Dla odmiany nie będzie o Androidzie ;-)
Mam za to pytanie do przeciwników in vitro, którzy są mu przeciwni "bo się zabija zarodki nadmiarowe".
Czy niesadzenie nasion jest zabójstwem?
Czy jak jesz pomarańczę albo wyciskasz cytrynę do herbaty i wyrzucasz lub zjadasz pestkę to czy zabijasz pomarańczę lub cytrynę?
A przecież nasiona to nic innego jak zarodki.
Zarodek musi znaleźć się w odpowiednim środowisku by mógł zbudować cały organizm. W przypadku zarodów zwierząt potrzebuje olbrzymiej ilości sygnałów chemicznych i to nadanych w odpowiednim czasie, potrzebuje odpowiedniej temperatury, potrzebuje specjalnych działań by mógł zbudować organizm docelowy. Pozostawienie zarodka samemu sobie oznacza tylko tyle, że stwierdziwszy, że nie ma odpowiednich warunków do rozwoju zaprzestanie ten rozwój i obumrze.
W przypadku in vitro właśnie implantacja zarodka to takie specjalne działanie, które jeśli dopisze szczęście spowoduje, że zarodek odpali program pod nazwą "zbuduj człowieka".
Podobne postybeta
Zarodek to nie dziecko
Wyznanie, wyjaśnienie i coś z zupełnie innej beczki ;-)
Mistrzowie political fiction
Wegetarianizm kaizen - czyli ja bywać wegetarianinem bez zbytniego wysiłku ;-)
Iluminacja... czyli "Oświeciło mnie"...
wtorek, lipca 27, 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Skoro porównujemy człowieka do rośliny to kontynuujmy analogie: ścięcie dojrzałego drzewa cytrynowego to jak zabicie dorosłego człowieka, obcięcie gałęzi to ucięcie palca lub kończyny.
OdpowiedzUsuńPlanuję zmienić nieco ogród to zetnę to stare brzydkie drzewo i posadzę dwa nowe, przy okazji zatłukę wredną teściową i spłodzę dwójkę dzieci.
Jeśli zrównujesz rośliny z człowiekiem, to rozumiem, że i zwierzęta. Jeśli się mylę to wyjaśnij mi logikę twojego rozumowania:)
OdpowiedzUsuńJeśli natomiast zrównujesz zwierzęta z człowiekiem, to rozumiem że jesteś za sankcjonowaniem uboju zwierząt hodowlanych, może nawet powinno się zakazać zjadania tychże, bo przecież kanibalizm również jest zakazany...
Nie, nie zrównuję życia człowieka czy zwierzęcia z życiem rośliny. Całkowicie ignoruję ten problem, wskazuje jedynie na to, że nikt nie nazywa zabijaniem drzewa sytuacji gdy nasionko drzewa spadnie na beton i nie przeniesiemy go na glebę, ani nawet gdy ktoś wysypie nasiona na beton.
OdpowiedzUsuńBo jeżeli nieimplantowanie zarodka jest dla niektórych zabiciem człowieka, to powinni traktować właśnie sypanie nasion/ziarna na beton jako zabijanie drzew i powinni domagać się kar za "zabicie" ziaren takich jak za ścięcie drzewa.
Czemu z chęci sankcjonowania zabijania zarodków wnioskujesz, że chętni na takie sankcjonowanie powinni zrównywać w swoich osądach postępowanie drzew z ludźmi?
OdpowiedzUsuńBo nie można uznawać, że niepomaganie jednemu typowi zarodków jest zabijaniem, a niepomaganie innemu nie jest.
OdpowiedzUsuńAlbo przyjmujesz, że niesadzenie drzew i nieimplantowanie jest zabijaniem, albo że nie jest zabijaniem.
A jeśli wg. Ciebie niesadzenie drzew to ich zabijanie to musisz wymagać by za nieposadzenie dębu była taka sama kara czy podobna jak za ścięcie dębu.
@RMK
OdpowiedzUsuńBo nie można uznawać, że niepomaganie....
Nie można bo? Jakieś logiczne przesłanki czy tylko (nielogiczny) osąd?
Na ogólnospołeczny gust jednak można;) Tak samo jak można uważać zabicie jednego ssaka za zbrodnię a innego za przemysł garmażeryjno-mięsny lub rybny.
Nie, nie można. Bo albo jesteś konsekwentny i uważasz, że nieposadzenie nasionka to zabicie drzewa i wtedy masz prawo twierdzić, że nieimplantowanie zarodka to coś podobnego do zabicia człowieka. Albo uważasz, że nieposadzenie nasionka to nie jest zabicie drzewa i wtedy nie masz prawa mówić o nieimplantowaniu jako o zabijaniu.
OdpowiedzUsuńA jeżeli uważasz, że to niesadzenie nasionek to zabijanie drzew to znaczy, że godzisz się na to by karać za nieposadzenie nasionka tak jak za ścięcie drzewa. Koniec, kropka.
Zabicie ssaka nie może być elementem przemysłu rybnego, ryba to nie ssak. I tyle jeśli chodzi o sensowność Twoich argumentów.
Heh:) Mój skrót myślowy, Twoje hasty generalization i koniec dyskusji jak widać...
OdpowiedzUsuńPS. nasion się nie sadzi (a sieje) - to apropos moich ryb-ssaków;)