Co jakiś czas na różnych stronach są listy "książek które zmienią Twoje życie", albo "książek które powinieneś przeczytać przed śmiercią".
Zawsze je oglądam i zwykle jest tam tylko 1, może 2 książki które dla mnie były ważne.
Stąd moja lista ;-)
Kolejność nie jest do końca ważna.
1) "Samolubny Gen" - Richard Dawkins.
Można dużo napisać, że tłumaczy ewolucję, a nawet ekonomię, że to jedna z najlepiej napisanych książek popularno-naukowych wszech czasów (nie przez przypadek jest lekturą obowiązkową na wielu wydziałach literatury), że sama w sobie zrewolucjonizowała biologię.
Dla mnie ważne jest to, że otworzyła mi oczy na to, że nie wszystko wydaje się zrozumiałe od razu, ale zwykle podążanie ścieżką "bo mnie się tak wydaje" wcale nie musi prowadzić do prawdy.
2) "Jingo" - Terry Pratchett.
Nie chodzi nawet o to, że to Pratchett, ani o to, że to książka pokazująca jak głupi jest nacjonalizm.
Najważniejsze jest to, że była to pierwsza książka, którą przeczytałem po angielsku :-)
Zdecydowanie pokazała mi, że można czytać w obcym języku i to nawet gdy nie rozumiesz wielu słów.
W końcu jak bohater wdepnął w coś co brzmi obrzydliwie to nie jest do końca istotne czy to był ślimak, sinica czy śluzowiec ;-)
3) "Freakonomia" - Stephen J. Dubner, Steven Levitt oraz "Dlaczego piloci kamikadze zakładali hełmy? Czyli ekonomia bez tajemnic" - Robert H.Frank.
Okazuje się, że ekonomia to nie jest wcale taka głupia i nudna rzecz, a jak się odrzuci wszystkie ideologiczne teksty w stylu "obniżyć podatki" albo "zero regulacji" to nabiera sensu.
Te książki w połączeniu z "Samolubnym genem" pokazują, że zwykle wszystko wypływa z pewnych podstawowych faktów.
Ludzie coś robią nie dlatego, że są źli czy dobrzy, ale dlatego, że takie zachowanie średnio daje im największe szanse na przeżycie/utrzymanie rodziny/etc.
4) "75 sposobów na statystykę. Jak zmierzyć świat i wygrać z prawdopodobieństwem" - Bruce Frey i "Matematyka niepewności. Jak przypadki wpływają na nasz los" - Leonard Mlodinow.
Dzięki pierwszej poznałem Centralne twierdzenie graniczne, niby wcześniej coś o nim słyszałem, ale dopiero tutaj do mnie trafiło i pozwoliło zrozumieć dążenie do średniej.... a to ma już dla mnie duże znaczenie filozoficzne ;-) bo np. pokazuje, że wygrana w sporcie nie jest dowodem, że ktoś jest lepszy od kogoś innego i to, że nie ma co martwić się za bardzo sytuacjami gdy wypadnie się bardzo źle, ale też nie należy się zbytnio cieszyć gdy wypadnie się bardzo dobrze ;-) sami jesteśmy gdzieś pomiędzy ;-)
Dzięki drugiej dowiedziałem się co to jest Survivorship bias, to w połączeniu z Freakonomią sprawiło, że już nie do końca ufam ekspertom.
5) "Wprowadzenie do algorytmów" - Cormen Thomas H., Leiserson Charles E., Rivest Ronald L, Clifford Stein i "Rzecz o istocie informatyki. Algorytmika" - David Harel.
Ta druga najpierw mnie zaintrygowała tymi całymi algorytmami (a pracowałem już wtedy jako programista od ~4 lat), druga pokazała algorytmy...
QuickSort i jego metoda partition, którą za pierwszym razem przez kilkanaście minut próbowałem zrozumieć, HeapSort, ale bardziej mnie zachwyciły DFS i BFS bo w końcu się dowiedziałem jak chodzić po grafach. Nawet Dijkstra i inne mnie tak nie zachwyciły.
Od wtedy też wiem, że HashMap to moja ulubiona struktura danych ;-)
Małe twierdzenie Fermata i możliwość szybkiego ustalenia czy liczba najprawdopodobniej jest pierwszą, jak działa wyszukiwanie pełnotekstowe...
Chociaż dopiero "The Algorithm Design Manual" Steven'a Skiena'y pokazało mi backtracking ;-)
6) "The Wisdom of Crowds" - James Surowiecki.
Bez tego bym nie rozumiał jak działa demokracja (albo jakby działała gdyby nie plotka i przekaziory), czemu w ogóle działa estymacja i czemu lepiej by było kilka osób, które estymują, a nie jedna. Do tego pokochałem wtedy Twierdzenie Bayesa.
7) "Nacja" - Terry Pratchett
Jedna mała scena z Malu gdy zdobywa mleko dla dziecka zmieniła całe moje spojrzenie na to co to jest bohaterstwo.
Były jeszcze "In the Plex" Steven'a Levy'ego, "Rynkowy Umysł" Michael'a Shermer'a, "Bóg Urojony" Dawkinsa, "Pan raczy żartować panie Feynman" Feynmana i jeszcze wiele.
Ale na dziś to chyba te, które najbardziej zmieniły moje życie ;-)
Podobne postybeta
Lipcowe książki :-)
Książkowy sierpień
O książkach
A tak sobie ;-)
Przybijające cosie.......
poniedziałek, października 17, 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz