Czytam sobie w Kindle na moim EEE Pad Transformerze 2 książki i tak co jakiś czas zaglądam do Amazona coby zobaczyć czy nie ma czegoś ciekawego......
I problem jest taki, że za chiny nie opłaca mi się kupować eBooków.
Firstborn Arthura C. Clarke'a kosztuje w Kindle Store 9.65 USD, paperback kosztuje 7.99 USD, to samo z Time Eye.
OK, to może ACC taki dziwny....
Sprawdzamy Isaaca Asimova (albo Izaka Ozimkowa :-)) i co widać? Second Fundation ma takie same ceny jak książki ACC.
O! Jest jedna, Sourcery Terry'ego Pratchetta kosztuje i w Kindle Store i w papierze 7.99 USD....
Gdy porównać ceny z Kindle Store z papierem z Amazon.co.uk to nadal jest tak, że wersja elektroniczna jest droższa od papierowej.....
To jest chore.
Chociaż rozumiem chyba czemu działa. Zakup w Kindle Store to wyszukanie książek, 1 klik i już masz książkę do czytania. Zakup papieru wymaga zwykle podania adresu, weryfikacji karty kredytowej (że chcemy tej użyć), wyboru formy dostawy, później czekania na dostawę.
A tu szast prast i już jest. Tak się łatwiej wydaje pieniądze po prostu....
No, albo chodzi o to, że w Kindle Store ludzie kupują główniej książki o wampirach ;-)
Chociaż głupi Zmierzch też kosztuje więcej w wersji elektronicznej niż papierowej....
Nie podoba mi się to.
Ja bym oczekiwał cen eBooków w okolicach 40-50% ceny papieru.
Plus dla Amazona, że papier do Polski dochodzi szybko :-) i kupiłem przez to u nich już z hmm... 82 książki :-) [nie liczę filmów i innych takich, chociaż w blisko 3 lata to znów nie jest tak dużo ;-)].
Podobne postybeta
Book vs eBook
Potęga ebooka ;-)
Żyjemy w trzecim świecie...
Amazon mnie przerasta ;-)
Ksiązki - nieksiążki ;-)
poniedziałek, sierpnia 08, 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz