To jak mi wychodzi równo rok temu zaczęła się moja kilku miesięczna przygoda z mieszkaniem w USA ;-)
Fajnie było, chętnie bym powtórzył, może nawet na dłużej.
Jadąc na wyjazd na określony czas z mniej lub bardziej określonym zadaniem człowiek ma olbrzymi luz. Działa w pewnym ograniczonym zakresie możliwości i to zdejmuje masę problemów z głowy.
Na każdego maila z propozycją rekrutacji, może odpowiedzieć wprost "jestem obecnie na kilkumiesięcznym wyjeździe w USA i z tego powodu nie jestem w chwili obecnej zainteresowany przystępowaniem do procesu".
Nie trzeba się zastanawiać co by tu kupić do mieszkania.
Człowiek jest raczej w trybie wakacyjnym i rozgląda się za jeszcze dodatkowymi sposobami na rozrywkę ;-)
W biurze się przychodzi i tak z jednej strony można się przejmować tym co ważne, ale można totalnie ignorować wszelkie problemy. Ba, ponieważ się jest outsiderem lepiej widać pewne problemy i można je nawet próbować pomóc naprawić, bez mimo wszystko pretensji, że przyszedł ktoś z zewnątrz i się rządzi.
W domu czuję więcej stresu, który zresztą sobie sam daję ;-) niż na wyjeździe.
Szkoda, że się już skończyło. Jeszcze bym powtórzył ;-)
Podobne postybeta
Warto dla 57 złotych?
Myślenie = Szybka jazda
Foczka #2 ;-)
Granica
Brak weny
wtorek, sierpnia 06, 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz