Od dawna mam taką dziwną przypadłość, że jak zbliża się noc to zamiast iść spać gdy jestem zmęczony to siedzę.
Mam wrażenie, że jeszcze nie powinienem iść spać, że za wcześnie jest i że czasu szkoda.
Nie raz próbowałem to zrozumieć i przeanalizować i nie mam pomysłu.
Ogólna konkluzja z przemyśleń jest taka, że po prostu dni robią za krótkie.
Problem z tym, że póki tego nie zrozumiem to nadal tak będę miał.
Może to wynik egzystencjalnego lęku przed śmiercią?
Albo moje sumienie nie może spać uznając, że nie zrobiłem nic istotnego? ;-)
Podobne postybeta
Kolejne zdjęcie i scriplet
Droga do celu..
Prakacje ;-)
"Obiektywność"
Dziwne skojarzenia
czwartek, lipca 27, 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz