Zastanawiam się czy to działa.
Teoretycznie praktykowana codziennie powinna zwiększyć zdolność do koncentracji i skupienia.
Do tego powinna doprowadzić do wyrobienia sobie odruchu uspokajania się po kilku oddechach.
Sęk w tym, że trudno zmierzyć na samym sobie czy to działa, czy nie.
Inna sprawa jest z prostą sztuczką, która polega na tym by w momencie gdy potrzebujemy bardziej racjonalnego i spokojnego spojrzenia na problem zrobić 10 głębokich wdechów i wydechów, tak by każdy wdech i wydech trwał 3 sekundy.
To wydaje się działać.
Podobno chodzi o to, że mózg jest wtedy zalewany tlenem i jest to identyfikowane jako sygnał, że jest spokój w koło i można zmniejszyć stres i reakcje odruchowe.
Nie wiem czy jest tak w rzeczywistości, ale wydaje mi się ta sztuczka działać.
Co do medytacji nie mam pewności.
Zdarza mi się medytować codziennie przez tydzień, czy dwa, albo znów w ogóle nie medytować przez 1 czy 2 tygodnie.
I jakoś nie zauważyłem wprost zależności między medytacją a samopoczuciem czy samokontrolą.
Z drugiej strony widzę wyraźny wpływ małej ilości snu na obie te rzeczy.
Jeśli więc medytacja działa, to wydaje się w moim przypadku mieć mniejszy wpływ niż sen.
Możliwe też, że źle medytuje. Albo za krótko, bo po 4 minuty dziennie.
Jednak z drugiej strony ta prosta sztuczka z 10 głębokimi 3 sekudnowymi oddechami (dokładniej 3 + 3 sekundy) wydaje się działać, przynajmniej subiektywnie.
Teoretycznie praktykowana codziennie powinna zwiększyć zdolność do koncentracji i skupienia.
Do tego powinna doprowadzić do wyrobienia sobie odruchu uspokajania się po kilku oddechach.
Sęk w tym, że trudno zmierzyć na samym sobie czy to działa, czy nie.
Inna sprawa jest z prostą sztuczką, która polega na tym by w momencie gdy potrzebujemy bardziej racjonalnego i spokojnego spojrzenia na problem zrobić 10 głębokich wdechów i wydechów, tak by każdy wdech i wydech trwał 3 sekundy.
To wydaje się działać.
Podobno chodzi o to, że mózg jest wtedy zalewany tlenem i jest to identyfikowane jako sygnał, że jest spokój w koło i można zmniejszyć stres i reakcje odruchowe.
Nie wiem czy jest tak w rzeczywistości, ale wydaje mi się ta sztuczka działać.
Co do medytacji nie mam pewności.
Zdarza mi się medytować codziennie przez tydzień, czy dwa, albo znów w ogóle nie medytować przez 1 czy 2 tygodnie.
I jakoś nie zauważyłem wprost zależności między medytacją a samopoczuciem czy samokontrolą.
Z drugiej strony widzę wyraźny wpływ małej ilości snu na obie te rzeczy.
Jeśli więc medytacja działa, to wydaje się w moim przypadku mieć mniejszy wpływ niż sen.
Możliwe też, że źle medytuje. Albo za krótko, bo po 4 minuty dziennie.
Jednak z drugiej strony ta prosta sztuczka z 10 głębokimi 3 sekudnowymi oddechami (dokładniej 3 + 3 sekundy) wydaje się działać, przynajmniej subiektywnie.
posted from Bloggeroid
Podobne postybeta
Ekonomia w praktyce ;-) czyli jak zniechęcić kieszonkowców
Hackowanie teorii umysłu ;-)
Focus
Jak zwiększyć swoje IQ?
My = Bogacze.