środa, października 11, 2023

5 lat z macOS w domu ;-)

Tak mi umknęło, a jakoś tak z 2-3 tygodnie temu minęło 5 lad od kiedy używam w domu macOS, czy wtedy jeszcze OS X ;-)

Najpierw macOS'a używałem w pracy, a zacząłem ponad 9 lat temu w marcu 2014 roku ;-)

W ogóle co do używania macOS do pracy.

Wiem, że lata temu zachwyciła mnie idea Java in Java, to była JVM napisana w Java'ie, pech chciał, że działała tylko na OS X, pamiętam że byłem tym oburzony. Dla nas w Polsce komputery od Apple były niebotycznie drogie i przecież zawsze były PCety, które umiały to samo a kosztowały dużo mniej.

Dopiero później do mnie dotarło, że już wtedy w Dolinie Krzemowej większość developerów używała OS X i napisali to Java In Java dla systemu z którym wg nich wszyscy pracowali.

Teraz też jest tak, że nawet wewnętrznie w firmach masa softu wewnętrznego dla developerów powstaje niby tak, że wszyscy z niego mogą korzystać, ale tak naprawdę twórcy sprawdzali tylko na macOS i czasem na Linuksie ;-) [ogólnie to nie jest takie dziwne, bo macOS to też *nix, tak jak Linux, i takie głupie rzeczy jak ścieżki do plików, czy dostępne narzędzia z CLI są takie same]

A, że dziś dużo softu to soft, który w końcu i tak gdzieś tam w chmurze czy serwerowni działa na Linuksie czy z rzadka na innym *niksie to devom używającym macOS jest prościej.

W poprzedniej firmie mieliśmy nawet parę osób które zaczęły z Windowsem i jak mieli refreshe komputerów to wzięli macOS bo wszyscy w teamie mieli i im się już nudziła walka z narzędziami ;-)

W pracy macOS się sprawdza, ale w domu też :-)

Te 9 lat temu zakochałem się w tym jakie to wszystko ładne i chociaż Apple momentami strasznie iOSuje macOS'a to nadal jest super.

Nie mogę szczerze porównywać macOS do Windows bo Windowsa nie używam już z 7-8 lat na swoich komputerach domowych, bo na pracowych od ponad 10 ;-)

Wiem, że MS dodał w Windows strasznie dużo fajnych rzeczy jak wirtualne pulpity więc tutaj przewaga macOS znikła.

Windows ma też dużo softu. Do teraz na macOS mam 2 braki, które wypełniam substytutami ;-)

Brakuje mi Total Commandera, którego zastępuję ForkLiftem (kiedyś DoubleCommanderem i to tak na macOS, jak i wcześniej na Linuksie) i IrfanView :-) którego nie da się zastąpić i tyle... 
Obu czasem używam na Pararells, ale to jednak nie to samo... (do obu ma licencje :-)).

Ale jest tutaj wszystko czego potrzebuję i nawet więcej, co mi się podoba w macOS to to, że masie developerów chce się pisać różne dziwne narzędzia jak np. Yoink, który mi dodaje łatwe miejsce do trzymania plików czy zrzutów ekranu ;-), albo Keyboard Maestro czy Alfred + Workflows.
Mam też Hazel, które głównie mnie wkurza ;-) ale kiedyś je skonfigurowałem i działa...

Podoba mi się też to, że to jest jednak *niks, więc jest crontab ;-) i podobne rzeczy. 
Jest od zawsze Python :-)

Do tego teraz są jeszcze Shortcuts i nadal pozostały te ichnie języki skryptowe, stąd można budować naprawdę dziwne rzeczy....

Nie dam głowy, ale mam na 100% skrypty które są takie, że jest crontab + Python + osascript (do dodania remindera), mam takie gdzie jest Shortcuts + Python + Todoist, mam też takie crontab + Python + Todoist + ChatGPT + Obsidian ;-)
Mam nawet crontab + shortcuts + Python + Todoist ;p
No i oczywiście Alfred + Python + osascript + Spotify ;-) i Alfred + Python + Todoist ;-)

To jest właśnie fajne w macOS, że można tu odwalać straszne szaleństwa z budowania sobie takich dziwnych rzeczy z bardzo, ale to bardzo ładnym UI :-)




Podobne postybeta
Nie wierze w polyglot developer, ale... ;-)
Alfred + Todoist i wysyłanie tasków do projektu, a nie tylko do Inbox'a ;-)
Polowanie na Nexus 4 - wersja automagiczna ;-)
100 dni z Linuksem ;-)
Zegar w Raspberry Pi nie jest zawsze godzien zaufania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz