niedziela, maja 28, 2023

Szczęśliwe nieszczęścia ;-)

Miewacie tak, że coś się na początku wydaje gorsze, a w końcu jest lepsze? ;-)

Na studiach przez zbieg różnych dziwnych przypadków załapałem się do grupy na lektoracie z angielskiego na poziomie Upper Intermediate, co jak rozumiem łapie się na B2 ;-)
Trudno mi powiedzieć jaki był mój prawdziwy poziom, czy to było B1, czy może nawet A2.

Ale trafiłem na B2, wszyscy inni chodzili wcześniej na jakiejś kursy, a ja nie...
Więc było trudno, jako jedyny np. musiałem pisać kolokwium na koniec semestru [to za mój wyczyn, czyli dostanie na sprawdzianie 0, 0 i max punktów, 0 za słownictwo, 0 za gramatykę i max punktów (chyba 20) za czytanie ze zrozumieniem].
Moi koledzy z tych prostszych grup w tym czasie uczyli się "I'am", "you are" i tak dalej ;-)

Ale fakt, jakoś tak w tym czasie zacząłem oglądać Buffy po angielsku (co znacząco powiększyło moje słownictwo funeralne ;-)), jak to było na szwedzkiej TV4 to mówili po angielsku, ale pisali po szwedzku ;-), jak na francuskim TV5 to mówili po francusku więc wcześniej czytałem transkrypt po angielsku.
Jakoś też wtedy przeczytałem pierwszą książkę po angielsku ;-) to było Jingo Terry'ego Pratchetta... parę lat musiało minąć zanim do mnie dotarło co znaczy słowo Jingo ;-)

Ale pamiętam jak mnie wkurzało, że ja dla mojego 3.5 musiałem strasznie harować, a koledzy na beginners dostawali 5 niemal za pojawienie się ;-) co się oczywiście przekładało na wysokość stypendium ;-)

Ale tak jak na to patrzę dziś, to wydaje mi się, że ten angielski to była najlepsza możliwa rzecz jaka mi się zdarzyła ;-) teraz zwykle na rozmowach kwalifikacyjnych jeśli nie rozmawiam z nativami to mój angielski jest lepszy ;-) 
I tak jakoś wyszło, że z moich studiów na fizyce technicznej, w specjalizacji optoelektronika lektorat z angielskiego, który był powyżej moich zdolności językowych jest najważniejszą rzeczą której używam w pracy ;-)

A co do mojego obecnego poziomu, to nigdy nie mierzyłem, ale stawiam na C2 ;-)


Podobne postybeta
Języki w szkole
Netflix w służbie nauki - nauki języka ;-)
Studia - nie wiem czy użyłem w pracy kiedykolwiek czegoś ze studiów... poza angielskim ;-)
Blee... czyli ogólne zniechęcenie ;-)
"Zapomniałem napisać, że w piątek (albo sobote, choć chyba był to czwartek)"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz