środa, września 17, 2008

Polska kapliczka

Najnowsza gorąca wiadomość na WP i Onet to informacja o tym, że prof. Aleksander Wolszczan współpracował z SB.

Nie wiem czy to prawda czy fałsz, ale nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.

Jeżeli po jednej stronie są Macierewicz, Kaczyńscy, Walentynowicz czy Gwiazdowie, a po drugiej Wolszczan, Wałęsa [którego się też o to oskarża] czy Kuroń [tez go oskarżano] to zdecydowanie wolę być po stronie tych, których "prawdziwi Polacy" uznają za kapusiów. Po prostu wolę być po stronie ludzi, którzy może i zrobili coś czego mogą się wstydzić, ale zrobili też coś dla reszty świata, a nie po stronie osób które całą swoją siłę kierują na oskarżanie innych. Wole tych, którzy coś zbudowali, niż takich którzy tylko niszczą.

Dlatego puki ktoś nie udowodni mi, że Jaruzelski wprowadził stan wojenny po to tylko by móc się bawić w dyktatora, i że nie miało z tym nic wspólnego to, że mógł obawiać się interwencji radzieckiej, ani to że mieliśmy wtedy zimę stulecia, a zapasów węgla było na 2-3 tygodnie, póty będę uważał, że Jaruzelski był jedynym z niewielu polskich polityków, którzy mieli i mają jaja.

Tak samo nawet jeśli Wolszczan był współpracownikiem SB to mogę jedynie przyznać, że SB wybierało inteligentnych ludzi. Nie uznaję tego za tragedię. Tragedią jest to, że jak zwykle mamy polskie piekiełko.

Czesi mają podobno jakieś powiedzenie o polskiej kapliczce, oznacza ona podobno właśnie polskie piekiełko - z nim się nie witam, z nim nie rozmawiam, go nie lubię.

Za 100 lat w podręcznikach będzie mowa o Aleksandrze Wolszczanie jako o odkrywcy pierwszych pozasłonecznych układów planetarnych, i obawiam się że jak tak dalej pójdzie to będzie to w ogóle jeden z niewielu polaków którzy w tych podręcznikach będą.


Podobne postybeta
Jak VHDL obalił komunizm
Ważne książki
Generał Jaruzelski wg. Kuklińskiego
Wolność i Propaganda
IV RP i czemu Michnik jest zły

3 komentarze:

  1. Do oceny astronoma jako astronoma zbedna mi jest wiedza czy spotykal sie z SB i czy bil zone i naduzywal. Tak jak to zbedne mi jest do oceny Caravaggia jako malarza.
    Do oceny swinstwa w PRLu tez zbedna jest mi ta wiedza, wiele profesorskich swin nie podpisywalo tajnych deklaracji a donosila jawnie - i ci, jak prof. Bender, Polski gebe maja najpelniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy problem z rozliczeniem się z przeszłością. Ja jestem za otwarciem archiwów. Każdy sobie przeczyta, każdy chyba wie, że te dokumenty nie muszą być prawdziwe, jakoś to przebrniemy, ale nie będzie tak jak dziś.

    A grono obywateli, którym bardziej zależy na przyszłości niż przeszłości jest coraz większe i to niebawem przeważy.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jestem za zabetonowaniem akt na następne 30 lat.

    OdpowiedzUsuń