W podstawówce, tak w okolicach IV i V klasy chciałem być historykiem.
Później pojawiała się fizyka i komputery i już mi się odwidziało ;-)
Ale zawsze mi się podobało wiedzieć o różnych rzeczach i miejscach.
W Wodzisławiu niby jest historia, ale tak jakoś mało jej.
Co innego Kraków.
Mieszkam obok dawnego obozu koncentracyjnego, z okien widzę "Szary dom", obok są ruiny wysadzonego przez Niemców domu pogrzebowego należącego do nowego cmentarza żydowskiego, z 300 metrów ode mnie jest ten cmentarz, z którego Niemcy nagrobki używali do budowy dróg, w drugą stronę jest willa komendanta obozu, miejsca kaźni, ciut dalej Góra Lasoty i miejsca gdzie ludzie żyją od wielu tysięcy lat, mniej niż kilometr do Kopca Kraka, w koło niego ruiny fortu, kawałek dalej fort, kościół św Benedykta i pierwsze miejsca, które stały się Polską po pierwszej wojnie światowej, cmentarz z którego została 1/3 bo reszta w latach 70 zmieniła się w drogę, tereny na których było Getto, obok miejsca gdzie mam za niedługo mieszkać stoi pierwsza elektrownia w Podgórzu, a nad nią budują nowatorskie muzeum. Obok jest kładka w miejsce starego mostu. Kawałek dalej Wawel.
Gdy wracam z pracy idę drogą królewską, albo znów szlakiem techniki. Przechodzę kolo mostu nad ulicą, który w 1863 roku wybudowano nad rzeką ;-), czasem zawadzam o Kazimierz i stare synagogi, albo znów kościół który od blisko 400 lat się praktycznie nie zmienił. Albo znów idę wzdłuż dawnych murów obronnych i baszt.
Albo znów obok apteki pod Orłem, czy willi Mira..
Historia atakuje z każdego możliwego miejsca.
Trochę to przeraża ;-)
I znów do tego tez bym chciał aplikację, która by mi mogła powiedzieć "a tutaj jeździł tramwaj" gdy idę Bramą Floriańsą ;-) albo która pokazała by mi, że tutaj przed Wawelem była kamienica i, że w 1941 roku rozegrali ja Niemcy, a znów te arkady to też ich robota. Ale ten kościół to stoi tu od 900 lat.... Field Trip nie działa tak fajnie....
Później pojawiała się fizyka i komputery i już mi się odwidziało ;-)
Ale zawsze mi się podobało wiedzieć o różnych rzeczach i miejscach.
W Wodzisławiu niby jest historia, ale tak jakoś mało jej.
Co innego Kraków.
Mieszkam obok dawnego obozu koncentracyjnego, z okien widzę "Szary dom", obok są ruiny wysadzonego przez Niemców domu pogrzebowego należącego do nowego cmentarza żydowskiego, z 300 metrów ode mnie jest ten cmentarz, z którego Niemcy nagrobki używali do budowy dróg, w drugą stronę jest willa komendanta obozu, miejsca kaźni, ciut dalej Góra Lasoty i miejsca gdzie ludzie żyją od wielu tysięcy lat, mniej niż kilometr do Kopca Kraka, w koło niego ruiny fortu, kawałek dalej fort, kościół św Benedykta i pierwsze miejsca, które stały się Polską po pierwszej wojnie światowej, cmentarz z którego została 1/3 bo reszta w latach 70 zmieniła się w drogę, tereny na których było Getto, obok miejsca gdzie mam za niedługo mieszkać stoi pierwsza elektrownia w Podgórzu, a nad nią budują nowatorskie muzeum. Obok jest kładka w miejsce starego mostu. Kawałek dalej Wawel.
Gdy wracam z pracy idę drogą królewską, albo znów szlakiem techniki. Przechodzę kolo mostu nad ulicą, który w 1863 roku wybudowano nad rzeką ;-), czasem zawadzam o Kazimierz i stare synagogi, albo znów kościół który od blisko 400 lat się praktycznie nie zmienił. Albo znów idę wzdłuż dawnych murów obronnych i baszt.
Albo znów obok apteki pod Orłem, czy willi Mira..
Historia atakuje z każdego możliwego miejsca.
Trochę to przeraża ;-)
I znów do tego tez bym chciał aplikację, która by mi mogła powiedzieć "a tutaj jeździł tramwaj" gdy idę Bramą Floriańsą ;-) albo która pokazała by mi, że tutaj przed Wawelem była kamienica i, że w 1941 roku rozegrali ja Niemcy, a znów te arkady to też ich robota. Ale ten kościół to stoi tu od 900 lat.... Field Trip nie działa tak fajnie....
posted from Bloggeroid
Podobne postybeta
Ingress i moje portale... ;-)
Złudne poczucie bezpieczeństwa...
Pomysł na film
Co widuję w drodze z pracy... ;-)
Zaczynam mieszkać w Dolinie Krzemowej ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz