Jesteśmy jednak krajem absurdów ;-)
Gdy większość polaków uważa, że policjanci nie powinni mieć prawa do przechodzenia na emeryturę po 15 latach służby [choć ciekawe, że tak wielu "sprawiedliwych" dziennikarzy, którzy bardzo bulwersowali się tą możliwością jakoś na chwilę [niecały tydzień] przestało o tym krzyczeć po tym gdy w Warszawie zginął Policjant, który w trakcie urlopu próbował uspokoić dwóch wyrostków, a służył w policji już ponad 15 lat], to w przypadku osób po 50 roku życia ponad 60% chciałoby już być na emeryturze.....
Jak praca policjanta przez 15 lat może przynieść i zwykle przynosi społeczeństwu takie zyski, że warto płacić w razie czego za jego wcześniejszą emeryturę, to jednak większość z tych 60% ludzi po 50 roku życia w życiu nie zrobiło nic co by przyniosło jakąś korzyść społeczeństwu... a jednak uważają, że im się należy ;-) a policji nie. Dziwne.
Albo inny przykład, prawie wszyscy w naszym kraju chorują na syndrom "meneli spod budki z piwem", każdy wierzy, że państwo wydaje jego ciężko zarobione pieniądze na utrzymanie "meneli spod budki z piwem" i prawie wszyscy są z tego bardzo niezadowoleni. Ale jak pojawił się pomysł by może państwo rozdawało po 1500 złotych na każde dziecko żyjące w rodzinie w której nie można go utrzymać i musiałoby zostać odebrane przez sąd i oddane do domu dziecka czy rodziny zastępczej [co w przypadku domu dziecka kosztuje podobno 2500 złotych miesięcznie] to wielu polityków, a i wyborców też, zapiało z zachwytu.
A co to takie rodziny to nie są te, które należą do "meneli spod budki z piwem"? Są rodziny w których oboje rodzice pracują i nie mają takiego dochodu netto, a mimo wszystko ich dzieci nie "kwalifikują" się do odbierania. A tu dawać po 1500 złotych za 1 dziecko w takiej rodzinie, która go nie umie utrzymać? Po co? I co ważniejsze, czy to nie dziwne, że wystarczy przerobić "meneli spod budki z piwem" na "ludzi niezaradnych życiowo" i już ludzie im chcą sypnąć kasą? Oczywiście nie swoją - publiczną ;-)
Sam uważam, że jedyną formą wsparcia dla rodzin posiadających dzieci powinny być darmowe żłobki, przedszkola i szkoły, do tego posiłki w tych miejscach i podręczniki w szkole. To by były oczywiście olbrzymie pieniądze, ale wg. mnie o wiele lepiej wydane niż stosowanie rozdawnictwa dla "potrzebujących". Wielu z tych "potrzebujących" to ludzi, którzy mają za dużo dzieci i robią za pasożytów społecznych. Dokładniej zaś żerują na naszym współczuciu i rozprzestrzeniają swoje geny kosztem reszty społeczeństwa.
Kolejny absurd to rosnąca w Polsce niechęć do islamu......... Ilu my mamy w Polsce muzułmanów? Oficjalnie 5 tysięcy, ale nawet gdy przyjmiemy, że jest ich 20 tysięcy..... to i tak stanowią jakieś pół promila populacji.... To gdzie ludzie zdołali nabrać tej niechęci?
To chyba tak jak z antysemityzmem Polaków [wbudowanym w język, bo przecież mamy słowo "judzić", które ma mocno antysemickie korzenie], jak to mówił czy pisał Szczypiorski coś w stylu tego, że "Polska to taki kraj w którym mamy antysemityzm bez Żydów". Można to sparafrazować i powiedzieć, że "Polska to taki kraj, w którym mamy fobię antyislamską bez muzułmanów".
Inna sprawa z tym związana to ten fajny absurd, że Polacy uważają, że zakazywanie wieszania krzyży w szkołach [czyli miejscach świeckich] jest złe i narusza wolność wyznania, ale są jak najbardziej za zakazem budowy minaretów.....
Tu mam łatwiej, bo uważam, że każda religia jest z definicji dziwna i choć sama idea religii mi się nie podoba, bo uważam, że religia istnieje tylko dlatego, że rodzice czy ogólnie dorośli tłuką dzieciom do główek bajki, to jeśli zgadzamy się, że ludzie mają prawo wierzyć lub nie wierzyć w dowolną rzecz to jakoś islam mnie nie przeraża. Fakt, mają odmianę bojową, ale to chyba każda grupa tak ma, pewnie nawet kluby szachowe mają swoich "mudżahedinów" i dlatego uważam, że skoro w Europie normą jest żartowanie z chrześcijaństwa czy ateizmu, to powinno się też żartować z islamu, judaizmu, hinduizmu, buddyzmu, czy ogólnie dowolnego *zmu. Wszystkie grupy powinno traktować się identycznie. Uważam też, że od wszystkich ludzi przyjeżdżających do Europy powinno się oczekiwać asymilacji w sferze traktowania kobiet i innych ludzi.
I to chyba wszystko z tej serii na dziś ;-)
Podobne postybeta
Szlak mnie trafia jak emocje sprzedają się lepiej od rozumu.
Czemu uważam, że 500+ jest złe
Dziura
Pełzająca ofensywa
Żarówki kolekcjonerskie ;-)
piątek, lutego 26, 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie trzeba mieć do czynienia z Muzułmanami, aby nie chcieć budowy nowych budynków ichniego kultu.
OdpowiedzUsuńJa znam/znałem osobiście kilku. Jeden to Polak, eks-katolik. Pojechał do Mauretanii, zbratał się z 'Black Muslims' i przeszedł na Islam. Pozostali to rdzeni Egipcjanie, chociaż nigdy nie wiadomo jacy naprawdę są ci hotelowi pracownicy. ;) Gdyby ludzie mieli 100% pewności, że świątynie będą przyciągać takich miłych gości - nie byłoby problemu.
Ah, a cała reszta Muzułmanów jakich kiedykolwiek spotkałem, była zwyczajnie nieokrzesana.
Ludzie uczą się na błędach Francji i boją się zalewu przez obcą kulturę. A właściwie nie tyle zalewu, co tych radykałów kryjących się w masie, którzy potem zrujnują kraj.
Dobrym przykładem jest tutaj Iran. Rządzony przez komunistów kraj był tragicznie eksploatowany i wyniszczany, a ludzie czuli nad sobą twardą łapę władcy. Potem nastała Rewolucja Islamska i było tylko gorzej. Łapanki, rozstrzeliwanie (znacznie częstsze), gwałty na kobietach z niezasłoniętymi głowami itp.
Polecam obejrzeć Persepolis (dokumentalną animację) stworzoną przez uciekinierkę z Teheranu.
http://filmaster.pl/film/persepolis/
Ludzie dodatkowo widzą jak zachowują się Czeczeni, czy dowiadują się takich/podobnych rzecz z mediów.
http://www.rp.pl/artykul/26,437986.html
Muzułmanie to także często klika religijnych znajomków. Jeszcze nie uporaliśmy się z cyganami, którzy chodzą w grupach, nie mówią w naszym języku, nie asymilują się, żyją z zasiłków, część z nich ma przestępstwa na koncie. Lubią grozić normalnym obywatelom, a klanowa vendetta to ich ulubiony sposób walki. Niestety wiele grup Muzułmańskich posiada powyższe cechy cyganów.
Oczywiście nie wszyscy tacy są, ale po co ryzykować i stwarzać zachętę dla imigrantów Muzułmańskich? Azjaci migrują i świetnie się asymilują. Muzułmanie migrują i żądają akceptacji dla swojej religii, co jest niedopuszczalne.
Skoro Muzułmanów jest tylko 5 tysięcy, nie widzę powodu, aby budować kolejne ichnie kościoły i minarety.
Sam niedawno pisałeś (w wątku o homosiach i nienawiści), że strach to normalna rzecz.
Może teraz perspektywa islamizacji Polski i rządzenia nią przez Ajatollahów wydaje się zabawna, ale trzeba mieć na uwadze, że też nikt nie myślał, jak skończy Iran, Francja czy Anglia.
Ps. To ty napisałeś, że wieszanie krzyży w szkołach to zaznaczanie terenu (na wzór sikania przez psa). Skoro znasz prawdę (?) dlaczego przyjmujesz tyle różnych postaw i wszystkie pod logikę/dyktando tolerancyjnego ateisty? :D
OdpowiedzUsuńJa również tak sądzę i sto kroć bardziej wolę okrzyżowaną Polskę niż omirenatowaną. Niech Muzułmanie wiedzą, która religia tutaj dominuje i niech nie próbują wprowadzić własnej dominacji. :)
Wyjdziemy na tym lepiej społecznie i gospodarczo. Już widzę oczami wyobraźni te dotacje dla dyskryminowanych Muzułmanów. :S
`pojechałeś po bandzie`, ale i tak jeszcze mało komentarzy ;) +1 piwo dla ciebie
OdpowiedzUsuńja sie zawsze zastanawiam nad jednym - niby ci muzułmanie, afrykanie, cholera wie co jeszcze są dziwni prymitywni i nieokrzesani...
OdpowiedzUsuńale w pysk na ulicy dostać można od katolickiego, okrzesanego, bynajmniej nie prymitywnego i inteligentnego przedstawiciela narodu polskiego...
znani mi muzułmanie - bośniak, 3 albańczyków, 2 czarni muzułmanie, armia czeczenów, paru tatarów (będzie ze 30-60 osób, jak doliczyć ich krewnych :P), to świetni ludzie. Mili, dowcipni, albo prości albo oczytani i inteligentni. Ale zawsze niezmiernie serdeczni. Jakoś nie podobni do tych pokazywanych w tv.
Ale też... czy stada moherów pokazywane w telewizji podobne są do zwykłych przeciętnych katolików? Nie są... bo na wrzaskach promila populacji cierpi zwykle rzesz normalnych ludzi, którzy chcą po prostu żyć tak jak ich nauczono.
A my - światli ludzie zachodu - musimy się wreście naczyć jednej prostej rzeczy. Szacunku do innych kultur. Zapewniam że kiedy wreście nauczymy się że to co inne nie jest gorsze, i że czasem wypada mieć minimum wiedzy na czyjść temat żeby go nie obrazić, pójść na jakiś kompromis - 70% problemów z muzułmanami zniknie.
A Francja to fatalny przykład. Owszem mają tam problem z imigrantami - ale to są nowi imigranci, ludzie którzy przyjechali tam po nowe życie, a co dostali? pare metrów, szczury, brak jakichkolwiek perspektyw. I odraze w oczach ich ziomków - już zadomowionych i francuskich. Efekt? Cierpią i jedni i drudzy, konflikt biali vs nie-biali narasta... masowe deportacje, ciągłe walki i zwiększanie socjala tego nie naprawią... zmuszanie do integracji także - jeśli ktoś niechce to sie nie zasymiluje. Ale jak pokazują reprezentacje francji w dowolnym sporcie, zwykle zrobią to jego dzieci lub wnuki, które będą potem bardziej francuskie niż Sarkozy (który notabene jest greckim żydem).
WhiteD