Religijnie dziś ;-)
Nie uważacie, że modlitwa to coś strasznie amoralnego?
Ja tak uważam.
Dowcip w "temacie"
Ponieważ Pan Bóg interesuje się losem studentów, na początku tego semestru posłał Ducha Św. na Ziemię, aby ten zdał mu relację, jak to studenci się uczą. Duch Św. rzekł:
- AWF nic nie robi.
- Medycyna kuje.
- Polibuda chleje.
Po pewnym czasie, Pan Bóg znowu poprosił Duch Św. o sprawdzenie co dzieje się ze studentami.
- AWF zaczyna się uczyć.
- Medycyna kuje.
- Polibuda chleje.
Ostatnio znowu była wizyta Ducha Św. wiadomo - sesja.
- I cóż porabiają nasi studenci? - spytał Pan Bóg.
- AWF się uczy.
- Medycyna kuje.
- Polibuda modli się.
- I oni zdadzą! - rzekł Bóg.
Przecież modlitwa kogoś wierzącego to żądanie od Boga załatwienia prywatnej sprawy i uczynienie czegoś niesprawiedliwego.
Modląc się za czyjeś zdrowie nie modlisz się za zdrowie kogoś innego niż ten w którego intencji to robisz, przez co chcesz zwiększenia szansy wyzdrowienia u tego o kogo się modlisz, jednocześnie olewając co będzie z innymi chorymi.
Modląc się o powodzenie na egzaminie wstępnym na uczelnię modlisz się de facto o to by komuś lepszemu od Ciebie powinęła się noga.
Modląc się o szczęście w czymkolwiek innym modlisz się tak naprawdę o to by zyskać jakąś przewagę.
Modląc się zrzucasz odpowiedzialność z siebie na Boga.
Modlitwa jest więc u swych podstaw niemoralna.
Na szczęście nie działa. Tak wyszło w badaniach naukowych prowadzonych w USA przez grupę wierzących lekarzy, którzy chcieli sprawdzić skuteczność modlitwy w "leczeniu". Okazało się, że nie miała żadnego wpływu na przebieg leczenia.
Ba! Nawet gdyby Bóg istniał to modlitwa nie powinna działać.
Nie powinna działać bo jest niesprawiedliwa. Ma na celu tylko zwiększenie przewagi modlącego się nad resztą świata. Przewagi, która wynikać ma nie z przymiotów charakteru takich jak zaradność, mądrość czy delikatność, ale z interesowności. Łatwiej modlić się codziennie przez godzinę niż przez tą godzinę się uczyć. Wysiłek i uwaga poświęcona modlitwie są o wiele mniejsze niż te, które trzeba by było poświęcić dla uzyskania przewagi poprzez pracę i naukę.
Modlitwa to po prostu pójście na łatwiznę i próba "załatwienia" sobie czegoś poza kolejnością.
Gdybym wierzył uważałbym chyba, że modlitwa to coś co powinno być ścigane jako obraza uczyć religijnych, bo to sprowadzanie boga do którego się modlisz do roli sekretarki, która wszystko za Ciebie załatwi.
Podobne postybeta
1 na 9 głosów
Cud Tuska i Kopacz, polska medycyna bardziej wydajna niż niemiecka
"Dajemy normalnym"
Złośliwe pytania
+2 czy +6?
sobota, lipca 25, 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz