wtorek, czerwca 25, 2013

Chęć mordu....

Wyznam, iż mój samochód budzi we mnie żądze mordu ;-)

Jakoś tak z miesiąc temu coś w nim padło.... Padł w Wodzisławiu, czyli w domu....
Miałem w czwartek tego tygodnia jechać do Londynu na jeden dzień i nie miałem głowy by się autem zajmować... Do tego przez kolejne 2 tygodnie mieliśmy w pracy managerów z wizytą...
Później też nie było lekko.
Ale cały poprzedni tydzień wziąłem pracę z domu z gorącym postanowieniem że dania naprawie....
W poniedziałek okazało się, że pierwszy termin w ASO w Rybniku mają 10 lipca, czyli za 3 tygodnie...
To zagadałem do ASO w Żorach i zaoferowali termin poniedziałek 24 czerwca... Na 9 rano.
W końcu nawet mi auto zholowali (assistance mi może skoczyć, skoro w tym celu musiałbym załatwiać jeszcze jeden telefon i się z nimi męczyć...)
No to dzwonie dziś o 12 uznając, że już 3 godziny z nim baraszkowali... A tu figa... Druga zmiana od 16 będzie coś robić...
Czyli do dodatkowego dnia pracy z domu dodałem kolejny na jutro...
A jak znam życie i delearów Fiata to jutro też nic nie zrobią.... A za jakiś tydzień mi każą zapłacić z 1500 PLN za "szybką" naprawę... A a ciągu miesiąca się ten sam problem powtórzy....

Ale nie, Euromot wyleczył mnie z kupowania Fiatów.... A Benefia z ubezpieczenia u nich samochodów...
To ja wam pieniądze chce dać, a wy mi trudności robicie? Niedoczekanie wasze....

Seicento oddam w ramach rozliczenia i sobie wezmę Żuka....
posted from Bloggeroid



Podobne postybeta
Mały paskowy bezpiecznik i jego moc, część druga - Powrót bestii...
Co się odwlecze, to nie uciecze ;-)
Moc bezpiecznika jest wielka
Piesakrew!
Chyba czas na cyfrowy detoks ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz