sobota, maja 25, 2013

Chromebook w praniu, czyli tam i z powrotem, Kraków - Londyn - Kraków w 30 godzin

W moją jednodniową wyprawę do Londynu zabrałem telefon, tablet, Kindle i Chromebooka.
Telefon spełniał rolę nie tylko telefonu, ale i modemu dla Chromebooka i tabletu (tu taki hint pakiet Wszędzie w sieci od T-Mobile, za 99 PLN mamy 500 MB sieci).
Kindle w ogóle nie używałem bo miałem papierową książkę, a ta jest w samolocie o wiele wygodniejsza.

Biorąc Chromebooka odczuwałem pewien niepokój, czy mi wystarczy.
Obawiałem się problemów z dostępem do sieci i ogólnej małej użyteczności.

Myliłem się :-)

Przez większość czasu korzystając z komputera korzystamy tak naprawdę głównie z przeglądarki, procent czasu jaki spędzamy z przeglądarką zależy, ale jeśli jest to niezawodowe wykorzystanie komputera to poza graczami i filmooglądaczami będzie to pewnie 90-99% czasu.
Tak i było w moim przypadku. Tu więc Chromebook nie powodował żadnych problemów.

W celach bardziej "profesjonalnych" także się jednak sprawdza ;-)
Np. gdy musimy wykonać prezentację, a w miejscu gdzie to się ma odbyć nie ma komputera.....
Gdy mamy prezentację na Google Docs, Prezi czy w innym podobnym narzędziu to nie ma problemu ;-)
W przypadku Google Docs nie trzeba mieć nawet sieci, wystarczy mieć włączony tryb off-line.
Sam tak zrobiłem :-)

Na lotnisku Chromebook także ma sens, bo dzięki temu że miałem Chromebooka zamiast pełnego laptopa byłem w stanie zmieścić się z całą elektroniką w 1 tacce. A to coś ;-)
Oczywiście w samym Londynie tak mnie to ucieszyło, że zapomniałem zdjąć paska i zacząłem piszczeć na bramce... przez co musiałem oddać buty i pasek do ponownego prześwietlenia, a mnie samego przeszukano i sprawdzono wykrywaczem metali. Ale to już są uroki sklerozy.

Ogólnie jestem bardzo zadowolony z Chrombooka, bo sprawdził się wręcz znakomicie.

Okazuje się, że można go spokojnie wykorzystywać rozrywkowo-profesjonalnie, tablet znów świetnie sprawdza się w hotelu gdzie można na nim zagrać w parę gier. Telefon jest niezastąpiony na lotnisku gdy chcemy zabić trochę czasu.
Dziś problemem nie jest to, że taki Chromebook czy tablet lub telefon mogą być nieużyteczne gdy są off-line, problemem jest samo bycie off-line, które odcina człowieka od sieci i to tak samo na Chromebooku jak i na "dużym" komputerze z bardziej uniwersalnym systemem operacyjnym.

Czy nam się to podoba czy nie, post-PC staje się faktem. Prosty Chromebook z tabletem i telefonem są w stanie spełnić wszystkie oczekiwania, dodatkowo zajmując mniej miejsca ;-)


Podobne postybeta
Słuchawki złe
Wyjazd bez Chromebooka wskazuje jego użyteczność ;-)
Chromebook vs netbook z Windows 8 ;-) - pierwsze wrażenia
"Praca" na stojąco i Chromebook - to działa :-)
Nowa choroba ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz