego miejsca niż my
Podobne postybeta
Czemu nie boję się imigrantów/uchodźców?
Heurystyka dostępności a strach przed imigrantami
Szlak mnie trafia jak emocje sprzedają się lepiej od rozumu.
Pogoda emigracyjna ;-)
Zaszumienie....
Np. premier Węgier Viktor Orbán mówi, że przez napływ muzułmanów będziemy mniejszością w Europie.
Już to liczyłem na Google+ i powtórzę tutaj, acz dokładniej.
W Unii Europejskiej żyje 508 mln ludzi, przyjmijmy i znacznie to zawyżmy, że już w Europie jest 58 mln muzułmańskich imigrantów. Nas* Europejczyków jest 450 mln.
Żebyśmy stanowili mniejszość musi nas być mniej niż połowa.
Czyli do Europy musi przybyć jeszcze najmniej 392 mln muzułmańskich uchodźców + 1.
Mamy tak:
- Egipt z 82.02 mln (chociaż tak naprawdę tylko ~74 mln, bo 10% Egipcjan nie jest muzułmanami),
- Iran 78.20 mln (~74.3 mln bo góra 95% Irańczyków to muzułmanie),
- Irak 36 mln (~34.2 mln to muzułmanie),
- Arabia Saudyjska 26.54 mln (~25.52 mln),
- Jordania 6.39 mln,
- Syria 22.85 mln (~22.6 mln, około 10% ludności to chrześcijanie),
- Turcja 77.7 mln.
To daje ~330 mln ludzi.
Stąd wiemy, że nawet gdyby cały bliski wschód przyjechał do Europy to nadal muzułmanie nie stanowiliby nawet połowy mieszkańców Europy (Unii Europejskiej).
Dopiero dodanie jeszcze Libii, Algierii, Sudanu i Tunezji uczyniłoby nas mniejszością i to przy założeniu, że wszyscy mieszkańcy tych krajów to muzułmanie (a tak nie jest).
Stąd gadanie o zalaniu Europy to zwykły FUD, wymierzony przeciwko samej idei wspólnej Europy, wolnego przepływu ludzi, a co najważniejsze mający na celu zasianie strachu i przekonanie do głosowania na partie, które dzielą świat na nas i ich.
To nie pierwsza taka zagrywka, parę lat temu jakiś poseł PiS straszył, że zaleją nas Chińczycy (on chyba mówił o żółtej rasie, co dowodzi tylko tego, że jego wiedza o "rasach" jest XIX wieczne).
Zalewać nas mają ogólnie oni**.
Onych widzimy w telewizji i zdobywamy "powszechnie znane fakty" od ludzi w koło, że jest ich naprawdę dużo, dodatkowo ci ohydni oni są inni niż my.
Na "potwierdzenie" tych "powszechnie znanych faktów" dostajemy informację, że najpopularniejszym imieniem w UK w 2014 roku wśród chłopców jest Muhammad.
Teraz kilka faktów.
Muhammad'zi stanowili w tamtym roku około 2% chłopców urodzonych w UK. Sami muzułmanie w UK stanowią 4.8% populacji, przez to, że są statystycznie młodsi niż niemuzułmanie to ich dzieci stanowią teraz ~9-10% wszystkich rodzących się dzieci w UK.
Teraz zasiany FUD powoduje, że czytając to myślicie "proszę, już się plenią jak zaraza".
To teraz kolejny fakt, Polacy stanowią w UK mniej więcej ~1% populacji, jednak wśród rodzących się w UK dzieci około 3% stanowią dzieci Polaków.
Czyli Polacy w UK "plenią" się półtora raza bardziej niż muzułmanie! Gdyby zachowali takie tempo to za jakiś czas byliby większą mniejszością niż wszyscy muzułmanie w UK, a jeszcze później staliby się większością mieszkańców UK.
Dlatego, nie, muzułmanie, Ukraińcy, Chińczycy czy kto tam jeszcze, nas nie zaleją.
To są zwykłe ruchy migracyjne.
Jedynym skutkiem przyjęcia uchodźców z Syrii i Afryki będzie to, że może za jakiś czas w szkole "Jeszcze Polska nie zginęła" będzie śpiewać kilkoro dzieci o imieniu Ahmed, albo o innym kolorze skóry, ale to tylko może, bo pewnie jeśli sytuacja u nich się unormuje to część wróci, a część pojedzie na zachód.
* - zastanawiam się czy to my, czy po prostu zbiór ludzi, których łączy tylko to, że mieszkają na jednym kontynencie, ubierają się podobnie i oglądają podobne reklamy.
** - gdzie bycie onymi wynika tylko z tego, że się pochodzi z innego miejsca niż my
Podobne postybeta
Czemu nie boję się imigrantów/uchodźców?
Heurystyka dostępności a strach przed imigrantami
Szlak mnie trafia jak emocje sprzedają się lepiej od rozumu.
Pogoda emigracyjna ;-)
Zaszumienie....
The Shepherd's Crown
Skończyłem dziś (formalnie to wczoraj) czytać ostatnią książkę Terry'ego Pratchetta "The Shepherd's Crown".
To 5 już powieść o Tiffany Dokuczliwej.
Jest to książka ostatnia nie tylko dla Terry'ego Pratchetta, ale i dla jednej z najważniejszych postaci cyklu (nie, nie Tiffany).
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony to Pterry i Tiffany, z drugiej miejscami książka wydaje się być niedokończona. Na co zresztą zwraca uwagę pomocnik Terry'ego Pratchetta.
Pratchett skończył tę książkę w 90% i dalej już nie pozwalało mu zdrowie, a jak wynika z opisu ani Lyn (czyli córka Pterry'ego, w której wiele osób upatrywało źródła możliwej kontynuacji Świata Dysku) ani nikt inny zbytnio książki nie poprawiał, tak by była ciągle książką Terry'ego Pratchetta.
To niedokończenie widać w tym, że niektóre wątki są pozostawione same sobie, niektóre są skrócone. Tak jakby Pterry spieszył się by jeszcze zdążyć i przez to pominął mniej istotne dla całości fragmenty.
Stąd nie dowiemy się czy Rob i Jeannie pozwolą swojej córce na to by poszła inną drogą niż wszystkie dziewczęta Feeglów, czemu You (u nas Ty) jest taka jaka jest, skąd Mephistoteles (kozioł) wziął swoje zdolności, czy Preston przyjedzie z Ankh-Morpork do Tiffany, czy Wentworth zacznie pracować na kolei i tak dalej i tak dalej.
Drugi rozdział jest chyba najmocniejszy, bo opisuje śmierć jednej z kluczowych dla Świata Dysku postaci, ale robi to tak, że zmniejsza w czytelniku lęk przed śmiercią. W każdym razie tak to na mnie podziałało, chociaż nadal mój plan zakłada nieumieranie* ;-)
Myślą przewodnią tej książki jest chyba to, że świat się zmienia i trzeba podążać nowymi ścieżkami. Jak na książkę pisaną na łożu śmierci jest to nad wyraz optymistyczny przekaz.
Teraz czekam na polskie tłumaczenie w wydaniu Piotra W. Cholewy.
* - w razie Wszechświat dotrze do momentu śmierci termicznej to będę musiał się zastanowić co robić ;-)
Podobne postybeta
Zimistrz
Kwietniowe książki
Jak oni to dowiozą? ;-)
Książkowy sierpień
Książki, książeczki, książunie ;-)
To 5 już powieść o Tiffany Dokuczliwej.
Jest to książka ostatnia nie tylko dla Terry'ego Pratchetta, ale i dla jednej z najważniejszych postaci cyklu (nie, nie Tiffany).
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony to Pterry i Tiffany, z drugiej miejscami książka wydaje się być niedokończona. Na co zresztą zwraca uwagę pomocnik Terry'ego Pratchetta.
Pratchett skończył tę książkę w 90% i dalej już nie pozwalało mu zdrowie, a jak wynika z opisu ani Lyn (czyli córka Pterry'ego, w której wiele osób upatrywało źródła możliwej kontynuacji Świata Dysku) ani nikt inny zbytnio książki nie poprawiał, tak by była ciągle książką Terry'ego Pratchetta.
To niedokończenie widać w tym, że niektóre wątki są pozostawione same sobie, niektóre są skrócone. Tak jakby Pterry spieszył się by jeszcze zdążyć i przez to pominął mniej istotne dla całości fragmenty.
Stąd nie dowiemy się czy Rob i Jeannie pozwolą swojej córce na to by poszła inną drogą niż wszystkie dziewczęta Feeglów, czemu You (u nas Ty) jest taka jaka jest, skąd Mephistoteles (kozioł) wziął swoje zdolności, czy Preston przyjedzie z Ankh-Morpork do Tiffany, czy Wentworth zacznie pracować na kolei i tak dalej i tak dalej.
Drugi rozdział jest chyba najmocniejszy, bo opisuje śmierć jednej z kluczowych dla Świata Dysku postaci, ale robi to tak, że zmniejsza w czytelniku lęk przed śmiercią. W każdym razie tak to na mnie podziałało, chociaż nadal mój plan zakłada nieumieranie* ;-)
Myślą przewodnią tej książki jest chyba to, że świat się zmienia i trzeba podążać nowymi ścieżkami. Jak na książkę pisaną na łożu śmierci jest to nad wyraz optymistyczny przekaz.
Teraz czekam na polskie tłumaczenie w wydaniu Piotra W. Cholewy.
* - w razie Wszechświat dotrze do momentu śmierci termicznej to będę musiał się zastanowić co robić ;-)
Podobne postybeta
Zimistrz
Kwietniowe książki
Jak oni to dowiozą? ;-)
Książkowy sierpień
Książki, książeczki, książunie ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)