piątek, kwietnia 05, 2019

Moja możliwa zemsta za zamknięcie Google+ ;-)

4 rzeczy, zamknięcie Google+ i Inboxa, podcast Sama Harrisa z Roger'em McNamee, i podcast Tima Ferrissa z Neilem Geimanem.

Zamknięcie Google+ i Inboxa sprawiło, że ja, fanboy Google zacząłem inaczej na Google patrzeć.
To jest firma jak wszystkie inne i przez dość istotne staje się pytanie jest jak jej płacę i czy powinienem płacić w taki sposób.
Z podcastu Sama Harrisa jest to, że Facebook i Google naprawdę napędzają się wiedzą o nas userach i robią rzeczy, których nie muszą, ale ponieważ dzięki temu będzie ciut więcej dolarów to jednak to robią.
Z podcastu Tima Ferrissa słowa Neila Geimana o tym, że żeby pisać ma jedno miejsce gdzie sam uznał, że wolno mu albo pisać, albo nic nie robić, ale nic poza tym. Czyli jak jest w tym miejscu to nie wolno mu czytać, przeglądać internetu, nic, poza pisaniem, albo nic nie robieniem.

I tak się zacząłem zastanawiać.

A gdyby tak podzielić swój ruch w Internecie na kilka przeglądarek?

Narzędzia od Google jak GMAIL, Kalendarz, YouTube i podobne w Chrome z zalogowanym userem.

Facebook/Twitter w Safari.

Internet, bez logowania do Google w Firefoksie.

Chociaż te dwie ostatnie można odwrócić, bo Safari mocno przestrzega wysyłania do not track, do tego robić co jakiś czas czyszczenie ciasteczek.

Do tego np. Opera do pracy.

I tak, w pracy wszystko poza Operą zamknięte.

Mamy kilka aspektów weba rozdzielone pomiędzy różne miejsca, jak pracujemy to nie wejdziemy na FB w tej przeglądarce, bo ona nie zna hasła.

Do tego ani Google, ani FB, ani Twitter nie są w stanie zbudować zbyt dobrego profilu naszej osoby bo widzą co najwyżej pewne aspekty, a że w przeglądarce "do Internetu" czyścimy co jakiś czas ciasteczka to ten obraz będzie dość płytki, a że w przeglądarce "do Internetu" nie jesteśmy nigdy zalogowani to trudno to będzie połączyć z osobą, więc skanowanie maili czy wiadomości na FB nie powinno pomóc jakoś bardzo.

Nie przemyślałem jeszcze całej mechaniki i nie wiem czy to będę robił, ale kiedyś miałem podobny układ i działał.
Do narzędzi Google używałem nowej wtedy przeglądarki, czyli Chrome'a, a do Internetu Firefoksa.
Może czas wrócić do takiego układu?

Podobne postybeta
.NET jest dziwny
Reglamentacja internetu na uchodźstwie ;-)
Książkowo
Przewidujemy wyniki wyborów ;-) - wyniki
Książkowy wrzesień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz