Czytam "Earth Afire" Orsona Scott Carda i Aarona Johnstona.
To druga część nowej części cyklu o Enderze, opowiadająca o tym jak robale przylecieli na Ziemię.
Ciekawe jest to, że jest to kolejna książka SF (bo to jest SF, co jest zaskakujące przy Card'zie ;-)) w której Chiny się izolują.
U Arthura C. Clarke'a Chiny się prawie zawsze izolowały.
Fakt, że ACC pisał swoje książki w których to miało miejsce głównie w latach 80, ale jednak jest to zastanawiające.
Czemu Chiny w powieściach SF się izolują od reszty świata? Czyżby autorzy SF przypuszczali, że Chiny się przejadą na swoim sukcesie gospodarczym?
A może chodzi o powrót do tego jakie Chiny zawsze były?
Ktoś ma pomysł? :-)
Podobne postybeta
Kosmici i ich gospodarka ;-)
"W przededniu" pierwsza książka Orsona Scott Carda, która jest SF ;-)
3 pomysły
Casual programming a SF ;-) co się nim powinno dać zakodowane?
Jak apokalipsa to nie w Warszawie ;-)
wtorek, września 03, 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz