W tamtym roku przeczytałem to stwierdzenie pierwszy raz i go nie zrozumiałem, teraz chyba zaczynam rozumieć.
Idzie to po polsku mniej więcej tak: "pracuj najlepiej jak potrafisz i czekaj aż Cię zwolnią".
Brzmi dziwnie, ale chyba dostrzegam sens w tym zdaniu. Chodzi o to by pracować czy żyć tak jak potrafi się najlepiej i nie przejmować się tym co inni o nas myślą, albo czego oczekują. Jeśli nie spełnimy tych wymagań, a pracowaliśmy/żyliśmy najlepiej jak potrafimy to albo nie potrafimy jeszcze tak dobrze pracować/żyć jak to możliwe, albo ktoś ma nierealne wymagania. W pierwszym przypadku trzeba spróbować się nauczyć, w drugim nie warto się kopać z koniem.
Nie baw się w politykę, nie planuj zemsty, nie martw się. Po prostu staraj się, myśl, rób jak najlepiej potrafisz.
Jest w tym jakiś głębszy sens. Zamiast godzinami myśleć o niesprawiedliwości, która nas spotkała, lepiej ten czas spędzić produktywnie.
Co, jakby to co wyżej sensownie nie brzmiało, jest strasznie trudne ;-)
Dlatemu trzeba walczyć ze sobą i próbować to wdrażać w życie ;-)
Podobne postybeta
Alice... i nie tylko....
Jak ukraść kraj?
Wybory mi poprawiły humor ;-)
Projekt Yes part 2 ;-)
Trochę dziś przesadziłem ;-)
sobota, sierpnia 03, 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz