Mój wenecki internet zamókł. W czwartek po 20:30 poszedłem na spacer, wróciłem koło 23:30 i nie było internetu.
Do hosta napisałem koło 9 w piątek, restart modemu nie pomógł, okazuje się, że coś jest z kablem... a obsługiwant przyjdzie dopiero w poniedziałek.
Więc w piątek pracowałem na mobilnym internecie i później też go używałem... i z 12 GB mi się zrobiło ~5 GB ;-)
Więc teraz mam wszystkie urządzenia ustawione w trybie Low Data, do tego staram się nie wchodzić na FB i podobne, do tego mam zainstalowane narzędzie które na laptopie mi monitoruje ile danych przesłałem ;-)
A i dokupiłem 2 dodatkowe pakiety (niby 9 GB za 9 PLN, ale do roamingu to jest tylko 1.96 GB na 1 taki pakiet ;-)) (albo 3?), w każdym bądź razie teraz Nju mi mówi, że mam jeszcze 8.64 GB z 17.99 GB w roamingu.
YouTube jeśli oglądam to na 480 ;-)
W ciagu ostatnich ~90 minut mój laptop zeżarł prawie 300 MB... ale fakt, 144 MB poszło na apkę, której w końcu nie chcę używać ;-)
Kilka lat temu w Wenecji wylądowałem bez Internetu, słuchałem podcastów i mi się skończyły, a właśnie skończyłem słuchać fajny w którym u Sama Harrisa gościem był gość z Knowledge Project albo Complexity Podcast i zacząłem je pobierać... i mi się skończył ;-)
Ale wtedy nie pracowałem z Wenecji... stąd liczę, że jednak w poniedziałek ten internetu wezmą i naprawią ;-)
Podobne postybeta
Chwalmy chciejstwo ;-)
Bloggeroidujemy ;-)
Moja możliwa zemsta za zamknięcie Google+ ;-)
ToDo od Trello jako "oddzielna aplikacja"
Zły roaming, nawet w snach przeszkadza ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz