Taki paradoks tu zaobserwowałem w Kalifornii.
Jest sobie trawa, trawa jest tu całkowicie legalna.
Trawę się pali.
Ludzie palą trawę dla relaksu.
A jak się coś pali to jest dym.
Ja nienawidzę dymu i zapachów.
No i mamy teraz tak, że ludzie w moim budynku sobie palą trawę żeby się zrelaksować, a im bardziej się relaksują tym ja jestem bardziej wkurzony bo tym więcej czuć dymu z trawy u mnie.
Czyli są wampirami relaksowymi ;-)
Dlatego jeszcze jakiś czas temu byłem za legalizacją marihuany, teraz już nie do końca.
Bardziej byłbym za częściową depenalizacją. Nie areszt, ale np. mandacik.
Jak ktoś bardzo chce i robi to tak, że inni nie czują to będzie super, ale na ulicy czy na balkonie już by tak łatwo nie uchodziło ;-)
Zresztą zwykłe papierosy też bym wrzucił do tej kategorii ;-)
Podobne postybeta
Noblowisko
Moja następna poprawka do konstytucji ;-)
Ford Mustang ;-)
Brudny sekret ;-) czyli jak podnieść oceny aplikacji w Google Play ;-)
Raport z emigracji ;-)
środa, grudnia 05, 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz