Lubię programować, nie lubię za to XMLa.
Przez to gdy usłyszałem pierwszy raz o Gradle'u to wydał mi się o wiele lepszym pomysłem od Mavena.
Gdy chciało się np. zrobić dodawanie czasu kompilacji i numeru commita do kompilatu to wystarczyło napisać krótki kawałek w Groove'ym i wszystko działało, dla Mavena jak nie było wtyczki to trzeba było napisać wtyczkę co było trudne.
Ale z czasem zaczynam stwierdzać, że jednak Maven przez to, że napisanie wtyczki wymaga jednak więcej niż zakodzenie kawałka Groovy, jest lepszy ;-)
Po prostu pozwala zrobić mniej złego.
Programiści lubią pisać. Do tego lubią się bawić.
Jako grupa jesteśmy też strasznie krótkowzroczni.
Przez to jak da się programistom narzędzie, którym można sobie odstrzelić stopę to na 100% to zrobią ;-)
Pytaniem nie będzie "czy?", ale "jak często? ;-)
Do tego Maven ma ten ficzer, że można go bardzo prosto statycznie analizować... w Gradle to takie proste nie jest.
Bo to co chcesz analizować może być tak niestandardowe, że narzędzie do analizy będzie składało się z samych if'ów...
Przez to Maven choć nie jest zbyt seksowny to jest wspierany prawie przez wszystkie możliwe IDE i to tak, że w miarę łatwo się po nim poruszać.
Z Gradle już tak łatwo nie jest. Można sobie klikać tygodniami CTRL-B czy Cmd-B, a jak InteliiJ nie załapie czegoś w którymś z plików Gradle'a, albo po prostu dany kod jest w JARze to nic nie zobaczymy.
Dlatego chciałem przeprosić Mavena.
Tak Mavenie, jesteś mniej wszechstronny od Gradle'a, ale o wiele trudniej sobie Tobą odstrzelić stopę ;-)
Podobne postybeta
O wyższości Mavena nad Gradlem ;-)
Linkownika mi zaczyna brakować...
Komputer bez sieci nie ma już sensu
Instrukcje obsługi do ludzi
Gdzie popełniliśmy błąd?
piątek, marca 02, 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz