czwartek, sierpnia 13, 2020

Firmy "dla których się będzie pracować" vs "firmy w których się pracowało"

 Na HackerNews albo Lobsters... (OK, na HackerNews jednak) pojawił się link do Mozilla Lifeboat, czyli strony gdzie ludzie właśnie zwolnieni z Mozilla'i mogą szukać pracy.

I tak spojrzałem na tą listę i mnie uderzyło, że są tam raczej firmy w których "się będzie pracowało", albo "chciałoby się pracować", a nie te "w których się pracowało" ;-)

O co chodzi?

O to, że prawie każdy pracownik tych firm z najwyższego tiera, czy to Palantir, czy Google czy Facebook pracowało kiedyś w jakiejś innej firmie. Ale prawie nigdy nie spotyka się transferów w drugą stronę ;-)

Coś jak to było, że masa ludzi którzy budują ten biznes w Dolinie Krzemowej w pewnym momencie pracowała w Sun'ie, gdy Sun został przejęty przez Oracle'a przeszli do Oracle'a i szybko się wielu z nich wykruszyło, ale rzadko się słyszy o kimś kto pracował dla Google i poszedł do Oracle'a..... 

W takim Krakowie był np. flow między Motorolą i Sabre i IBMem i Sabre, i Motorolą i IBMem, ale raczej prawie nigdy nie było w drugą stronę (tu bazuję na danych anegdotycznych, czyli tym co wiem od ludzi jakimi drogami szli). (tutaj zastrzeżenie, w Motoroli spotkałem najmądrzejszych ludzi z jakimi pracowałem i część z nich nadal tam pracuje albo w okolicach).

Wychodzi na to, że to jednak działa tak, że ludzie idą z firm gdzie się średnio płaci mniej do firm gdzie się średnio płaci więcej ;-)



Podobne postybeta
Motorola Mileston 2 fajna jest ;-)
OpenOffice.org - ulubiony pakiet biurowy Java'owca ;p
Amerykański zegarek jest trudny ;-)
Zemsta niepełnosprytnych
Web 2.0, czyżby opowieść o tym jak oddaliśmy Internet idiotom?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz