Ruguje z moich komputerów głownie.
Firefoksa i jego protoplastów używam od czasów gdy Mozilla zaczęła wypuszczać specjalnie wersję swojego produktu, czyli samą przeglądarkę bez reszty pakietu, która wtedy nazwała się Phoenix, albo Firebird.
To był rok 2003, w 2004 byłem chyba pierwszą osobą w Motoroli w Krakowie,. która chciała zainstalować Firefoksa.
To była zawsze moja przeglądarka.
Mój dzień w pracy czy sesja z dowolnym z moich komputerów zaczynała się w 99% przypadków od uruchomienia Firefoksa.
A później przyszedł Chrome. Najpierw uruchamiałem Chrome'a dla testów. Nie spasował mi, ale szybko zaczął być taki jaki miał być. Przez dość długo miałem odpalone zwykle 2 przeglądarki, Firefoksa jako główna i Chrome do produktów Google.
Aż przyszła testowa wersja Firefoksa, która w sieci korporacyjnej nie lubiła się z HTTPS........ i zacząłem używać głównie Chrome.
Do tego pojawił się problem z pamięcią, mój firmowy laptop ma 4GB RAM, ale przez 32 bitowy system może używać tylko 2.9GB RAMu. A FF u mnie zwykle zżera z 600-900 MB....
I teraz jest tak, że często w ogóle nie uruchamiam Firefoksa, a moja przeglądarką stał się Chrome.....
Trochę mi wstyd, że mój związek z Firefoksem nie wytrzymał próby czasu...
A najlepsze jest to, że Chrome zżera więcej pamięci niż Firefox z taką samą ilością tabek, przez co jeszcze bardziej przyczynia się do tego, że muszę wyłączać Firefoksa z powodu braku pamięci ;-)
Podobne postybeta
Chrome staje się lepszy
To Update or not to update? ;-)
Złe architekty ;-)
A może by tak zacząć zamykać przeglądarkę? ;-)
Google Spreadsheest :-)
poniedziałek, maja 30, 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz