Tak czytam Dune (już chyba drugi raz próbuje) i ciągle mam wrażenie, że to nie jest SF, a fantasy.
Ciągle jakieś przepowiednie, a wszystko co fajne tłumaczy przyprawa, ale bez tłumaczenia (przynajmniej na razie) jak działa.
Do tego te feudalne stosunki i dziwna technologia, gdzie nie ma komputerów (bo nie wolno), ale wszystko jest super zminiaturyzowane...
Kolejny świat który mi się nie zgadza ;-)
Ale ambitny cel jest by przeczytać wszystkie części...
Ciągle jakieś przepowiednie, a wszystko co fajne tłumaczy przyprawa, ale bez tłumaczenia (przynajmniej na razie) jak działa.
Do tego te feudalne stosunki i dziwna technologia, gdzie nie ma komputerów (bo nie wolno), ale wszystko jest super zminiaturyzowane...
Kolejny świat który mi się nie zgadza ;-)
Ale ambitny cel jest by przeczytać wszystkie części...
posted from Bloggeroid
Podobne postybeta
Comfort book
RE
Czytelniczy listopad
Atak kreacjonistów
Wernyhora mode ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz