poniedziałek, listopada 23, 2015

Jak zostać wrogiem wolności słowa ;-)

Bloggeroid czasem na Androidzie 5.x może rzucić wyjątkiem, który wygląda mniej więcej tak:

Permission Denial: reading com.google.android.apps.photos.contentprovider.MediaContentProvider uri content://<link> from pid=6080, uid=10105 requires the pro
vider be exported, or grantUriPermission()
java.lang.SecurityException: Permission Denial: reading com.google.android.apps.photos.contentprovider.MediaContentProvider uri content://<link> from pid=6080, uid=10105 requires the provider be exported, or grantUriPermission()

Który to błąd znaczy tylko, że Android uznał, że Bloggeroid próbuje dotknąć czegoś z dostawcy do którego nie ma prawa.
Jak rozumiem występuje ten problem wtedy gdy user podzieli się obrazkiem z Google Photos, ale w czasie od podzielenia się obrazkiem do czasu publikacji Android ubije Google Photos, tudzież GP "zapomni", że dało Bloggeroidowi prawo dostępu do tego zdjęcia.
Wtedy Bloggeroid w trakcie publikacji próbuje dotknąć zdjęcia i system go haltuje. 
Ponieważ powoduje to, że nie da się opublikować postu user dostaje info, że sorry nie udało się z propozycją wysłania mi maila ze stack trace'm.

Raz na jakiś czas dostaję takiego maila, zwykle bez żadnego komentarza, czasem z pytaniem o co chodzi.
Spodziewałbym się, że ktoś bardziej nerwowy wyzwie mnie może od debila, albo idioty, ale ostatnio przeżyłem niezłe zaskoczenie (i doznałem znaczącej poprawy humoru ;-) gdy zostałem wyzwany od kogoś kto próbuje ograniczać wolność słowa!

Dostałem maila od usera, który zarzuca mi, że uniemożliwiłem mu publikację czegoś co mógł opublikować i że łamię tak 2 poprawkę (zakładam, że do konstytucji)....

Tak to stałem się wrogiem wolności słowa....

Przez Androida ;-)



Podobne postybeta
Strzeż się uses-feature
Exif jest zły - część 2 :-)
Ofiara algorytmu
Sudoku - przyśpieszamy, ale jeszcze nie za bardzo ;-)
Słaby, ale wojujący ateizm - czyli "obiektywne" dziennikarstwo ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz