środa, lutego 17, 2010

TVP Kultura - uświadamiacz ignorancji ;-)

Fajnie, przed chwilą dzięki TVP Kultura dowiedziałem się jakim jestem ignorantem :-) Był film dokumentalny o V Symfonii C-moll Ludwiga van Beethovena, i można się było z niego dowiedzieć np. o tym, że w pewnym momencie słyszymy tam kilka taktów francuskiego marsza wojskowego, co było nawiązaniem do Rewolucji Francuskiej i tego co wniosła do cywilizacji, i jeszcze parę ciekawostek o warstwie "informacyjnej", było też dużo o innowacyjności Beethovena, który wprowadził tam wiele nowatorskich elementów.
Wydawało by się, że muzyka klasyczna, taka nudna, a można w miarę ciekawy program o niej zrobić :-)

Jeden minus, że coś mi tu TVP Kultura w KRK nawala i jak teraz jest drugi program będący odtworzeniem wykonania tego o czym było wyżej ;-) to przerywa :-(

A wracając do tej ignorancji, to ja nie mogę zwalać na szkołę, bo to było wałkowane, i na lekcjach filharmonicznych które miewaliśmy też to było omawiane, może nie na przykładzie V Symfonii, ale inne rzeczy bywały.
Swoją szosą w Wodzisławiu jakoś na to kładli nacisk ;-) bo pamiętam lekcje filharmoniczne, które były dość fajne, a już w LO zdarzało nam się mieć jakieś lekcje z Janem Ptaszynem Wróblewskim na których opowiadał nam o muzyce, ze wskazaniem na Jazz i czasem coś grał.
Tak się zastanawiam i może to z LO zawdzięczaliśmy "lobbingowi" naszego nauczyciela muzyki, który był muzykiem rockowym, może nie spośród tych najbardziej znanych, ale to zawsze jakiś praktyk, a nie teoretyk :-)


Podobne postybeta
Mój Robot - podejście pierwsze ;-)
Języki w szkole
Zamiast EMPIKu zarobił Amazon, albo o tym, że polskie ebooki są słabe
Skąd się biorą źli i dobrzy nauczyciele? - Przemkowa teoria ;-)
Déjà vu...

4 komentarze:

  1. Hmm.. rewolucja francuska wniosła głównie terror i stosy trupów. Francuzi w końcu się wkurzyli i ścieli Robespierre'a. W całym okresie pomiędzy rozpoczęciem rewolucji, a ów zgilotynowaniem pana R. nie wydarzyło się wiele dobrego. Może wystarczy, że wspomnę o rzezi Wandei, kiedy to rewolucjoniści zabili w ciągu trochę ponad roku ok 130000 w dużej mierze niewinnych i niewalczących ludzi - prawdziwy holocaust. Wikipedia podaje, że hiszpańska inkwizycja na przełomie lat 1540 do 1700 zabiła ok 1100 ludzi (w tym część została skazana w procesach cywilnych, które inkwizycja także prowadziła). Czyli rewolucjoniści zabijali z ponad 12000 (sic!) razy większą wydajnością niż inkwizycja, w imię tego, że ów mieszkańcy Wandei z tą inkwizycją niby sympatyzowali. Toż to (przytaczając niestety nie pamiętam kogo) gwałt w imię dziewictwa! Zaznaczam, że wiele haseł rewolucji nie było złych, ale wykonanie było wyjątkowo fatalne - coś a la przewrót komunistyczny w carskiej Rosji.. z tym, że Francuzi szybko doszli do siebie, a Rosja w mentalności sowieckiej trwa w pewnym sensie do dzisiaj. O wiele bardziej cenne wydaje się być dla mnie to, co było trochę później czyli rządy Napoleona - postaci, która według mnie jest najbardziej skrzywdzoną postacią przez historię. Chyba nie ma innej postaci historycznej, na której temat powstałoby tyle mitów.. począwszy od tego, że był wyjątkowo niski, a skończywszy na tym, że był głupi i zakompleksiony. Czy nie wystarczy powiedzieć, że oczarowani byli nim Goethe, Volta, Laplace, Largange i wielu innych. Nikt jeszcze nie postawił w takim stopniu na naukę co on. To on zmienił system miar z myślą o nauce i to on wprowadził egzaminy dojrzałości. To dopiero on w moim mniemaniu zrealizował hasła rewolucji francuskiej (nie przekreślając zarazem tak okrutnie dziedzictwa rojalistycznego)! Kłopotem było to, że miał wyjątkowo pod górkę. Był znienawidzony przez hiszpańskich Burbonów bo utożsamiał dla nich właśnie idee rewolucji. Nienawidził go też car Aleksander, który nie mógł się pogodzić z tym, że Francją włada ktoś kto pochodzi nie z arystokracji, ale ze zwykłego ludu. Nienawidzili go w końcu tradycyjnie Anglicy.. ale to właśnie dzięki Napoleonowi zaczęły się liczyć kwalifikacje oraz praca, a nie urodzenie. W końcu obalili go nie byli rewolucjoniści tylko obrońcy rojalizmu i arystokracji żerującej na swoich poddanych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat prawie każda rewolucja powoduje śmierci wielu niewinnych ludzi, taki mechanizm historyczny. Jak ogół się buntuje przeciwko władzy to krew się leje.
    Ale Rewolucja Francuska, a wcześniej Amerykańska zapoczątkowała takie nowomodne rzeczy jak ustrój republikański, rozdział kościoła od państwa i parę podobnych rzeczy.
    Sama Rewolucja Francuska była skierowana przeciwko średniowiecznej strukturze społecznej i zniszczyła stare stosunki władzy i własności. Przed nią około 1% populacji, czyli duchowieństwo i szlachta posiadali większość ziemi i dóbr, przy okazji nie płacąc żadnych podatków. Chłop nie mógł opuścić Ziemi bez zgody swego pana a blisko 7.5% mieszkańców Francji nie mogło nawet zawrzeć związku małżeńskiego bez zgody pana feudalnego.
    Do tego zabawa w wojenki [w tym amerykańską] doprowadziła do pustki w skarbcu.
    I w końcu lud się postawił razem z częścią szlachty i duchowieństwa.
    Co do ofiar to większość ofiar rewolucji pochodziła z tego 1% właścicieli kraju.
    W całej Europie Rewolucja spowodowała panikę i oburzenie wśród klas/stanów wyższych i entuzjazm oraz nadzieję wśród ogółu społeczeństwa.
    I to Beethoven pokazał właśnie w V Symfonii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem. Idee rewolucji (w większości) mi się podobały, ale na tym koniec. Jak dla mnie wykonanie było tak tragiczne, że nie powinno się rozpatrywać tego wydarzenia jako coś pozytywnego. Żadne hasła, nawet te najszlachetniejsze nie mogą usprawiedliwić rzezi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałem się odnieść jeszcze do innych twoich słów. Rewolucja nie występowała wg mnie przeciwko systemowi średniowiecznemu. Mam bzika na punkcie tego okresu historycznego i uważam, że w przeciętnej świadomości ludzkiej nie ma czegoś takiego jak wiedza o średniowieczu, tylko mit o średniowieczu. To, przeciwko czemu występowały hasła rewolucji, to było głównie wypaczenie tego systemu. Skostnienie władzy, wyłonienie się arystokracji, monoideowość - to wg mnie nastąpiło potem. Średniowiecze było dosyć otwarta epoką. Królowie i szlachta walczyli z bronią w ręku w wojnach, które wywoływali, szlachcicem mógł zostać byle chłop o ile wykazał się męstwem, w zakonach trwały dysputy o tym, czy bóg (Bóg?) istnieje, a agnostyczne nauki wewnątrz chrześcijaństwa były tolerowane. Co prawda, nie jest to taki postęp jak ten dokonany w wyniku haseł oświeceniowych, ale nie jest to też w mojej opinii system tak chory jak ten, przeciwko któremu idea rewolucji była skierowana.

    OdpowiedzUsuń