Dostaję różne oferty pracy (czy bardziej starania się o pracę) i zauważam, że wielu rekruterów próbuje mnie wabić technologiami, albo tekstami o prężnym zespole, czy łamaniu standardów.
Ja bym wolał opis tego co robi firma, tak bym mógł zrozumieć biznes i bym mógł stwierdzić czy to jest coś co chciałbym robić.
Mogę się zgodzić na głupie technologie, walnięty proces i chaotyczne zarządzanie, jak to wszystko wiąże się z ciekawym modelem biznesowym, czy ogólnie ciekawą materią.
W końcu każdą z tych rzeczy (technologie, procesy i metody zarządzania) można zmienić, ba podobno tego się od nas inżynierów oczekuje, ale clue biznesu musi być od początku w miarę czytelne i zrozumiałe... OK, no chyba, że to startup. Wtedy powinno być jak najbardziej nowatorskie i dziwne.
Ale nawet najfajniejsze technologie w służbie pisania np. spam toola? Nie, jednak nie.
Nie warto.
Podobne postybeta
Szybkoholizm ;-)
Wyznania programoholika ;-)
Książki kształtujące - nakażmy politykom przedstawiać listę książek które ostatnio przeczytali
Extremal recruting ;-)
Atak kreacjonistów
wtorek, grudnia 01, 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz