Białe paskudztwo trzyma się mocno ;-)
W czwartek zaczęło zapadywać okolicę by w piątek zapadać ją już dokumentnie.
Dzięki temu powrót z Krakowa do Wodzisławia miałem ciekawy ;-) Pierwsze 110-120 km spod firmy do zjazdu z autostrady w Gliwicach pokonałem w 90 minut [czas nie imponujący, ale znośny zważywszy że wyjazd z samego Krakowa trwał koło 30 minut ;-)], za to żeby zjechać z autostrady musiałem odczekać jakieś pół godziny :-)
Jak się później okazało winni tego byli kierowcy którzy blokowali drogę jadąc baaarrdzzoo powoli, pokląłem na ludzi, że nie zmieniają opon..... Co okazało się o tyle prorocze, że sam mimo zimówek zakopałem się pod samym domem ;-)
Podobne postybeta
Białe paskudztwo...
Białe paskudztwo kontratakuje....
Tramwaj vs. samochód
Starzeję się ;-)
Książkowy październik
niedziela, listopada 18, 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz