sobota, sierpnia 11, 2012

Gdy Kindle choruje...

Mój Kindle zachorował.
Nie działa Wi-Fi, nie pamięta kolejności książek, a do tego wszystkiego nawet factory reset nie działa.
Książki się da czytać ;-)
Podejrzewam, że nawaliło coś w flashu na którym przechowuje książki i ustawienia.
Skontaktowałem się dziś w nocy z Amazonem przez maila, bardzo szybko odpisali (choć mówią, że odpowiedzą w ciągu 12 godzin) że przykro im, ale wszystko wskazuje na konieczność wymiany i bym się skontaktował z nimi LiveChatem.
No to się z nimi skontaktowałem, odbębniłem zrobienie tego o co prosił mnie konsultant i w końcu dostałem informację, że mojego Kindle trzeba zastąpić nowym i że już go wysyłają....
A starego mam im za friko odesłać w ciągu 30 dni.

To się nazywa obsługa :-)

Chociaż nie wątpiłem w nią ani przez chwilę :-) sam się już przekonałem, że Amazon dba o klienta.
Swojego Kindla kupiłem korzystając z wizyty w USA. Zamówiłem sobie dostawę Super Free Delivery do siedzimy firmy w Los Angeles, robiłem to w czwartek albo środę, a we wtorek miałem tam być i miałem tam przebywać do końca tygodnia.
Trochę się zmartwiłem jak zobaczyłem, że przesyłka może dotrzeć do soboty tego następnego tygodnia bo bałem się, że się przez to miniemy...
Napisałem do Amazona, że w miejscu gdzie zamówiłem przesyłkę będę tylko przez chwilę i że chciałbym zmienić formę dostawy na taką płatną.... Odpisali, że sorry, ale się już nie da i że rozumieją moje położenie, ale już nic nie mogą zrobić....... i jakąś godzinę później dostałem maila od ich systemu, że moja przesyłka właśnie wyjechała z Phoenix i jedzie do Los Angeles ;-)
Dzięki temu gdy przyszedłem do biura to Kindle na mnie już czekał.

#toBlogger

[Go to original post on Google+]




Podobne postybeta
Za co lubię Amazona
Gdy Kindle zachoruje, część 2 - Następca...
Błeee
Jest coraz gorzej i będzie jeszcze gorzej  Wasza nadzieja - ona znikąd pochodzi 
1096 dni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz