Dziś zobaczyłem przez okno gołębie na śniegu:
I mi się skojarzyły z Motocosiami :-)
Motocosie to jakieś ptaszki, których marki, ani modelu nie znam ;-) ale które zamieszkiwały swego czasu teren Motoroli w Krakowie.
Łaziło to to po całym terenie i można je było obejrzeć ze stołówki gdy było się na obiedzie:
Szczególnie zaś "widowiskowe" było gdy spotkało się Motocosie w trakcie drogi z lub do pracy:
Wtedy to Motocosie oddalały się w zorganizowanym pośpiechu, ale co ciekawe żaden nie podlatywał ;-) po prostu uciekały.
[Tak btw. te akurat 2 zdjęcia zrobione były z chodnika o który długo "walczono" i w końcu został zbudowany po tym gdy ktoś na jakiejś prezentacji stwierdził, że kupili do projektu licencję dla Borland Together za którą zapłacili więcej niż wart byłby chodnik, z tym, że i tak go nie używali bo się okazało, że im nie pasował ;-) [zapewne nie było żadnego związku między tymi dwoma wydarzeniami, ale po tym chodnik się pojawił, więc imperatyw narracyjny nakazuje by był między tymi dwoma zdarzeniami jakiś związek ;-) co z tego, że pozorny? :-)]].
Wiem, że była tam też Motowiewiórka i słyszałem o Motolisie, ale sam go nigdy nie widziałem.
Podobne postybeta
Oko czasu
Zaćmienie Księżyca :-)
Nie lubię oszustów.
Jak tak dalej pójdzie to Polacy wymrą....
Głupi HTTPS...
wtorek, grudnia 28, 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz