Prawie równo rok temu w Juracie widziałem szczeniaczka foki :-)
W tym roku chodziłem i wypatrywałem czy się jakiś nowy nie pojawi.... i nie pojawił się w Juracie.
Ale czekając na pociąg do Krakowa poszedłem do portu i jak szedłem przy wodzie to jakiś pan do mnie podszedł ubrany w kubraczek WWF czy kogoś podobnego i poprosił żebym nie szedł dalej, bo foczka jest i jak chce to mogę z tego miejsca obejrzeć, albo pójść na około w drugie miejsce :-)
I była :-)
Zdjęcia mi się wrzuciły w odwrotnej kolejności niż były robione ;-) ale ważne, że widać, że sobie przeszła z jednego miejsca w drugie :-)
Wg pani która później przyszła zmienić tych wolontariuszy którzy pilnowali (straszny wiatr był, twardzi, że wytrzymali) ten maluch strasznie chudy jest, więc wezmą "odłowią", dokarmią i poleczą :-)
A to są wolontariusze, jedynym materialnym cosiem, który dostają to podobno darmowe wejście do fokarium na Helu ;-)
Pani mi jeszcze powiedziała, że mają podobnego, ale grubszego ;-) malucha w samochodzie, bo zabrali go z Wyspy Sobieszewskiej :-)
I była foczka :-)
Podobne postybeta
Kto sieje wiatr
Bliskie spotkanie jeleniego stopnia ;-)
Krzyżowcy
Myślenie = Szybka jazda
Ostatni dzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz