Wyobraźcie sobie, jest rok powiedzmy 2025.
Stoicie w zimie na przystanku komunikacji miejskiej (elektrycznej).
Zima jest śnieżna i zimna, bo na skutek globalnego ocieplenia w tym roku Arktyka w lecie nie była w ogóle pokryta lodem więc Oscylacja Północnoatlantycka i Oscylacja Atlantycka sprawiły, że zima w Europie jest straszliwie zimna (przez powietrze które uciekło z Arktyki na skutek zawirowań jeta).
Tramwaj, albo autobus elektryczny się spóźnia....
W tym momencie kurtka i buty raportują do smartfony/komunikatora, że temperatura stóp i tułowia spadają.
Model wskazuje, że w ciągu następnych 30 sekund zaczniecie czuć zimno, a w ciągu kolejny 120 sekund zmieni się to w dyskomfort.
Smarfon/komunikator od Google Now wie, że tramwaj/autobus elektryczny przyjedzie najwcześniej za 180 sekund....
Na skutek tego, smartfon podejmuje decyzję by przez pętle grzewcze w podeszwach butów i w kurtce przepuścić trochę prądu w celu ogrzania ciała.
Efekt jest taki, że bez tupania i dreszczy czekacie te 3 minuty i wsiadacie do tramwaju... dodatkowo na kilka chwil przed momentem gdy zdejmiecie rękawiczki (by np. wyjąć telefon, którym przejedziecie po czytniku NFC czy podobnym w celu sprawdzenia ważności biletu) zostaną one podgrzane na tyle by dłonie nie zmarzły przez planowane 5-10 sekund na mrozie.
Gdy dotrzecie do pracy okulary będą mierzyły jak pracuje oko i najpewniej po konsultacji z modelem uruchomionym gdzieś indziej, zasilonym danymi z milionów takich okularów stwierdzą że obecnie stosowana soczewka korekcyjna jest zbyt słaba....
Jeśli już będziemy to umieli robić to soczewka w pewnym zakresie zostanie przesunięta lub odkształcona by bardziej pasować do wygodnego patrzenia, które mniej będzie męczyło oczy i zapewni dłuższą "używalność" oka.
Dodatkowo w konsultacji z rzeczami noszonymi przez inne osoby w biurze światło zostanie ustawione do najbardziej optymalnej jasności. A niektóre lampy przesunięte by nie świeci komuś w oczy, nie odbijać się od ekranów.
W tym samym czasie ubrania będą mierzyły temperaturę ciał osób w biurze i dogadają się z klimatyzacją by ta dostosowała temperaturę w pomieszczeniu do najbardziej optymalnych wielkości.
Zarządca budynku dostanie zaś informację by 2 biurka przesunąć o kilkadziesiąt centymetrów od ściany by grzejnik znajdujący się za nimi mógł bardziej efektywnie pracować.
Później po pracy, pralka dogada się z ubraniami co do najlepszego programu prania....
I to będzie prawdziwe postPC ;-)
I znów, jak ktoś to opatentuje to chcę udział ;-)
Podobne postybeta
Jak działają Google Glasses?
A jednak jest nadzieja :-)
Szlak mnie trafia jak emocje sprzedają się lepiej od rozumu.
Jak sprawiedliwie przydzielić biurka?
Terminy
niedziela, stycznia 06, 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A przy okazji będziemy wstanie szybko i bez zbędnego hałasu eliminować nieprzydatnych... nie dziękuję. To już przerabialiśmy.
OdpowiedzUsuń+Bartke Kuczyński - a jak? I czemu?
UsuńSkoro możesz zmusić klimatyzację by tworzyła "optymalne warunki" do pracy, a pomimo to wydajność tego czy innego pracownika nie zgadza się z pewną średnią to oczywistym wydaje się, że taką mało wydajną jednostkę należy wyeliminować.
UsuńSkoro jesteś wstanie zdalnie sprawdzić stan zdrowia danego osobnika to jeżeli pojawią się pewne niepokojące syndromy będzie można go albo odpowiednio leczyć, albo "zneutralizować". Decyzja będzie podejmowana na podstawie czystego rachunku ekonomicznego. Zatem jeżeli będziesz miał pracującego poniżej oczekiwań z początkiem wieńcówki to komputer może zdecydować o eliminacji.
Wszystko co przybliża nas do modelu mrowiska jest potencjalnie niebezpieczne, a to o czym tu piszesz ma wiele cech "mrowiskowych", czyli takich gdzie dobro jednostki i dobro społeczeństwa są tożsame.
Nie zgodzę się. Tak samo można twierdzić, że samochody służą do eliminacji najbardziej szalonych jednostek, które najchętniej łamią reguły. Bo siłą rzeczy to one są ofiarami dużej liczby śmiertelnych wypadków spowodowanych nadmierną prędkością.
UsuńTu jest problem tego do kogo te dane trafią. Jeśli do Google to jestem spokojny, jeśli do MS to mniej, jeśli do masy małych firm to będzie kłopot.
Kiedyś już taki eksperyment przeprowadzono. Trwał ze 40 lat i nie był to radziecki socjalizm. Skończył się dość nieprzyjemnie(sterylizacją) dla jakiś 60tys ludzi. Dane z dużej korporacji i tak wyciekną. Wystarczy odpowiednio zapłacić albo ją do tego zmusić. Po prostu to co proponujesz jest niebezpieczne jeżeli wprzęgniemy w to element "mrówczy".
UsuńZresztą czy jesteś wstanie zagwarantować, że największym dostawcą tego typu rozwiązania nie zostanie np. AIG czy inny gigant ubezpieczeniowy?
Wiesz, Szwecja czy USA też dokonywały sterylizacji.
UsuńRadziecki socjalizm też spowodował, że kraj który nie miał przemysłu i miał duże szanse rozpaść się na wiele mniejszych przez 70 lat wyciągnął masę ludzi w górę jeśli chodzi o poziom cywilizacyjny.
Mówiąc inaczej przeciętny Rosjanin w ZSRR żył na dużo wyższym poziomie niż żył jego pradziad.
Na razie dane z Google nie wyciekają. Czemu? Przecież już teraz mają dużo tych danych. Z Apple czy MS też jak się okazuje nie wyciekają.
Dodatkowo czy się nam to podoba czy nie, świat idzie w tym kierunku. Jeśli teraz mamy nad czymś deliberować to nie nad tym czy to dobrze czy źle, bo to nieuniknione jest, ale nad tym jak zapewnić ochronę praw jednostki.
Np. tworząc już teraz prawo zabraniające ubezpieczycielom korzystania z danych genetycznych, albo zmuszające ich do ubezpieczenia człowieka tylko na podstawie danych demograficznych bez względu na jego stan zdrowia.
Do tego wszystkie gadżety powinny mieć możliwość decydowania czym się chcemy dzielić i to też nie jest problemem. I prawo do tego zmusza już teraz.
Wygląda w ogóle na to, że UE będzie o tym wkrótce dyskutować bo przygotowują się do zmian dyrektyw dotyczących ochrony prywatności.