To już sobie mieszkam w Wenecji od paru dni i jeszcze mi zostało parę (OK, 2 ;-)) tygodni takiego mieszkania ;-)
Ogólnie ten wyjazd to taki trochę spontan, połączenie tego, że jestem nieszczęśliwy bo nie mam w pracy nikogo na miejscu, więc tak bardziej remote pracuję niż z biura (a co odkryłem dopiero w trakcie COVIDa, a tak naprawdę po jak zmieniłem pracę - ja lubię mieć ludzi w biurze, nawet uwielbiam)... a remote można robić skądkolwiek... (w teorii).
Do tego dostałem pytanie jakoś tak przed majówką czy jestem w Wenecji i mi się tak zrobiło, że "a właściwie czemu nie jestem w Wenecji?" ;-)
No i jestem ;-)
Chociaż muszę przyznać, że trochę mnie poniosło jeśli chodzi o intensywność wyjazdów które mam zaplanowane na najbliższe parę miesięcy...
Ale w takich wyjazdach ważne by mieć:
- checklistę wyjazdową
- tu zauważam, że jednak są warianty i ciągle mnie kusi by zbudować sobie narzędzie do robienia checklist, które się "uczą" (no bo na takiej wyjazdowej można zaznaczać co spakowałem i to czego świadomie nie biorę. Np. tutaj nie wziałem w ogóle dużego iPada Pro i power banku, a jak jadę do takiej Juraty czy Gdańska albo Warszawy to zawsze biorę bo dzięki temu mam co oglądać w pociągu... no i z czasem jak się weźmie takie dane to można mieć lepiej przystosowaną checklistę do danego typu wyjazdu)
- ładowarki Minix Neo P2 albo P3 - mają możliwość zasilania laptopa 100 W po USB-C, w tym samym czasie jeszcze 60 W do ładowania telefonu i tak dalej,
- scyzoryki - głównie Victorinox Taschenmesser Swiss Champ, bo ma nożyczki, a nożyczki to coś co zaskakująco często jest przydatne w trakcie wyjazdu ;-)
- mały plecak - tym razem mógłbym chodzić z moim EveryDay Backpack od Peak Design, ale mam teraz taki fajny zwijany Osprey Ultralight Stuff Pack
No i najważniejsze, odpowiednie nastawienie. Bo można być w idealnym miejscu z podejściem "uuu, wszystko jest do bani" i będzie do bani, i w miejscu do bani z podejściem "ale super" i wszystko będzie super. Czy nam się to podoba czy nie, wiele, jeśli nie wszystko zależy od tego ja coś sami widzimy.
Przyznaję, że w tym kawałku miewam problemy ;-)
Koszulka Rammstein wywołała już 2 razy uśmiechy (cała rodzina szła w koszulkach Rammstein) i zaczepienie na dworcu ;-) gdzie z zaczepiatem ustaliliśmy, że będziemy na koncercie w Dublinie ;-)
Aha, Nintendo Switch ssie jak się ma słaby wzrok ;-) próbuję grać w Dooma bo to poprawia parę rzeczy w głowie i mało co widzę na ekranie ;-)
A jak już o Doomie mowa, to nadal nic tak nie odpręża jak chodzenie wieczorem po Wenecji (tak 22, a lepiej nawet 23 czy później) w słuchawkach z muzyką z Dooma ;-) Bfg Division jakoś mi pasuje do Wenecji, nie wiem czemu :-) Odkryłem to z 2-3 lata temu i nadal działa ;-) Szczególnie oglądanie z bliska bazyliki św. Marka.
Podobne postybeta
Przydatne i nieoczywiste "narzędzia" czy rzeczy, które pomagają w podróżach
Checklista ofertowa ;-)
Podróże ;-)
ChatGPT i Gemini (ogólnie LLMy) to są jednak nowe wyszukiwarki
Lepszy soundtrack dla rzeczywistości ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz