Ostatnim miesiącem - dziesiątym - był December, czyli grudzień.
Później mieli tałatajstwo.
Przyszedł jakiś władca i zmienił, że mieli już 12 miesięcy, ale ten ostatni - dwunasty - czyli luty był taki gorszy, to był czas śmierci i smutku.
Ja też tak odbieram luty, chociaż nie czuję się Rzymianinem ;-)
Luty i listopad (podejrzanie oba na l ;-)) to miesiące, które najmniej lubię i oba spędzam na nadzieji na następny miesiąc ;-)
I w końcu mamy następny miesiąc, czyli marzec :-)
Od razu +10 do samopoczucia i morale :-)
Podobne postybeta
Tesco hack ;-)
Muzyka i czytanie ;-)
Wszystko tkwi w głowie
Dziwna sprawa
Wymarzone miejsce do życia i pracy ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz