poniedziałek, listopada 05, 2012

Pogoń za sensacją to jednak przeginka....


W USA może wygrać Romney, może ale ma małe szanse, bardzo małe. Góra 20% (http://norvig.com/election-faq-2012.html), ale większość modeli pokazuje, że jego szanse są mniejsze. 
Wg. graczy w "totolotku" (http://www.intrade.com/v4/misc/scoreboard/) szanse Romneya są wyceniane na 33%.

Więc nie, nie ma "wyrównanych" szans. Szanse są niewyrównane. Większe szanse na wygraną ma Obama, od 2 raz wyższych niż Romneya w Intrade, 5 razy wyższe wg. najmniej optymistycznego modelu, do 100 razy wyższych wg. modelu Bayesowskiego stąd http://election.princeton.edu/electoral-college-map/ .

Wg. NY Times'a z 512 scenariuszy wyborczych (http://www.nytimes.com/interactive/2012/11/02/us/politics/paths-to-the-white-house.html) 431 sprzyjają Obamie, 76 Romenyowi i 5 remisowi.

Czyli wybory może wygrać każdy z dwóch kandydatów głównych partii, ale szanse nie są wyrównane.

#toBlogger  

[Go to original post on Google+]




Podobne postybeta
Książki w grudniu ;-)
"Dziennikarze" i "Prasówka"
"Dziennikarze"
Nieistniejący rynek
Wybory wygra PO... z prawdopodobieństwem 67.4% ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz