Piesakrew! [słyszałem jak w jakichś zapowiedziach w telewizorze tak jakaś pani klęła]
Kupowanie telefonu to jednak "przygoda"....
Kupiłem w Euro, zapłaciłem kartą, przyszedł... i niby wszystko OK, ale geniusze [cholera wie gdzie i mało mnie to obchodzi] w PKO BP, w Visa, w E-Card czy w Euro coś porobiły że zamiast jednej transakcji mam 2, obie na pełną kwotę. A że wcześniej miałem już trochę obciążenia na karcie to przekroczyło mi limit...
I co teraz? Jutro muszę dymać do PKO BP, do oddziału [całe szczęście jutro będę w domu] żeby złożyć reklamację, oni wtedy łaskawie rozważą moją reklamacje i jak anulują już tą nadmiarową transakcję to może mi nie naliczą kary za przekroczenie limitu... surrealizm totalny ;-)
I ja miałbym od nich wziąć złote konto? Niedoczekanie wasze.
To specjalnie spłaciłem kartę na 2 tygodnie przed terminem żeby się nie zbliżyć nawet do limitu, a tu taki numer.
Lekcja też taka żeby nie kupować na kartę w polskich sklepach internetowych. Jedyne przygody jakie miałem przy zakupach na kartę były właśnie z tym Euro nieszczęsnym i z Merlinem.
Jak PKO BP się nie postara to się na nich obrażę i sobie pójdę gdzie indziej, a moje pieniążki i lokaty pójdą ze mną! I się komuś plan posypie :-)
Do tego boli mnie gardło i katar mam. Zły Przemek dziś jest, zły.....
Podobne postybeta
PKO BP ssie
To PKO BP....
Eventual consistency....
Dobrze, że dzięcioły nie lubią komputerów...
Dziwne.
czwartek, marca 03, 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz