Ludzie są różni i różne są rodzaje turystyki.
Ja lubię przejść jak najwięcej przez miasto, które odwiedzam.
Nie interesują mnie zbytnio sklepy, restauracje czy kawiarnie, ale lubię place, ulice i księgarnie.
W muzeach lubię iść wolno i czytać wszystkie karteczki. Nawet te by nie karmić obsługi ;-)
W muzeum chcę zobaczyć wszystko i spędzić tam kilka godzin, może nawet cały dzień jeśli się da.
Jeśli są przewodnicy to chętnie pójdę z kilkoma.
Jeśli są pokazy to chętnie zobaczę kilka, a może i wszystkie.
Lubię poczytać przed i po na Wikipedii o różnych miejscach.
Czasem lubię wejść do wielkiego domu towarowego żeby poczuć jak tam jest.
Lubię transport publiczny by zobaczyć jak się porusza.
Ludzi podobno można opisać jako należących do 4 głównych grup - odkrywców (explorer), budowniczych (builder), dyrektorów (director) i negocjatorów (negotiator).
Wydaje się, że większość przewodników turystycznych jest dla odkrywców.
Rozwodzą się tam zawsze nad kuchnią, restauracjami i barami.
Opisuję jak w 2 godziny zwiedzić miasto z paroma milionami ludzi, i kilkoma wielgachnymi muzeami.
Ja jestem dyrektor/negocjator, lubię zgłębiać problemy i poznawać je z różnej strony.
Dla takich jak ja najlepiej by było mieć interaktywny audioprzewodnik po mieście.
Tak bym mógł iść i słuchać, że po lewej jest liczący 29 pięter wieżowiec, który był kiedyś też kościołem.
Albo, że gdy budowano inny to dokopano się do zasypanego statku.
Dla negocjatora we mnie dobrze pójść na plac i połazić tam, popatrzeć, posłuchać ludzi żeby "wczuć" się w miasto.
Dlatego za tydzień w Nowym Jorku ucieknę kilka razy moim kolegom ;-) oni są odkrywcy.
Podobne postybeta
Zapiski z 29 piętra....
Amerykański zegarek jest trudny ;-)
15 minutowe miasto - wygląda, że w nim mieszkam ;-)
Bullshit Jobs jest słabe
Polska kapliczka
poniedziałek, lipca 24, 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz