Zaczyna się wielka dyskusja jak zrobić by Polacy mieli więcej dzieci...... pomysły są różne, ale zwykle jest mowa o ulgach podatkowych i podobnych.To głupie.Lepiej zlikwidować becikowe i ulgi podatkowe, a z pieniędzy które się z tego uzyska, plus z jeszcze większej ilości pieniędzy trzeba zbudować i utrzymywać przedszkola i żłobki, finansowane z budżetu lub samorządu tak jak szkoły. Trzeba też w szkołach zwiększyć ilość godzin lekcyjnych z przedmiotów takich jak języki obce, biologia, fizyka, chemia i matematyka, wprowadzić darmowe podręczniki i obiady dla wszystkich dzieci. Przywrócić do szkół szczepienia i opiekę pielęgniarską i dentystyczną. Zmniejszyć klasy. Wywalić w cholerę gimnazja. Obniżyć wiek rozpoczynania nauki w szkole do 6 lat. W szkole zacząć promować pracę zespołową z jednej strony, a z drugiej samodzielne rozwiązywanie problemów. Aha, jeszcze trzeba by przesunąć szkoły, a co najmniej szkoły ponadpodstawowe pod zarząd wojewody albo państwa, bo w samorządzie aż tak wielu orłów od zarządzania to nie mamy.Czyli de facto trzeba robić więcej niż kraje azjatyckie takie jak np. Korea Południowa.Kasa z becikowego i ulgi na dzieci, plus kasa z IPN może nie wystarczą na wszystko, ale powinna dać ładny kawał grosza. W razie czego mamy jeszcze kasę z armii, "ministerstwa dziewictwa narodowego i martyrologii" i paru innych rzeczy bez których da się żyć.To nam daje jakieś szanse.W odróżnieniu od ulgi na dzieci i becikowego nie nagradza się tutaj posiadania dzieci na sztuki, a raczej daje wszystkim możliwość posiadania dzieci i równoczesnej pracy. Ktoś chce mieć 8 dzieci, i potrafi je utrzymać? Bardzo dobrze, niech nie płaci za ich żłobek, przedszkole, szkołę, obiady w szkole, podręczniki czy kolonie. Ale kasę na ubrania dla dzieci powinien sam zarobić, bo inaczej wyhoduje nam ośmioro bezrobotnych.Podniesienie ilości godzin z przedmiotów ścisłych, przyrodniczych i języków pozwoli na to by więcej dzieci nie bało się tych przedmiotów. Dzięki temu zamiast niewykwalifikowanych budowlańców na place budów w Anglii, czy tabunów "humanistów" posiadających kwalifikację do pracy na zmywaku, będziemy mogli wysyłać inżynierów budownictwa, którzy będą kierowali innymi, albo ludzi do prowadzenia restauracji. I tak dalej, i tak dalej.To nam daje jakieś szanse. Wydłużanie urlopów macierzyńskich, płacenie babciom za opiekę nad wnukami, ulga na dzieci, becikowe i inne podobne to po prostu wyrzucania kasy w błoto. Więcej dzieci z tego nie będzie, nie będą też to dzieci lepsze. Ludzie biedni spokojnie przejadają te dodatkowe pieniądze, które uzyskują z ulgi czy becikowego, dla bogatych to żadna różnica. Kasa wydawana tak jak teraz się nie zwróci, ni mo szans ;-)
Podobne postybeta
Żarówki kolekcjonerskie ;-)
Terminatorowa refleksja ;-)
A takie tam absurdy
Wojny religijne i jak ich uniknąć
zVATowani 2
wtorek, marca 23, 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz