Czasem słychać gdy ktoś mówi, ze jego przodkiem był ktoś ważny. Istnieją też rody, które wywodzą swoje pochodzenie od ludzi żyjących 500 lat temu czy dawniej.
Wszystko ładnie, tylko że nie ma to żadnego sensu.
Już przodków 1 stopnia mamy dwoje, mamę i tatę. Jeśli nie jesteśmy z jakiejś dziwnej rodziny ;-) to w 2 stopniu mamy 4 przodków, dalej 8, 16, 32, 64, 128 i tak dalej. Oczywiście im dalej w las tym to wszystko się bardziej miesza.
Jeżeli ktoś więc jest prawnukiem Piłsudskiego to bardzo fajnie, ale wiele to nie znaczy, bo na tym poziomie ma już 8 przodków tak samo ważnych jak Piłsudski. Czemu akurat tego jednego przodka wyróżniać? Patrząc też na to, że średnio 5-10% dzieci rodzi się z nieprawego łoża to trzeba na to spojrzeć jeszcze bardziej krytycznie ;-)
Jeśli nasza mama jest potomkiniom Piłsudskiego to mamy szczęście w tym pokoleniu mamy pewność 100% pochodzenia do matki, w przypadku ojca może to być już powiedzmy 95%, jeżeli teraz matka naszej matki pochodziła od Piłsudskiego to na 100% jesteśmy jej wnukiem, ale jeśli to nasz dziadek od strony matki to mamy znów 95%, jeśli babka od strony ojca to tak jak przy ojcu jest to 95% szans, ale jeśli dziadek od strony ojca to już tylko 90.025% szans...
Ogólnie więc w najlepszym przypadku może się okazać, że ktoś jest w 95% w 1/8 potomkiem Piłsudskiego, a w najgorszym w mniej niż 86% w 1/8 potomkiem. Zabawne jest tu to, ze nazwisko zwyczajowo dziedziczy się po ojcu, a im dalej w ścieżce dziedziczenia po ojcach tym większe prawdopodobieństwo, że szanowny antenat nie był naszym ;-)
Wystarczy 14 męskich przodków i już szanse na bycie potomkiem są jak 1 do 1 i to przy założeniu tylko 5% dzieci z nieprawego łoża ;-)
Przy 10% takich dzieci, wystarczy 7 męskich przodków.
To było statystyczne uzasadnienie twierdzenia o bezsensowności powoływania się na pochodzenie.
Nawet jednak gdy masz 100% pewności, że jesteś posiadaczem 1/8 genów Piłsudskiego to czy czyni Cię to wyjątkowym? Piłsudski jak każdy człowiek miał komórki 2n, do gamet trafiło 1n, które było mieszanką genów z 2n, czyli jest już na wejściu 50% szans że dostałeś te geny, które akurat u Piłsudskiego mogły być recesywne. Za to na pewno odziedziczyłeś też jakieś geny odpowiedzialne np. za trawienie ;-)
Całe dowodzenie "pochodzenia" jest jak widać bez sensu i opiera się głównie na magicznym postrzeganiu "krwi". Moc wspólnej krwi ma "mistyczne" znaczenie i tyle. Więcej siedzi w głowie w której jeden z drugim tworzą sobie obraz siebie jako następcy słynnego przodka, niż w czymś rzeczywistym. Taka magia po prostu.
Podobne postybeta
POpulizm
O wyższości podejmowania decyzji partiami zamiast per sztuka ;-)
A może z pochodzenia jesteśmy kosmitami? ;-)
Seks w ujęciu informatycznym ;-) - rozmnażanie ;-)
Iluminacja... czyli "Oświeciło mnie"...
poniedziałek, lipca 20, 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz