Różnie.
Gatunek ten ma różne odmiany i preferencje.
Niektórych można złapać na kasę.
Innych na ciekawe projekty.
Jeszcze innych na fajną atmosferę.
W końcu zostają jeszcze podróże...
I Dolina Krzemowa ;-)
Ja już raz byłem dogadany z firmą, która wysłałaby mnie do Doliny Krzemowej, ale że ta firma nieładnie grała w sprawie z Androidem i użyciem Java'y w nim.... to zdecydowałem się na inną firmę na O ;-) Dzięki temu w tamtym roku przez blisko 2 miesiące byłem w UK i połaziłem sobie po Londynie.
Teraz jednak nadchodzi czas kolejnej firmy, która zwabiła mnie obietnicą wyjazdu do Doliny Krzemowej ;-) [liczę, że pojadę :-)]
Zabawa z ciekawymi projektami (własny język mają :-)) i mili ludzie, że o pieniądzach nie wspomnę też miały swój udział... ale nie kryjmy, ich wielkim wabikiem była Dolina Krzemowa ;-)
Tak koło lutego zrobiłem sobie mind mapę z celami i jeden z nich wyglądał tak:
No i uległem ;-) i jest szansa, że w lipcu (gdy zacznę) albo sierpniu uda mi się ten cel zrealizować ;-)
Podobne postybeta
Kraków a Dolina Krzemowa
Raport z emigracji
Lecę do Stanów... i co z tego? ;-)
Macbook - chyba chcę (prywatnie)
Mroczne Materie - polecam, gorąco polecam :-)
poniedziałek, czerwca 06, 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz